Trudna batalia w Hali Polonia


PSL –RUNDA PLAY-OFF

W miniony weekend rozpoczęła się w końcu prawdziwa gra. W fazie play-off PLS AZS Częstochowa dzięki bardzo dobrej pozycji wyjściowej na zakończenie rundy zasadniczej, jaką było zajęcie drugiego miejsca w lidze trafił na teoretycznie słabszego przeciwnika, Jadar Radom. Jednak radomianie okazali się słabi tylko i wyłącznie w teorii. Goście skazani przez wszystkich na pożarcie, rozegrali dwa bardzo dobre spotkania na gorącym terenie w Częstochowie. Powtórzyła się sytuacja z inauguracji sezonu. Wtedy akademicy także męczyli się z Jadarem ponad dwie godziny i w konsekwencji stracili jeden punkt. Niewiele brakowało, by to Jadar Radom po dwóch meczach miał zapisane dwa „oczka” po swojej stronie. W każdym z meczów kibice oglądali aż pięć setów. Zwycięzcę wyłaniały tie-breaki, w których to jednak częstochowianie pokazali wielką klasę. Pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 (21:25, 26:24, 25:18, 17:25, 15:10), drugie 3:2 (25:20, 23:25, 25:15, 23:25, 15:12). Po stronie akademików z bardzo dobrej strony zaprezentowali się: Robert Szczerbaniuk, który nadal utrzymuje wysoką formę z rundy zasadniczej, Marcin Wika, który w tym sezonie nie schodzi poniżej pewnego poziomu oraz Brook Billings, który w końcu do bardzo dobrego w tym sezonie ataku dorzucił w końcu silną, precyzyjną i stabilną zagrywkę. Te dwa zwycięstwa bardzo przybliżyli „biało-zielonych” do półfinału, jednak nadal nie wiadomo z kim zmierzą się nasi zawodnicy w tzw. semi final. Po dwóch spotkaniach w Jastrzębiu, gdzie miejscowa drużyna rywalizowała z Kędzierzynem stan meczów wynosi 1:1. Teraz przed częstochowskim zespołem parę dni luźniejszych treningów, a już w najbliższy weekend w Poznaniu zacznie się walka o Puchar Polski. W ćwierćfinale AZS Częstochowa trafił na Płomień Sosnowiec, a w razie awansu do półfinału, częstochowian czeka prawdopodobnie przedsmak półfinałów play-off, gdzie przeciwnikiem być może będzie Jastrzębski Węgiel. Do rozgrywek PLS zespoły wrócą już w przyszłym tygodniu.

Składy:
Wkręt-met: Woicki, Wika, Gierczyński, Nowakowski, Szczerbaniuk, Bilings, Gacek(l) oraz Wierzbowski, Gradowski, Janeczek, Stelmach.
Jadar: Maciończyk, Kocik, Pęcherz, Kokociński, Gawryszewski, Żaliński, Obdrzalek(l), Pawliński, Owczarski, Nowik.

PO MECZU POWIEDZIELI:

Paweł Woicki – rozgrywający AZS-u:
– Chyba tak właśnie wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. To, że Jadar wygrał z nami te cztery sety to nie przypadek. Przede wszystkim bardzo dobrze zagrywali. Spodziewaliśmy się tego, że jeśli wyjdzie im zagrywka to będzie ciężko i było. Cieszy to bardzo, że udało się nam wygrać i miejmy nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Bartosz Gawryszewski – zawodnik Jadaru Radom:
-Przyjechaliśmy tutaj walczyć. Nikt nie składa broni. Wiadomo, że jesteśmy niżej notowani w tabeli, ale każdy chce udowodnić, że może w trochę słabszym klubie potrafimy grać.

Marcin Wika – siatkarz AZS-u:
-Cieszymy się bardzo, że wygraliśmy drugie spotkanie, aczkolwiek było bardzo ciężko. Radom już swój cel na ten sezon osiągnął, bo się utrzymali. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjadą na luzie, nie mając nic do stracenia i tak też było co pokazuje wynik-
-mówi.
Siatkarzy „przepytywała”: MARIETTA MATEJA

PAWEŁ MIELCZAREK, MARCIN PLAGA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *