Prawdziwe wilki w Częstochowskiem


Przyszedł na przekąskę do złapanego w sidła dzika i sam też się złapał.

27 stycznia br., około godziny 14. Nadleśnictwo Gidle odebrało wiadomość o złapanym we wnyki wilku, około 6 kilometrów od miejscowości Garnek, w gminie Kłomnice. Wilk przyszedł na polanę, by pożywić się złapanym w sidła dzikiem i zdołał go już prawie dokładnie ogryźć, gdyż z dzika zostały jedynie kości.
Akcja ratująca wilka z opresji rozpoczęła się około godziny 16. Przebieg zdarzenia relacjonuje powiatowy lekarz weterynarii w Częstochowie, dr Jerzy Smogorzewski.
– Przyjechałem na miejsce po zaalarmowaniu przez leśniczych. Wilk – dobrze umięśniony basior – leżał w zagajniku, złapany w sidła za biodro. Żył. Wezwałem na pomoc lekarza z Janowa, pana Bartłomieja Kucię. By móc uratować zwierzę, trzeba było je uśpić. Tak zrobiliśmy. Zastosowaliśmy broń pneumatyczną. Po uśpieniu, wilk został dokładnie zbadany. Nic mu się nie stało, nie miał złamanej kości, nie lała się krew, skóra nie była uszkodzona. Gdy po dwóch godzinach się wybudził, spojrzał nam głęboko w oczy swymi mądrymi ślepiami i poszedł w głąb lasu. Odebraliśmy to jako swoiste podziękowanie za ocalenie. To spotkanie z wilkiem było dla mnie niezwykłe. Nie każdy bowiem może go pogłaskać. Ja to uczyniłem… oczywiście podczas jego snu – opowiada dr Jerzy Smogorzewski.
Jak dodaje, leśnicy coraz częściej odnotowują obecność wilków w podczęstochowskich lasach. – Wilki nie są groźne dla człowieka, który jest dla nich wrogiem. Ale w ekstremalnych sytuacjach, gdy zostaną zaskoczone i poczują niebezpieczeństwo, mogą zaatakować. Dlatego zawsze trzeba zachować szczególną ostrożność, gdyby przypadkiem doszło do spotkania z wilkiem – mówi dr Jerzy Smogorzewski.
Obecność wilków wskazuje, że podczęstochowskie lasy są bogate w sarny i jelenie. Wilk bowiem raz w tygodniu musi upolować sarnę lub jelenia. Wilki chodzą całymi watahami, po 6-7 osobników. Łatwo przeliczyć, że licząca 7 sztuk sfora, w ciągu roku zjada 364 sarny.
Ale jak mówi komendant Dariusz Kucharski z Nadleśnictwa Gidle terenie nadleśnictwa – w leśnictwie Brzozówki i w gminie Żytno spotyka się dwie pary wilków. – Nasze lasy są bogate w zwierzynę płowną, czyli sarny, jelenie, dziki i drobne zwierzęta. Zapewne dlatego wilki tu przybyły i czują się dobrze. Przyznam, że nigdy nie miałem z nimi spotkania twarzą w twarz, a moi koledzy zauważali je jedynie z daleka, gdy przemykały przez leśne ostępy. Wilk to zwierzę ostrożne i skryte, nie stanowi zagrożenia dla człowieka. W bezpośrednim spotkaniu prędzej sam ucieknie, bo to człowiek jest jego wrogiem. Kiedy jednak zwierzę jest ranne, bardzo głodne, może stwarzać zagrożenie, ale jest to raczej problem terenów Podlasia, Bieszczad, gdzie wilki występują w większych ilościach. Zimą lub gdy brakuje im pożywienia podchodzą pod domostwa i porywają na przykład owce – mówi Kucharski.
Jak się zachowywać jeśli doszłoby do spotkania z wilkiem? – Tylko spokój. Trzeba zachować wszelką ostrożność, nie panikować, stać spokojnie i powoli wycofywać się. Wilk sam ucieknie. Należy zawiadomić leśniczych czy lekarza weterynarii o takim zdarzeniu. Podchodzenie dzikich zwierząt do człowieka może być bowiem objawem wścieklizny i to dotyczy wszystkich zwierząt, od wiewiórki po dziki, wilki – tłumaczy komendant Dariusz Kucharski.
Wilk jest osobnikiem terytorialnym. Zaznacza swój teren, nawet kilkaset hektarów. Tam żyje, poluje. – Wilk jest naturalnym selekcjonerem. Raczej upoluje słabsze, schorowane zwierzę, niż silne i pełne życia – dodaje komendant.
Czy grozi nam ekspansja wilków? – Raczej i oby nie, choć zwierzyny nie brakuje i wilki od kilku lat przebywają w naszych lasach. Nie mieliśmy sygnału o nadmiarze czy jakiś watahach wilków. Nie widzieliśmy też młodych, a wadera (samica wilka) może urodzić od 4-5 szczeniąt, podobnie jak suka psa – konkluduje komendant Kucharski.
Wilki są zwierzętami wędrującymi. – Jednemu basiorowi założono obrożę z nadajnikiem i okazało się, że w ciągu czterech miesięcy przeszedł odległość z Bieszczad aż w okolice Berlina – tam i z powrotem – opowiada dr Smogorzewski.

Foto: Adam, Ciężki Nadleśnictwo Gidle

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *