Nie można ufać PKP


TELEFON DO REDAKCJI

Makabryczne sceny przeżyli rodzice dzieci, udających się do Kołobrzegu na obóz sportowy. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Miejsca w pociągu, za odpowiednią opłatą, organizatorzy kolonii zarezerwowali. Ale jak to w Polsce, a zwłaszcza na PKP niespodzianki sypią się niczym magikowi fanty z rękawa.
Odjazd z częstochowskiego był zaplanowany na godz. 23.20 6 sierpnia. – Wszyscy przyszli punktualnie i grzecznie czekali, ale pociąg nie przyjeżdżał. Późna noc, dzieci zmęczone, przed nimi przecież jeszcze cała noc podróży. Zaczęliśmy się niepokoić – opowiada nam jedna mama młodych wczasowiczów. – Ale horror zaczął się, gdy wreszcie spóźniony blisko pół godziny pociąg przyjechał. Nie dość, że Kolej podała zły numer wagonu z zarezerwowanymi miejscami, to gdy wreszcie dotarliśmy do niego, to okazało się, że w przedziałach siedzą podpici mężczyźni i wcale nie mają zamiaru opuścić miejsc – kontynuuje pani Beata.
I wszystkich owładnęła panika. – Rodzice zdenerwowani zaczęli szukać kierownika pociągu, ale oczywiście gdzieś się zapodział. Pociąg ma za chwilę ruszyć, a nasze dzieci nie mają miejsc siedzących. Wszyscy byliśmy zbulwersowani postawą i pijanych pasażerów, aa przede wszystkim Kolei, której obowiązkiem było zabezpieczyć miejsca i ich pilnować. Ale o zgrozo, pojawienie się wcale nie wzruszyło pijanych. Zaparli się nie chcieli wyjść z przedziału. Dopiero, gdy organizatorzy poprosili o pomoc przechodzących policjantów, przestraszyli się i opuścili miejsca. Ale to nie wszystko, bo wkrótce okazało się, że konduktor nie może otworzyć pozostałych zamkniętych przedziałów. Musiał wyważać drzwi na siłę – mówi pani Beata.
Rodzice wrócili do domu zdruzgotani. – Całą noc obawialiśmy się o nasze dzieci. Już nigdy nie wyślę dzieci pociągiem w tak długą trasę. Kolej w ogóle nie dba o swoich klientów, o ich bezpieczeństwo i komfort podróży. Ba nie dba nawet o swój tabor, bo przecież konduktor musiał zniszczyć drzwi przedziałów. A ciągle narzekają, że Kolej nie ma pieniędzy – komentuje pani Beata.

Próbowaliśmy zapytać, kto ponosi odpowiedzialność za taki bałagan i brak odpowiedzialności, niestety, Kolej jest dzisiaj podzielona na tak wiele spółek, że każdy umywa ręce.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *