Czego boją się częstochowscy przedsiębiorcy


W tym roku już po raz dwunasty przyznane zostaną nagrody w ramach cyklu „Jurajski Produkt Roku”, przeprowadzanego przez Regionalną Izbę Przemysłowo-Handlową w Częstochowie, pod patronatem Gazety Częstochowskiej’. O samym konkursie oraz o gospodarczych tendencjach rozwojowych Częstochowy, rozmawiamy z prezesem Zarządu Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej, Zbigniewem Miszczykiem.

Jaka jest historia konkursu „Jurajski Produkt Roku”?
– W Regionalnej Izbie Przemysłowo-Handlowej pracuję od dwóch lat, więc nie znam samych początków konkursu. Natomiast już dwie edycje, począwszy od jubileuszowej, dziesiątej, odbyły się pod moim kierownictwem i wszyscy uczestnicy rywalizacji byli zadowoleni. Mam nadzieję, że w tym roku również tak będzie i zaowocuje to równie dużym zainteresowaniem, co w poprzednich latach.

Co zyskują częstochowscy przedsiębiorcy, którzy decydują się na udział w tym konkursie?
– Przede wszystkim możliwość wyjścia ze swoimi produktami i usługami, pokazania ich szerszej publiczności. Myślę, że to jest najważniejsze, zwłaszcza, że czasami ciężko jest się przebić ze swoimi wyrobami na rynku. Innym atutem konkursu jest fakt, że laureaci mogą startować w konkursie „Teraz Polska” bez opłat rejestracyjnych i rywalizować na ogólnopolskim forum. Staramy się zainteresować konkursem media – w tym roku praktycznie wszystkie media lokalne biorą udział w jego promocji.

Jak dużym zainteresowaniem cieszy się konkurs „Jurajski Produkt Roku”?
– Od dwóch lat bardzo dużym. Większy skok zainteresowania konkursem odnotowaliśmy przy okazji jego jubileuszowej edycji. Zgłosiła się wtedy rekordowa liczba uczestników, bo aż dwudziestu, co nie zdarzało się w latach poprzednich. W ubiegłym roku gotowość do rywalizacji zgłosiło zaś dziewiętnaście przedsiębiorstw. Mam nadzieję, że tę tendencję uda się nam utrzymać.

Jest Pan Prezesem Zarządu Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej od niemal dwóch lat. Jak ocenia Pan działalność organizacji w tym okresie?
– Przede wszystkim staraliśmy i wciąż staramy się być widoczni na naszym regionalnym rynku gospodarczym. Pracujemy nad tym, by ułatwiać przedsiębiorcom kontakty z samorządem terytorialnym. Swoim zasięgiem obejmujemy pięć powiatów: częstochowski, lubliniecki, kłobucki, myszkowski, zawierciański i Miasto Częstochowa. Nawiązaliśmy i wciąż utrzymujemy dobre kontakty z czterdziestoma dziewięcioma gminami, którym chcemy pomagać w kwestiach gospodarczych. W tej chwili staramy się zainteresować gminy inwestycjami, które mogłyby zrealizować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Teraz, w okresie braku środków unijnych, między ich jednym a drugim rozdaniem, wiele branż może mieć kłopoty z realizacją swoich założeń, natomiast partnerstwo publiczno-prywatne takie możliwości daje. Poza tym podejmujemy szereg działań związanych z legislacją, głównie z prawem zamówień publicznych i podatkowym. Cały czas współpracujemy z parlamentarzystami i konsultujemy wszystkie sprawy, które dotyczą bezpośrednio środowiska gospodarczego. W międzyczasie powołaliśmy również dwa klastry: Regionalny Częstochowski Klaster Budownictwa i Infrastruktury „Budosfera” i Częstochowski Klaster Komunalny „Aglomeracja”. Są to grupy zrzeszające przedsiębiorców, samorządy terytorialne, uczelnie, organizacje otoczenia biznesu. Staramy się o środki unijne na działalność tych klastrów. Jeżeli je uzyskamy, to na pewno będzie to duży pożytek dla naszych przedsiębiorców, a co za tym idzie – dla całego regionu.

A jak Pan osobiście odnajduje się na stanowisku prezesa zarządu RIP-H?
– Jestem bardzo zaszczycony tym, że mogę pełnić taką funkcję. Staram się ją wykonywać jak najlepiej. Czy mi się to udaje – to należy do oceny środowiska gospodarczego. Osobiście w każdym razie dokładam wszelkich starań, żeby przedsiębiorcy byli zadowoleni z przynależności do naszej organizacji, żeby ich angażować w jej funkcjonowanie. Chcę, żeby nie kojarzyli przystąpienia do RIP-H tylko z korzyściami, jakie mogą osiągnąć, ale również z możliwością samorealizacji, zaangażowania się w różne aspekty związane z działalnością w samorządzie gospodarczym.
Nad czym Izba pracuje obecnie?
– Dzięki współpracy z Akademią Polonijną, poprzez placówki dyplomatyczne, nawiązaliśmy kontakty z izbami gospodarczymi w wielu krajach europejskich, między innymi w Czechach i Chorwacji. W ramach XXI Krajowej Wystawy Rolniczej i Dni Europejskiej Kultury Ludowej, od 31 sierpnia do 2 września, będziemy przyjmować misję gospodarczą Chorwatów w Częstochowie. Przygotowujemy się do tego wydarzenia współpracując z ambasadą chorwacką. Nasze miasto odwiedzi kilkudziesięcioosobowa delegacja, w skład której wejdą przedstawiciele samorządów terytorialnych, izb gospodarczych, przedsiębiorcy, ludzie kultury i sztuki ludowej. Przy tej okazji chcemy zainteresować naszych przedsiębiorców współpracą z Chorwatami, organizując bezpośrednie spotkania dla wszystkich zainteresowanych w ramach różnych branż, nie tylko z naszego regionu, ale również z kraju.
No i oczywiście Konkurs Jurajski Produkt Roku, ordynacja podatkowa, działalność klastrowa i nowe projekty w których mogliby uczestniczyć nasi przedsiębiorcy.

A w dalszej perspektywie, jakie zadania i cele stawia przed sobą RIP-H?
– Przede wszystkim rozruszać środowisko gospodarcze, spowodować jego rozwój, inspirować rozkwit gospodarczy regionu w ścisłej współpracy z gminami, które swoim zasięgiem działania obejmujemy. Nasza główna idea to rozwiązywanie problemów nurtujących naszych przedsiębiorców, związanych z m.in. podejmowaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej. Chcemy wszelkie przeszkody administracyjne, na jakie napotykają, rozwiązywać w sposób pokojowy. Niestety, często dochodzi do pewnych konfliktów, których pozornie nie da się rozwiązać, bo strony się za daleko posuną w swoim zacietrzewieniu. Tutaj pomoc jest konieczna, żeby stwarzać płaszczyznę współpracy. Zdarza się też tak, że gdy przedsiębiorca trafia bezpośrednio do wójta, burmistrza czy prezydenta miasta, rodzi to w środowisku podejrzenia o nieczyste intencje czy możliwość korupcji. Natomiast jeżeli odbywa się to za pośrednictwem izby, to cały proces jest przejrzysty. Chcemy pomagać w szczególności osobom, które dopiero rozpoczynają działalność gospodarczą, które mają trudności w stawianiu pierwszych kroków, począwszy od podstawowych porad, poprzez szukanie partnerów biznesowych.

Jak Pan ocenia obecną sytuację gospodarczą Częstochowy?
– Nie jest zła, aczkolwiek wysoki wskaźnik bezrobocia jest niepokojący i chciałoby się, żeby w jak najszybszym czasie się obniżył. Z naszej strony podejmujemy szereg inicjatyw, które ten wskaźnik będą poprawiać. W jaki sposób? Chcemy zachęcać przedsiębiorców do podejmowania większej ilości inicjatyw gospodarczych. W tej chwili, wobec ogólnej atmosfery stworzonej i przez media, i przez samych przedsiębiorców, istnieją w środowisku duże obawy przed podejmowaniem nowych projektów, które niosłyby przecież za sobą również możliwość zatrudnienia dodatkowych osób. Ludzie się boją, ale te obawy nie są uzasadnione. Wskaźniki na naszym rynku nie są złe i w zasadzie nic nie powinno hamować rozwoju gospodarczego, a jednak takim hamulcem jest po prostu strach. Jak wynika z rozmów z dyrektorami banków, w naszym regionie mamy najwyższy od kilku lat poziom lokat. Przedsiębiorcy, którzy posiadają środki, mogliby inwestować, jednak nie wiedzą, co się będzie działo, jest duża niepewność na rynku. Czekając, ograniczają produkcję i zatrudnienie.

A co aktualnie jest najbardziej potrzebne Częstochowie pod względem gospodarczym?
– Myślę, że najbardziej potrzebne jest wykorzystanie tego potencjału, który mamy, a którego wciąż nie wykorzystujemy. Mówię o ilości pielgrzymów, która co roku dociera do Częstochowy. To jest kilka milionów osób, którym nie potrafimy stworzyć oferty. Izba w związku z tym wychodzi z pomysłem stworzenia Centrum Edukacyjno-Targowego „Eureka”. Nawiązywałoby ono do pierwszej wystawy przemysłowo-rolniczej zorganizowanej w Częstochowie w 1909 roku. Całe centrum miałoby być zlokalizowane tutaj na terenie działki, na której w tej chwili stoi BWA. Byłby to obiekt wielofunkcyjny, z częścią edukacyjną odpowiedzialną za uczenie nowoczesnych metod gospodarowania, częścią targową i kongresową. Działałby on przede wszystkim z myślą o osobach z terenów wiejskich, bo to one w większości docierają do Częstochowy. Byłaby tam możliwość prezentacji najnowszych technologii dotyczących wszystkich dziedzin produkcji rolnej i hodowlanej, jak również pokazanie możliwości wykorzystania najnowszych zdobyczy nauki i techniki do codziennego życia na wsi, czyli m.in. energooszczędnego budownictwa, czy wyposażenia mieszkań. Część targowa centrum funkcjonowałaby zaś bardzo ściśle według kalendarza pielgrzymkowego. Jeżeli jest organizowana pielgrzymka dla lekarzy, to w tym czasie można zorganizować targi medyczne, pielgrzymka leśników, to targi leśne itd. Na pewno znajdą się chętni, którzy będą uczestniczyli w tych targach, a będzie to również element przyciągający pielgrzymów na Jasną Górę. Dałoby to szansę na większe wykorzystanie Domu Pielgrzyma i innych obiektów noclegowych oraz, by przybywający do sanktuarium wierni zostali w naszym mieście na dłużej.

Rozmawiała

Agnieszka Ślęzak

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *