Kościół p.w. św. Jakuba – Zadbany zabytek


Kościół p.w. św. Jakuba, którego historia sięga 1582 r., w którym posiadacz ziemski Jakub Zalejski zbudował drewnianą świątynię pod tym wezwaniem, przy trakcie ze Starej Częstochowy do Jasnej Góry, otrzymał tytuł najlepiej zadbanego zabytku w mieście. Z tej okazji o krótką rozmowę poprosiliśmy proboszcza parafii księdza prałata Józefa Franelaka.

– Skąd wywodzi się bizantyński charakter architektoniczny świątyni?
– Drewniany kościół z 1582 r. przetrwał zaledwie 60 lat. Prowincjał paulinów, ojciec Andrzej Gołdonowski rozebrał go i zbudował w 1642 r. kościół murowany, a przy nim obszerny dom dla chorych pielgrzymów. W 1683 r. modlił się tutaj z okazji przyjazdu na Jasną Górę, król Jan III Sobieski. W roku 1869 kościół św. Jakuba został rozebrany i wybudowano tam cerkiew pw. Cyryla i Metodego. W roku 1918 cerkiew przeszła w użytkowanie kościoła rzymsko-katolickiego, a 28 sierpnia 1937 r. ksiądz biskup Teodor Kubina erygował parafię św. Jakuba, przy której istniała parafia wojskowa pw. św. Stanisława Kostki – kościół garnizonowy. Wojna przerwała plany rozbudowy.
W czasie okupacji kościół Niemcy oddali kościół ponownie nielicznej grupie prawosławnych. W 1947 r. świątynia wróciła do katolików, wtedy usunięto ze szczytów bizantyńskie kopuły. Mamy dziś kościół św. Jakuba w nowym wyglądzie z dolną kaplicą.
– Ma ksiądz wśród wiernych opinię budowniczego, że wspomnę budowę kościoła św. Franciszka z Asyżu na Grabówce.
– To były lata 80-te. W budowie świątyni przeszkadzali czerwoni, ale pomogli uczciwi ludzie. W parafii św. Jakuba jestem już 12-ty rok. Remont zaczęliśmy od izolacji fundamentów. Oświetliliśmy plac. W 1996 r. przeprowadziliśmy renowację polichromii świątyni, zainstalowaliśmy ogrzewanie elektryczne i nowe oświetlenie wnętrza. 19 października 1997 r. arcybiskup Stanisław Nowak dokonał konsekracji kościoła. W rok później położylismy nową posadzkę i boazerię, granitową kostką wyłożyliśmy plac przykościelny. Umocniono wieżyczki z dzwonami. Odnowione są już drzwi główne do świątyni. Na samym końcu wzięliśmy się za remont domu parafialnego, który ma już 40 lat.

PIOTR PROSZOWSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *