Czy Częstochowa będzie miała swoje lotnisko?


Dzięki oświadczeniom senatora Prawa i Sprawiedliwości Czesława Ryszki skierowanych do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego odżył pomysł przejęcia lotniska w Rudnikach przez samorządy lokalne

Sprawę lotniska w Rudnikach w Senacie senator Ryszka ruszył w marcu bieżącego roku. W swoich oświadczeniach wskazał na rażące nieprawidłowości, do jakich doszło przy sprzedaży nieruchomości. Zdaniem senatora sposób zbycia lotniska przez jego zarządcę – Agencję Mienia Wojskowego, nastąpił z pominięciem obowiązującego prawa, a także interesu regionu. W 2004 roku agencja zadysponowała mieniem tworząc spółkę Bosacka Development Partners, której oprócz niej, jedynym wspólnikiem został biznesmen z Zakopanego Andrzej Stoch. Wniósł on do spółki zaledwie 50 tys. zł, co przy udziałach AMW (ok. 15,3 mln zł) stanowiło znikomy procent. Ten fakt senator Ryszka uznał za bulwersujący, zwłaszcza że o przejęcie obiektu, bezskutecznie od kilku lat, zabiegali prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona, wójt gminy Rędziny Waldemar Chmielarz oraz Aeroklub Częstochowski. Pisma prezydenta Wrony i wójta Chmielarza do ministra obrony narodowej nie przynosiły pożądanych rezultatów. – W działaniu samorządowców, niestety, zabrakło determinacji, siły przebicia oraz pilności w zabieganiu o istotne dla regionu sprawy- zauważa senator Ryszka. Tym samym stwierdzenie ministra, że w sprawie lotniska nie da się nic zrobić, pozostały bez riposty.
Skutek przyniosła dopiero interwencja senatora, po której minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zlecił Najwyższej Izbie Kontroli inspekcję AMW. NIK zakwestionował transakcje agencji, w tym sprzedaż lotniska w Rudnikach. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły zaniżenia wartości nieruchomości z 5,046 milionów złotych do 3,801 milionów złotych oraz formy sprzedaży – wniesienie lotniska jako aport do spółki, a następnie odsprzedanie udziałów spółce.
Kontrola NIK-u i doniesienia prasowe wybudziły z letargu nasze władze samorządowe. Korzystając z okazji prezydent Tadeusz Wrona, starosta powiatu częstochowskiego Mieczysław Chudzik i wójt Rędzin Waldemar Chmielarz postanowili ponownie zawalczyć o lotnisko. Wystosowali pisma do ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego i ministra transportu Jerzego Polaczka (oby tym razem okazały się skuteczne), informując o zamiarze przejęcia obiektu a nawet jego zakupu.
Podczas konferencji prasowej 22 sierpnia prezydent Wrona stwierdził, że AMW sprzedała lotnisko bez jakichkolwiek konsultacji z samorządami. Nie do końca jest do zgodne z prawdą. Wójt Chmielarz przyznaje, że rozmowy z agencją były prowadzone, ale jak mówi, zakończyły się jedynie obietnicą konsultacji w bliżej nieokreślonym terminie. Na ile jest wiarygodne stwierdzenie wójta trudno dociekać, niemniej jeszcze trudniej negować słowa ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego, który w odpowiedzi na oświadczenie senatora Ryszki wyjaśnia, że AMW prowadziła w latach 2002-2004 regularne rozmowy z przedstawicielami samorządów i aeroklubu, te jednak nie były zainteresowane kupnem lotniska. “Jednocześnie Agencja prezentowała władzom gminnym i władzom miasta Częstochowy koncepcję zagospodarowania wspólnego lotniska w postaci powołania wspólnego przedsięwzięcia w formie spółki prawa handlowego w celu prowadzenia działalności lotniczej. Chodziło o poszerzenie dotychczasowej działalności lotniczej o profesjonalne przewozy i usługi lotniczej. Efektem owych spotkań były jedynie deklaracje słowne nie owocujące jakąkolwiek propozycją udziału w zagospodarowaniu przedmiotowej nieruchomości lub jej zakupu w trybie bezprzetargowym” – czytamy w odpowiedzi ministra Sikorskiego z dnia 16 maja 2006 r. na oświadczenie senatora Ryszki. Również prezes AMW Jerzy Rasilewicz stwierdza, że wszelkie poczynania Agencji odbywały się za wiedzą i przy bezpośrednim udziale lokalnych władz samorządowych. W odpowiedzi na pismo prezydenta Wrony z 5 maja 2005 r prezes Rasilewicz przypomina o porozumieniu współpracy z Aeroklubem Częstochowskim, spotkaniach i propozycjach wspólnych działań z władzami gminy Rędziny i miasta Częstochowy. “Oprócz deklaracji słownych o pomocy w promocji lotniska Agencja nie uzyskała od lokalnych władz samorządowych żadnej propozycji konstruktywnego udziału w zagospodarowaniu nieruchomości. W związku z tym ze zdziwieniem przyjmujemy obecne stanowisko władz samorządowych w tej sprawie” – napisał prezes Rasilewicz do prezydenta Wrony 7 maja 2005 r.
Pomijając wcześniejsze perturbacje należałoby skupić się na tym, jak lotnisko odzyskać. Jak słusznie zauważa prezes Skalik, musimy iść z duchem czasów i trzeba zrobić wszystko, by lotnisko zaczęło funkcjonować z korzyścią dla miasta i regionu, zwłaszcza, że prognozy dotyczące rozwoju ruchu lotniczego są optymistyczne. W ostatnich latach rośnie liczba pasażerów polskich linii lotniczych. W roku 2002 było ich 6,6 mln, w 2005 – 11,5 mln. W tym roku z usług lotniczych ma już skorzystać ponad 14,3 mln osób. Ponadto realizacji pomysłu sprzyjają plany Unii Europejskiej. Chce ona przeznaczyć na rozwój lotnictwa w Polsce w latach 2007-2013 od 6 do 8 miliardów euro. Dodatkowym atutem jest dobra lokalizacja lotniska, pobliżu którego zaplanowano budowę autostrady A1 i drogi ekspresowej S46.
Według Włodzimierza Skalika na uruchomienie Regionalnego Portu Lotniczego w Rudnikach nie trzeba zbyt wielu pieniędzy. – Nowa aparatura nawigacyjna, budowa wieży kontroli lotów, oświetlenia, remont nawierzchni i ogrodzenia będą kosztować ok. 10-15 milionów złotych – mówi prezes.
Na dziś data przejęcia lotniska przez samorządy nie jest jeszcze sprecyzowana. Wszystko zależy od tego, czy i kiedy zostanie unieważniona transakcja sprzedaży Spółce Bosacka. Sprawa nie jest prosta, ale może potoczyć się po myśli władz samorządowych, bowiem na wniosek NIK-u legalność transakcji bada prokuratura w Krakowie. Ponadto, jak twierdzi wójt Chmielarz, nowy właściciel nie jest rzetelny, ponieważ od momentu zakupu nie płaci podatków. – Do kasy gminy nie wpłynęła od niego ani jedna złotówka – stwierdza. Jak wyliczył, tylko za ubiegły rok, to blisko 1,7 milionów złotych.
Już zakłada się, że Regionalny Port Lotniczy w Rudnikach będzie spełniał funkcje szkoleniowo-sportowe i służył lotom lotnictwa ogólnego, dyspozycyjnym, czarterowym oraz służbom ratowniczym. Zdaniem Włodzimierza Skalika port w Rudnikach nie będzie konkurował z Pyrzowicami. – Może przyjmować inne, tańsze przeloty oraz służyć lokalnemu biznesowi, firmom, które mogą zlokalizować swoją działalność koło lotniska. Już obecnie lądują u nas przedsiębiorcy, a niektóre firmy działające w Częstochowie systematycznie zwracają się do nas z prośbą, aby coś im przewieźć – mówi Włodzimierz Skalik.

Lotnisko w Rudnikach – 272 ha powierzchni, pas startowy ma 60 metrów szerokości i 2 km długości.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *