Zamknięto kolejny bar


Właścicielom barów przy ul. Dekabrystów kończą się koncesje na sprzedaż alkoholu. We wtorek 17 maja, po ośmiu latach działalności, ostatniego klienta obsłużono w “Santa Fe”. Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego prohibicja wprowadzona w 2003 r. przez radnych jest zgodna z prawem. Innego zdania są właściciele lokali, czekający na termin rozprawy w sądzie wyższej instancji.

Kilka miesięcy temu dwóch właścicieli pubów zaskarżyło uchwałę Rady Miasta o wprowadzeniu prohibicji na terenie miasteczka akademickiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który jednak nie przyjął ich argumentacji, odwołującej się do zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Według ustawy zakaz sprzedaży alkoholu można wprowadzić w miejscach szczególnych – ul. Dekabrystów, według właścicieli pubów, takim miejscem nie jest.
Teraz odwołali się oni od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie i z niecierpliwością czekają na wyznaczenie terminu rozprawy, licząc, że wyrok sądu podważy decyzję Rady Miasta. Właściciele barów podkreślają, że Uchwała Rady odbiera im szansę na zarobek, naraża na upadek firmy, studentom zabiera miejsca, gdzie mogą spędzić czas po zajęciach, a zatrudnionym w pubach – pracę. Restauratorzy dziwią się pomysłowi i sposobowi jego realizacji. Nie rozumieją, dlaczego zakaz obejmuje jedną stronę ulicy, a drugiej nie, dlaczego po wschodniej stronie linii tramwajowej alkohol można sprzedawać, a po zachodniej takiej możliwości nie ma…
Tymczasem bary po kolei tracą koncesje na sprzedaż alkoholu. 17 maja, po ośmiu latach działalności, przestało istnieć “Santa Fe”. Jednak pomimo zamkniętych drzwi bar pozostanie, właściciele liczą bowiem, że sąd wyższej instancji uzna ich prawa. Zezwolenie na sprzedaż alkoholu w niedługim czasie wygaśnie w lokalach: “Demonsart” (1 października), “Tower” (14 grudnia), “Mechaniczna pomarańcza” (17 grudnia), “La Grappa” (4 marca 2006).
– Cieszymy się z takiego wyroku Sądu Administracyjnego – mówi Ireneusz Leśnikowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. – Radni przyjęli uchwałę na prośbę mieszkających przy ul. Dekabrystów ludzi, narażonych na ciągłe rozróby i hałasy. Od czasu jej obowiązywania liczba wykroczeń w tamtym rejonie gwałtownie spadła. Wszyscy zawsze martwili się, gdzie studenci będą mogli pić, a nikt nie pomyślał o ludziach, którzy muszą mieszkać obok otwartych całodobowo lokali i w nocy nie mogą zmrużyć oka. Teraz ta sprawa jest rozwiązana.
Wszystko zaczęło się w 1998 roku. To wówczas radni, po skargach mieszkańców ulic w pobliżu miasteczka akademickiego na rozróby i hałasy, których sprawcami mieli być goście pubów m.in. w pawilonie przy ulicy Dekabrystów, zakazali przedłużenia koncesji na sprzedaż alkoholu. Właściciel jednego z pubów odwołał się jednak od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że ustawa nie pozwala na ustalanie przez radnych miejsc, w których nie wolno sprzedawać alkoholu. Po tym wyroku uchwałę zawieszono. Po burdach i rozróbach, jakie miały miejsce na juwenaliach w 2003 roku, sprawa wróciła na salę sesyjną Urzędu Miasta. W czerwcu, po sugestiach prezydenta miasta Tadeusza Wrony, radni znowu wprowadzili prohibicję. Objęła ona pawilony przy Dekabrystów od numeru 25 do 35, lokal pod nr 140 przy ulicy Kilińskiego oraz lokalach w blokach nr 3, 7 i 11 przy Nałkowskiej. Koncesje wygasły już w większości lokali. Wiele skończyło swą działalność, część pubów zmieniła profil swojej działalności, przy Dekabrystów mnóstwo jest obecnie barów typu fast food: hamburgery, pizza. Zdaniem właścicieli lokali kontrowersyjny zapis zniszczył klimat miasteczka akademickiego, które i tak marnie funkcjonowało.

ŁUKASZ SOŚNIAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *