CHODNIK DLA UCZNIÓW


– Mam nadzieję, że czas wakacji zostanie wykorzystany na zmianę istniejącego stanu – mówi Halina Florczyk, dyrektor SP nr 19 w Częstochowie. – Czy zawsze musimy być zaskakiwani i trzeba tragedii, aby ktoś łaskawym okiem spojrzał na problem? Nasze dzieci są naprawdę zagrożone, prosimy o interwencję i pomoc, dopóki nie zaczął się kolejny rok szkolny – mówi Grażyna Władecka, dyrektor Gimnazjum nr 19. O co chodzi? O chodnik. Zwykły chodnik, którym dzieci mogłyby bezpiecznie dojść do szkoły.
SP nr 19, wraz z Gimnazjum o tym samym numerze, mieści się przy ulicy Orlej w dzielnicy Dąbie. W okazałym, dwupiętrowym budynku od wielu lat uczą się najmłodsze pokolenia społeczności lokalnej. 10 lat temu, gdy Spółdzielnia Mieszkaniowa Metalurg wybudowała w pobliżu stadionu żużlowego nowe osiedle domów wielorodzinnych problem starzenia się dzielnicy przestał istnieć. Ponad 300, w większości młodych, rodzin oznacza w praktyce dwa razy tyle dzieci. A przecież w tym samym okresie starsza, jednorodzinna zabudowa nie została zburzona. Tam również rodziły się dzieci, które w niedługim czasie musiały spełniać obowiązek edukacyjny. Wówczas okazało się, że zarówno Szkoła nr 10 przy ulicy Olsztyńskiej, jak i nr 19 mają pełne obłożenie.

– Mam nadzieję, że czas wakacji zostanie wykorzystany na zmianę istniejącego stanu – mówi Halina Florczyk, dyrektor SP nr 19 w Częstochowie. – Czy zawsze musimy być zaskakiwani i trzeba tragedii, aby ktoś łaskawym okiem spojrzał na problem? Nasze dzieci są naprawdę zagrożone, prosimy o interwencję i pomoc, dopóki nie zaczął się kolejny rok szkolny – mówi Grażyna Władecka, dyrektor Gimnazjum nr 19. O co chodzi? O chodnik. Zwykły chodnik, którym dzieci mogłyby bezpiecznie dojść do szkoły.
SP nr 19, wraz z Gimnazjum o tym samym numerze, mieści się przy ulicy Orlej w dzielnicy Dąbie. W okazałym, dwupiętrowym budynku od wielu lat uczą się najmłodsze pokolenia społeczności lokalnej. 10 lat temu, gdy Spółdzielnia Mieszkaniowa Metalurg wybudowała w pobliżu stadionu żużlowego nowe osiedle domów wielorodzinnych problem starzenia się dzielnicy przestał istnieć. Ponad 300, w większości młodych, rodzin oznacza w praktyce dwa razy tyle dzieci. A przecież w tym samym okresie starsza, jednorodzinna zabudowa nie została zburzona. Tam również rodziły się dzieci, które w niedługim czasie musiały spełniać obowiązek edukacyjny. Wówczas okazało się, że zarówno Szkoła nr 10 przy ulicy Olsztyńskiej, jak i nr 19 mają pełne obłożenie.
Podstawówka i Gimnazjum przy Orlej cieszyły się wśród mieszkańców, zwłaszcza nowego osiedla, ogromnym powodzeniem, bo budynek niczego sobie, ustronna lokalizacja, a także sporych rozmiarów plac zabaw z boiskiem – te i wiele innych zalet zachęcały rodziców do gremialnego “szturmu” przed rozpoczęciem każdego roku szkolnego. Jedyny problem, który spędza sen z powiek to… droga do szkoły. – Bardzo chciałam, aby moje dziecko chodziło właśnie do tej szkoły. Miałam nadzieję, że dojście dzieci będzie w końcu kiedyś zrobione. A tu mija rok za rokiem i nic. Radni dzielnicy obiecują za każdym razem, gdy zbliżają się wybory, że wywalczą dla nas i naszych dzieci chodnik z prawdziwego zdarzenia – mówi Donata Kowalczyk, mieszkanka Zawodzia. Większość dzieci stara się “dopasować” do autobusu MPK linii “28”, który zatrzymuje się tuż przed gmachem szkolnym. Nie zawsze jednak lekcje zaczynają się i kończą zgodnie z rozkładem jazdy autobusów. – Najgorzej jest, gdy wracamy po lekcjach. Wąska dróżka pobocza nie wystarcza dla dzieci, wychodzą więc na jezdnię. A wiadomo, jak jest wesoło, to rzadko kto zwraca uwagę na przejeżdżające samochody. Zwłaszcza, że tuż za niestrzeżonym przejazdem kolejowym jest ostry zakręt w lewo i pojazdy wyjeżdżają znienacka, często z bardzo dużą prędkością. Kierowcy, zaskoczeni tak samo jak my, trąbią na nas, ale my naprawdę nie mamy jak iść tą ścieżką – mówi Dawid K., uczeń II klasy Gimnazjum. – To skandal, że nikt z przedstawicieli władz nie zainteresował się do tej pory sprawą tak ważną, jak bezpieczeństwo uczniów. Czytam w prasie o tym, że znowu w jakieś szkole przydzielono osobę do przeprowadzania dzieci do szkoły, a tu… Może by tak i u nas? Bo przecież czym różni się bezpieczeństwo przy przechodzeniu przez jezdnię od poruszania się wśród pędzących samochodów na ponad półkilometrowym odcinku? – mówi Donata Kowalczyk, mama ucznia. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że przedwyborcze obietnice radnych dzielnicy Dębie zakładały, jako jeden z najpilniejszych punktów do realizacji, położenie nowego chodnika przed posesjami. Naciski mieszkańców były tak wielkie, że w krótkim czasie powstał wzdłuż wszystkich domów piękny chodnik z kostki brukowej. – W czasie remontu dróg i poboczy w dzielnicach Zawodzie i Dębie, pominięty został odcinek ulicy Hutników od torów kolejowych do kościoła. Bo przy tym fragmencie drogi nie ma domostw. Chciałabym również zwrócić uwagę na okres jesienno – zimowy, wtedy to zalegające na poboczach błoto i śnieg zmuszają uczniów do poruszania się jezdnią. Podstawowym obowiązkiem dyrektorów szkół jest zapewnienie uczniom bezpiecznej drogi do i ze szkoły. My nie jesteśmy jednak w stanie sprostać tym wymaganiom – mówi Halina Florczyk, dyrektor SP nr 19 w Częstochowie. – – Wielokrotnie spotykam się z głosami, że rodzice nie chcą puszczać dziecka pieszo do szkoły i pełnią dyżury, odbierając jednym samochodem osobowym kilkoro dzieci.
Ale proszę mi powiedzieć co to jest? Ja mam się bać posłać dziecko do szkoły? – mówi pani Kowalczyk. Ponad 500 młodych ludzi codziennie zmaga się z dotarciem do budynku szkolnego. Aż dziw bierze, że władze nie zauważyły poważnego zagrożenia ich życia. – My, uczniowie, zapraszamy naszych prezydentów do przemarszu ulicą Hutników. Na rozpoczęcie nowego roku szkolnego chcielibyśmy pójść nowym, szerokim chodnikiem – mówi Dawid K., uczeń Gimnazjum nr 19.
Komentarz Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie.
– Obecnie jest w opracowaniu modernizacja tej ulicy, która przewiduje również budowę chodnika. W tym roku zabrakło pieniędzy, ale w przyszłym liczymy, że radni przeznaczą odpowiednią kwotę na realizację tego zamierzenia – mówi Bożena Herbuś, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie.

RENATA KLUCZNA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *