Nadleśnictwo Siewierz – las za miastem


W swej północnej i wschodniej części Nadleśnictwo Siewierz położone jest na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, natomiast południowa i zachodnia część to Wyżyna Śląska. Tereny rolne zajmują najlepsze, najżyźniejsze i najdogodniejsze do uprawy obszary. Tereny zasypane przez lodowce piachami o małej żyzności zostawiono lasom. Stąd na tych ubogich glebach rosną głównie sosny.

– Gospodarki leśnej nie ułatwia ukształtowanie terenu, który u nas cechuje się dużymi różnicami wysokości względnej, sięgającymi blisko 300 m. Najwyżej położonym punktem jest Góra Janowskiego w Podzamczu 515,5 m n.p.m., najniżej natomiast położonym jest teren piaskowni na południu nadleśnictwa w dolinie Białej Przemszy (około 220 m n.p.m.) – mówi Grzegorz Cekus, Nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz.
Trudne warunki nie zniechęcają leśników do uprawy szerokiego wachlarza gatunków drzew. Choć jak wcześniej zaznaczyliśmy przeważa sosna, stanowiąca blisko 70 proc. upraw, to bez problemu znajdziemy tu na przykład brzeziny stanowiące blisko 13 proc. drzewostanów.
– Do gatunków rodzimych na naszym terenie należą: sosna zwyczajna, modrzew europejski, świerk pospolity, jodła zwyczajna, wiąz szypułkowy, buk pospolity, dąb szypułkowy i bezszypułkowy, klon zwyczajny, klon jawor, jesion wyniosły, jarząb pospolity, grab zwyczajny, brzoza brodawkowata, grusza, olcha czarna, olcha szara, osika, topola czarna, wierzba iwa, śliwa, jabłoń i lipa drobnolistna, czeremcha zwyczajna, czereśnia. W nadleśnictwie nietrudno spotkać też gatunki obcego pochodzenia, takie jak sosna czarna, sosna wejmutka, sosna smołowa, sosna banksa, dąb czerwony, daglezja zielona, kasztanowiec, topola i robinia akacjowa.
Nadleśnictwo Siewierz, to także niemal ostoja gatunków prawnie chronionych w Polsce. Bocian czarny, żuraw, jeż europejski, wydra europejska, nietoperze, traszki to tylko niektórzy reprezentanci występującego tu świata zwierząt.
Dla wielu z pewnością będzie zaskoczeniem informacja, że dość liczna jest w siewierskich lasach populacja łosia. Mogli się o tym przekonać w tym roku kierowcy korzystający z trasy S1 przecinającej nadleśnictwo, gdy jeden z nich postanowił pospacerować po asfalcie, stwarzając spore zagrożenie dla ruchu. Po uśpieniu i przetransportowaniu w bezpieczne miejsce został wypuszczony do lasu.
W ubiegłym roku rozpoczął się program introdukcji żółwia błotnego. Nadleśnictwo odwiedził herpetolog Adam Hryniewicz z warszawskiego zoo, który prowadził program reintrodukcji żółwi błotnych na Mazowszu. Powodem wizyty był pomysł reintrodukcji jedynego polskiego przedstawiciela tych gadów . Jak wyjaśnia nadleśniczy Cekus, jeszcze w XIX w. żółw ten występował na tych terenach o czym świadczą publikacje na jego temat. Z pomysłu szybko zrodził się program, w wyniku którego wybudowano oczko wodne na terenie historycznej siedziby nadleśnictwa, w której mieści się Ośrodek Edukacji Leśnej. Otoczenie zbiornika wodnego nawiązuje wyglądem do naturalnych warunków wodno-lądowych w których żyje ten gad. Obiekt został zabezpieczony przed ewentualnym oddalaniem się żółwi, umożliwia ich obserwowanie przez odwiedzających.
W sierpniu tego roku do zbiornika uroczyście wpuszczono sześć żółwi. Już możemy powiedzieć, że czują się dobrze, a zbiornik o głębokości do 2 metrów, zapewnia im bezpieczne przetrwanie zimy.
– To jedyne stanowisko tego gatunku na terenie południowej Polski, gdzie można go podziwiać w warunkach zbliżonych do naturalnych. Trwają oględziny i wyszukiwanie ewentualnych naturalnych stanowisk. Prowadzimy też rozmowy z warszawskim ogrodem zoologicznym na temat pozyskania żółwi, które trafiłyby do natury – dodaje nadleśniczy Cekus. W najbliższym horyzoncie czasowym planowana jest reintrodukcja raka szlachetnego. W to przedsięwzięcie są zaangażowani oprócz Nadleśnictwa, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach a osłona naukową zajął się Witold Stróżyński, pracownik naukowy SGGW w Warszawie.
Wśród ciekawych gatunków flory, której przedstawicieli spotkać można w Nadleśnictwie wymienić trzeba: obuwika pospolitego, rosiczkę okrągłolistną, cisa pospolitego, czosnek niedźwiedzi, pióropusznik strusi, pierwiosnek lekarski i wyniosły, lilię złotogłów i licznie występujące: wawrzynek wilcze łyko, przylaszczka pospolita, konwalia majowa i wiele innych, których nie sposób tu wymienić.
Lasy Nadleśnictwa Siewierz stanowiły też część Leśnego Pasa Ochronnego GOP-u, otaczającego 14 miast. W dużym skrócie: biegnie od Gliwic przez Tarnowskie Góry, nad Będzinem do Zawiercia, wzdłuż Jaworzna do okolic Oświęcimia, a dalej przez powiat bieruńsko-lędziński, pod Tychy. Dalej powiatem mikołowskim do miasta Czerwionka-Leszczyny i, skręcając na północ, wraca do powiatu gliwickiego. Łącznie 32 tys. ha.
Leśny Pas Ochronny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, to unikatowy na skalę światową pomysł, który nie został na papierze, a zaistniał realnie. W tym roku mija równe 50 lat od oficjalnego posadzenia pierwszego drzewa w tym projekcie. Niestety, dziś o tym niewielu pamięta, zwłaszcza, że nazwy przestano używać już na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
O potrzebie budowy terenów zieleni wokół terenów przemysłowych dyskutowano już pod koniec XIX w. Ich zasadniczym celem miała być realizacja potrzeb ludności w zakresie turystyki i wypoczynku. Zdawano sobie bowiem sprawę, że pracownicy wypoczęci są bardziej wydajni. Tymczasem istniejąca infrastruktura miejska nie dawała szans na komfortowy wypoczynek. Potrzeba ochrony środowiska naturalnego była mniej istotna. Powstawać jednak zaczęły na obrzeżach miast parki, budowane na wzór angielski.
W latach międzywojennych leśnicy coraz głośniej zaczęli zgłaszać potrzebę neutralizacji negatywnego wpływu przemysłu. Po wojnie ze swoją idée fixe nie mieli szans na konkurencję z przemysłem, symbolem postępu lat 50. Pomijając całą historyczną chronologię, wystarczy powiedzieć, że przekonali partyjnych decydentów, którzy uznali badania, z których wynikało, że bez radykalnych działań naprawczych i ochronnych, lasy w GOP i wokół niego w perspektywie dekady, może dwóch, przestaną istnieć. Pierwsze sadzonki w wyznaczonym uchwałą KERM (Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów) Leśnym Pasie Ochronnym GOP posadzono w 1969 r. W ciągu 11 lat do końca 1980 r. wykonano przebudowy częściowe lub całkowite na obszarze 32 600 ha.
– Leśny Pas Ochronny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego wciąż należy do największych zielonych pierścieni w Europie. Niewiele osób, nawet mieszkających w jego pobliżu, dziś o nim wie lub zdaje sobie sprawę, że jest większy niż podobne kompleksy wokół Paryża, Londynu czy Moskwy. To na nim był wzorowany w latach 70. Warszawski Zespół Leśny, a nawet zielony pierścień wokół Nowego Jorku – mówi Sławomir Cichy, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.
Nadleśnictwo Siewierz, to również duży kompleks z Ośrodkiem Edukacji Leśnej w zrewitalizowanej historycznej siedzibie Nadleśnictwa w Siewierzu przy ul. Łysa Góra 2, przystosowanym dla osób niepełnosprawnych z miejscami noclegowymi. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że budynek w całości zbudowany został w XIX w. z drewna. Wokół Ośrodka oprócz wymienionego już stanowiska żółwi błotnych można dzięki ścieżce edukacyjnej odbyć fascynująca podróż po skarbach nadleśnictwa, po których oprowadza leśnik Piotr Lepiarczyk.
– Kto nie lubi wycieczek z przewodnikiem może wybrać się na wycieczkę po naszej ścieżce przyrodniczo-leśnej. Poprowadziliśmy ją przez lasy porastające Wzgórza Trzebiesławickie. Jest to unikatowe w skali całego Zagłębia miejsce, a na Las Recki, który jest częścią trasy składają się kopulaste wzgórza z wapienia muszlowego i obniżeń terenowych wypełnionych utworami polodowcowymi. Są to lasy o szczególnych wartościach przyrodniczych. Na całym obszarze stwierdzono występowanie znacznej liczby gatunków chronionych roślin i zwierząt – mówi Piotr Lepiarczyk
Alternatywą mogą być też ścieżki dydaktyczno- przyrodnicze w leśnictwach Maczki czy Grodziec, o których szczegółowo pisze nadleśnictwo na swoich stronach pod adresem: www.siewierz.katowice.lasy.gov.pl.
Nie można zapomnieć o zabytkach architektury, np. zamkach w Będzinie, Siewierzu, Ogrodzieńcu czy w Morsku.
Jak widać fakt, że lasy Nadleśnictwa Siewierz otaczają dużą aglomerację wcale nie oznacza, że są nieciekawe. To stereotyp, który nie pokrywa się z rzeczywistością. Każdy las kryje w sobie wiele interesujących osobliwości przyrodniczych, a te konkretne mają do odkrycia przed turystami wiele pięknych miejsc, o których jeszcze kiedyś warto będzie napisać, mamy tu na myśli takie przykłady jak: malownicza dolina potoku Centuria, rzeka Przemsza w Siewierzu czy rzeka Mitręga, ale także obszar Jury Krakowsko-Częstochowskiej, źródła Warty i Przemszy. Warto odwiedzić las za miastem, tym bardziej, że to za rogiem, niemal na wyciągnięcie ręki – do czego serdecznie zachęcamy.

Tekst i zdjęcie Nadleśnictwo Siewierz

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *