O kimś zapomniano


Kilkudniowe wycieczki do Zakopanego, Szczawnicy, do Brennej, Kotliny Kłodzkiej i w Bieszczady; wyjazdy do Krakowa, Wrocławia, Wieliczki, Wisły, w Góry Świętokrzyskie, to tylko niektóre imprezy, w których uczestniczyli wychowankowie Domu Pobytu Dziennego dla Osób Upośledzonych Umysłowo z ul. Focha, w Częstochowie. To nie jedyne atrakcje, które są ich udziałem.
W ośrodku dzieje się wiele, bardzo wiele. Podstawą jest oczywiście rehabilitacja i terapia, która ma umożliwić podopiecznym w miarę normalne funkcjonowanie w świecie. Na Focha codziennie rano przychodzi blisko 40 osób, głównie z upośledzeniem umiarkowanym i znacznym. Część ma duże kłopoty z chodzeniem, jedna osoba stale jeździ na wózku, dwie na wózkach poruszają się tylko poza Ośrodkiem. Są tu od 8.00 do 16.00. Dom Pobytu Dziennego dla Osób Upośledzonych Umysłowo powstał 10 lat temu. W najbliższy piątek 28 lutego z tej właśnie okazji odbędzie się jubileuszowa uroczystość

Kilkudniowe wycieczki do Zakopanego, Szczawnicy, do Brennej, Kotliny Kłodzkiej i w Bieszczady; wyjazdy do Krakowa, Wrocławia, Wieliczki, Wisły, w Góry Świętokrzyskie, to tylko niektóre imprezy, w których uczestniczyli wychowankowie Domu Pobytu Dziennego dla Osób Upośledzonych Umysłowo z ul. Focha, w Częstochowie. To nie jedyne atrakcje, które są ich udziałem.
W ośrodku dzieje się wiele, bardzo wiele. Podstawą jest oczywiście rehabilitacja i terapia, która ma umożliwić podopiecznym w miarę normalne funkcjonowanie w świecie. Na Focha codziennie rano przychodzi blisko 40 osób, głównie z upośledzeniem umiarkowanym i znacznym. Część ma duże kłopoty z chodzeniem, jedna osoba stale jeździ na wózku, dwie na wózkach poruszają się tylko poza Ośrodkiem. Są tu od 8.00 do 16.00. Dom Pobytu Dziennego dla Osób Upośledzonych Umysłowo powstał 10 lat temu. W najbliższy piątek 28 lutego z tej właśnie okazji odbędzie się jubileuszowa uroczystość. Niestety zbierają się nad nią czarne chmury.
Budynek na Focha częściowo oddano do użytku w styczniu 1993 roku. 1 marca pojawili się pierwsi podopieczni. Większość z nich miała wtedy po 18-20 lat. Dziś, ci ludzie są starsi o 10 lat i nadal tu przychodzą, choć placówka zmieniła się nie do poznania. W niczym nie przypomina szarej, smutnej instytucji, którą była. Kolorowe ściany, nowiutkie żyrandole, zamiast wysłużonych jarzeniówek, błękitne poręcze dla niepełnosprawnych; świetnie wyposażona siłownia (sprzęt to przede wszystkim nagrody, które wygrano na olimpiadach – rowerki, ławeczki, bieżnia, zestaw wieloczynnościowy, piłki, skakanki, hantle); nowe meble, komputery. Jest wanna do hydromasażu i specjalny gąbkowy basen. Mnóstwo kwiatów, a nawet zwierzęta – papugi, króliki, rybki, 10-letnie już żółwie wodne i wąż…, oczywiście niejadowity. Większość sprzętu, którym doposażono placówkę pochodzi od sponsorów lub z dotacji, które otrzymano w ramach realizacji różnych programów. Normalnie, finansowana jedynie przez Urząd Miasta placówka, będąc w strukturach MOPS-u nie mogłaby sobie na to pozwolić.
Jedno z pomieszczeń zaadoptowano na pracownię ceramiczną. Podopieczni w ramach terapii zajęciowej robią tu maski, figurki, które potem suszą w specjalnym piecu. W pracowni stolarskiej pod okiem fachowców wykonują drobne naprawy oraz przedmioty użytkowe z drewna (np. stojaki na płyty). Panie w pracowni krawieckiej poznają obsługę owerloka, komputerowej hafciarki i maszyny do szycia. Wychowankowie uczą się także obsługi bindownicy, laminarki, gilotyny i robią na własne potrzeby notesy, bloki itp.
– Wychowankowie rozwijają swoje umiejętności w pracowni artystycznej, gdzie przez rysunek, rzeźbę i inne formy plastyczne ukazują nam swój odbiór świata – opowiada Monika Podgórska, szefowa Domu. – Przekaz ten jest ważnym komunikatem dla wychowawców oraz rodziców i opiekunów. Placówka współpracuje z Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych oraz z Wydziałem Artystycznym WSP. Wychowankowie uczestniczą w zajęciach plastycznych i mają możliwość integracji z innym środowiskiem. Efekty ich artystycznych działań można oglądać na różnych wystawach, m.in. w Muzeum Częstochowskim. Teraz są wywieszone w kawiarni Puerto Rico przy ul. Kilińskiego. Na Focha działa jedyna w Polsce sekcja łucznicza osób z upośledzeniem umysłowym, powstała w ramach programu profilaktycznego. Zresztą, na brak zajęć podopieczni nie mogą narzekać i z tego co mówią – nie narzekają. Muzykoterapia, choreoterapia, rytmika, logoterapia, teatr, taniec to tylko niektóre metody terapeutyczne, którym są poddawani, które ich rehabilitują, bawią, są właściwie całym ich życiem. Życiem ich i w pewnym sensie ich opiekunów – pedagogów i rehabilitantów. Znaleźli się jednak tacy, którym działalność placówki się nie podoba.
W Urzędzie Miasta skargę złożyła jedna z matek podopiecznego, a zarazem szefowa częstochowskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo – Zofia Gogulska. Od kilku dni na polecenie prezydenta Tadeusza Wrony prowadzona jest kompleksowa kontrola Domu Pobytu Dziennego. Termin jej zakończenia przewidywany jest dopiero 28 marca. – Na razie trudno podjąć jakieś kroki, jakieś decyzje – powiedziała Elżbieta Różycka, dyrektor MOPS, która oddelegowała swoich pracowników na kontrolę. – Do tej pory nie były nigdy żadnych skarg na tę placówkę. Panie przyglądają się pracy od strony prawnej i merytorycznej. Jakie zarzuty przedstawiono placówce – nie udało się nam ustalić. Nie zdradzono ich nam w MOPS-ie, ani w Urzędzie Miasta, nie podała ich również Zofia Gogulska. – Nie mogę sama udzielać żadnych informacji – powiedziała. – Zrobię to tylko w obecności Zarządu, który składa się z 10 osób. Okazało się jednak, że ewentualny termin spotkania z Zarządem pani Gogulska mogłaby wyznaczyć już po ukazaniu się tego numeru “Częstochowskiej”.
– Ktoś nam robi krecią robotę – powiedziała Monika Podgórska. – Atmosfera jest nie do zniesienia, kadra ma już dość. Najgorsze jest to, że nikt z nami nie rozmawia, o niczym nas nie informuje. Z jednej strony jest jakaś skarga, z drugiej, rodzice wypełniają nam ankiety w których piszą, że są bardzo zadowoleni z naszej pracy. W ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy już kilka kontroli wewnętrznych, które wypadły bardzo pozytywnie. A od śledztwa i stawiania zarzutów w Polsce są chyba inne organy, takie jak policja czy prokuratura. I znów pojawia się – być może niesłusznie – stara prawda, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dom Pobytu Dziennego działa bardzo dobrze, jest piękne wyremontowany, wymalowany (przez samych pracowników), dobrze wyposażony. Plotka niesie, że niebawem, w gdzieś w okolicach wstąpienia Polski do Unii, takie ośrodki będą przejmowały organizacje pozarządowe, a więc także stowarzyszenia… Problem polega na tym, że w całym tym zamieszaniu znów o czymś, a właściwie o kimś zapomniano. O człowieku. I to o takim, który potrzebuje wciąż pomocy drugiego. I nic tego faktu nie zmieni. Nie należy o tym nigdy zapominać, a pamiętać powinniśmy zwłaszcza teraz, kiedy rok 2003 ogłoszono Europejskim Rokiem Osób Niepełnosprawnych.

Sylwia Bielecka

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *