5 grudnia AZS Częstochowa zmierzył się w Szczecinie z Espadonem. Po długiej i ciężkiej walce uległ rywalom 2:3.
Pierwszy set należał do Akademików, którzy od początku górowali nad gospodarzami. Świetną grą w ataku wykazał się Oleksandr Grebeniuk, którego w akcjach wspomógł Rafał Szymura. Bez większych problemów goście zakończyli tę partię.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia AZS-u 4:0, jednak po kilku akcjach szczecinianie wyprzedził gości. Biało-zieloni nie potrafili zatrzymać przeciwnika, który po przegranym secie poprawił, jakość gry. W tej partii wyróżnił się przyjmujący Espadonu, Marcin Wika. Set zakończył się z korzyścią dla gospodarzy.
Po dziesięciominutowej przerwie rozpoczął się trzeci set. Żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć przewagi na tyle dużej, aby spokojnie doprowadzić do wygranej. Zespoły szły łeb w łeb. Po remisie 21:21, Oleksandr Grebeniuk popełnił błąd, który niestety pomógł beniaminkowi zakończyć seta.
Czwarta partia rozpoczęła się dobrą grą Espadonu. Po kilku akcjach biało-zieloni wyrównali wynik, a następnie prowadzili 18:17. Akademicy wygrali tę partię doprowadzając do tie-breaka.
Ostatni set był wyjątkowo nerwowy. Gra była wyrównana, jednak po dobrych akcjach Michała Ruciaka i Bartosza Cedzyńskiego Espadon prowadził trzema punktami. Po kilku próbach wyrównania AZS musiał pogodzić się z porażką w tym meczu.
W sobotę 10 grudnia na Hali Zawodzie w Częstochowie drużyna spod Jasnej Góry zmierzyła się z PGE Skrą Bełchatów. Częstochowianie ulegli podopiecznym Philippe Blaina 1:3.
W pierwszym secie AZS pokazał, że potrafi dorównać najlepszym. Biało-zieloni musieli zmierzyć się z tak topowymi zawodnikami jak Bartosz Kurek, czy Mariusz Wlazły. Akademicy od początku utrzymywali przewagę. Pierwszy raz na prowadzenie SKRA wyszła po dobrej zagrywce Wlazłego, który ustanowił wynik na 14:13. Częstochowianie nie dali za wygraną i doprowadzili do piłki setowej. Partia zakończyła się jednak dopiero po kilku próbach skończonym atakiem Oleksandra Grebeniuka. Podopieczni Bąkiewicza wygrali tę partię 30:28.
Drugi set należał do bełchatowian. Częstochowianie popełniali dużo niepotrzebnych błędów, jednocześnie nie potrafiąc zablokować ataków rywali, dzięki czemu goście bardzo szybko doprowadzili do remisu w setach.
Trzeci set był bardzo emocjonujący. Po dziesięciominutowej przerwie Akademicy wrócili pełni wigoru. Drużyny prowadziły bardzo wyrównaną walkę. Pomimo faktu, iż od remisu 8:8 Skrzaty prowadziły to pod koniec seta częstochowianie zdobyli cztery punkty pod rząd wygrywając 21:20. Niestety dalsza gra podopiecznych Michała Bąkiewicza pozostawiła wiele do życzenia, co skutkowało przegraną 22:25.
Ostatni set zaczął się dobrze dla AZS-u. Po kilku piłkach stracili oni prowadzenie i przegrywali pięcioma punktami. Akademicy nie potrafili wyrównać wyniku. Bełchatowianie grali na najwyższym poziomie nie popełniając wielu błędów. Partia zakończyła się wynikiem 25:21 dla gości.
W meczu z Espadonem AZS nie miał wsparcia trenera, który z powodu choroby musiał zostać w domu. Akademicy grali dobrze, jednak wyczuć można było nerwowość i brak koncentracji w ważnych momentach spotkania. Nie opuścili oni jednak Szczecina z pustymi rękoma.
Skra Bełchatów to jeden z najlepszych klubów w Polsce, który w ostatnich latach uklasyfikował się na podium. Częstochowianie nie przestraszyli się przeciwnika i rozegrali świetny mecz. Niestety zdobyli jedynie pierwszy set.
Po trzynastu kolejkach AZS zajmuje trzynaste miejsce w tabeli. Miejmy nadzieje, że przyszły rok okaże się szczęśliwy dla podopiecznych Michała Bąkiewicza i będą piąć się w górę.
Espadon Szczecin – AZS Częstochowa 3:2 (21:25, 25:20, 25:23, 19:25, 15:10)
Espadon: V. Petković, M. Ruciak, B. Cedzyński, B. Kluth, M. Wika, J. Gałązka, A. Mihułka (libero) oraz M. Sladecek
AZS: T. Kowalski, M. Moroz, B. Buniak, O. Grebeniuk, R. Szymura, M. Szalacha, A. Kowalski (libero) oraz K. Buczek, S. Wawrzyńczyk, P. Adamajtis, B. Janus, Ł. Polański
AZS Częstochowa – PGE Skra Bełchatów 1:3 (30:28, 15:25, 22:25, 21:25)
AZS: T. Kowalski, M. Moroz, B. Buniak, O. Grebeniuk, R. Szymura, Ł. Polański, A. Kowalski (libero) oraz S. Wawrzyńczyk, B. Janus, P. Adamajtis, K. Buczek, K. Ociepka (libero)
Skra: N. Uriarte, N. Penczew, J. Gladyr, M. Wlazły, A. Szalpuk, K. Kłos, K. Piechocki (libero) oraz B. Kurek, M. Janusz, B. Bednorz
FOTO: GRZEGORZ PRZYGODZIŃSKI
Akademicy na własnym boisku nie potrafili pokonać rywala PGE Skrę Bełchatów
DARIA JĘDRAK