PERYSKOP. Prawdy objawione


Podobno sprawiedliwość różni się od sprawiedliwości społecznej tym, czym krzesło od krzesła elektrycznego. Dawniej, gdy obowiązywały prawa boskie, sytuacja była prostsza. Wiadomo było, że łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Dzisiaj, gdy wszystko jest wynikiem głosowania, tak naprawdę trudno jest wyznaczyć linię prowadzącą do prawdy. Są przecież jeszcze wartości, które nie powinny podlegać głosowaniu.

W obecnym świecie podejmowane próby reform zbyt często preferują silną redystrybucję środków finansowych, co może spowodować niechęć obdarowanych do większego wysiłku w celu poprawy własnego losu, a z kolei u tych lepiej zarabiających ostudzić zapał do angażowania się w walkę o lepsze jutro. To, że serce jest po lewej stronie, nie oznacza, że SLD znów zdobędzie władzę – widocznie rozum jest troszkę w innym miejscu.
Zbyt łatwo nam przychodzi obdarowywać jednych kosztem drugich i powoływać się przy tym na naukę kościoła. Niedawno przeprowadzono w Holandii ciekawy eksperyment – wysłano koperty z niewielką ilością pieniędzy do „niewłaściwych” domów. Wytypowano po równo do 180 bogatych i 180 biednych. Jak się okazało 81 proc. zamożnych zwróciło koperty, a w grupie biednych uczyniło to tylko 31 proc. Z pewnością na niewielkie usprawiedliwienie tej uboższej grupy można powiedzieć, że ta mała kwota w ich budżecie stanowiła większy udział niż u bogatych. Zapomina się jednak, że Jezus nie widział nic złego w pomnażaniu talentów, a wręcz rugał tych, którzy tego nie robili.
Każdy z nas ma swój rozum i zapewne jakieś talenty. Spiżarnia pańska coraz bardziej pusta, a jedyny wniosek, jaki się nasuwa, to ten, że musimy wziąć się do roboty, albowiem nie każda bieda jest błogosławiona, a bogactwo przestępstwem.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *