Zmarła częstochowska pisarka Barbara Rosiek


27 kwietnia 2020 roku zmarła Barbara Rosiek, autorka „Pamiętnika narkomanki” –  który od wielu lat pozostaje bestsellerem. Miała 60 lat.

Sama uważała się przede wszystkim za poetkę, dla czytelników była autorką powieści, w których poruszała trudne tematy. Niezwykłą popularność przyniósł jej „Pamiętnik narkomanki”, wydany w 1985 roku, ze wstępem Marka Kotańskiego. To m.in. z jego wsparciem walczyła ze swoim nałogiem. Swoje doświadczenia opisała właśnie w autobiograficznej powieści, która obok niemieckiego dokumentu „My, dzieci z dworca ZOO” jest jedną z najchętniej czytanych książek wśród nastolatków w tej tematyce. Jej kolejne wydania ukazują się stale od 35 lat. Dziennik doczekał się także kilku teatralnych adaptacji m.in. w Rzeszowie, Radomiu czy Kielcach; tekst jest też chętnie wykorzystywany przez młodzież w amatorskich teatrach.
Pozostałe powieści, choć często pisane w pierwszej osobie, opierała głównie na doświadczeniach swoich pacjentów, to m.in. ,,Kokaina”, ,,Byłam schizofreniczką”, ,,Alkohol, prochy i ja”, ,,Ćpunka”. Opublikowała też kilkanaście tomików poezji. Wiedziała, o czym pisze, ukończyła psychologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach i zaczęła pracować jako psycholog kliniczny w szpitalach w Lublińcu i Częstochowie. Była także wolontariuszką w hospicjum.
Barbara Rosiek była członkinią warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 2002 roku została nagrodzona srebrnym medalem International Biographical Centre w Cambridge za całokształt twórczości literackiej.
W 2010 roku z okazji 25-lecia pracy twórczej dostała nagrodę Prezydenta Miasta Częstochowy, a w 2015 z okazji 30-lecia nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Nagrodę Miasta Częstochowy w dziedzinie kultury – za całokształt działalności literackiej. Rok później odznaczono ją brązowym medalem Gloria Artis.
Fot. Barbara Rosiek kilka tygodni temu odwiedziła nas w redakcji. Opowiedziała nam o swoim problemie zdrowotnym i przykrościach, jakie ją dotknęły.
Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *