Nasi Żołnierze Niezłomni


„Klinga”, „Jaguar”, „Mały” i inni. Żołnierze Niezłomni Ziemi Częstochowskiej. Czy znamy lokalnych bohaterów antykomunistycznego podziemia?

1 marca 2018 roku już ósmy raz obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, zwanych także Żołnierzami Niezłomnymi.
Jest to znakomita okazja do uczczenia tych, o których przez dziesięciolecia historia głucho milczała. Tego dnia organizowane są podniosłe uroczystości oraz różnego rodzaju wydarzenia towarzyszące. Podczas apeli poległych wymieniane są nazwiska najsłynniejszych żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego, zarówno dowódców oddziałów partyzanckich, jak i tych, którzy organizowali szeroko rozumiane zaplecze. Nie sposób w niniejszym wprowadzeniu wymienić wszystkich najbardziej znanych i zasłużonych Żołnierzy Niezłomnych, których przywołuje się 1 marca, aby stanęli do apelu.
Nie inaczej jest w Częstochowie, gdzie główny ciężar organizacji obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych spada na środowiska i organizacje patriotyczne. Podsumowując uroczystości z lat minionych, warto jednak zwrócić uwagę na kwestię najważniejszą, a więc na tych, którym dzień ten jest poświęcony. Podczas częstochowskich obchodów, podobnie jak w całej Polsce, w przemówieniach oraz w czasie apelu poległych wymienia się nazwiska najbardziej zasłużonych, wśród których znajduje się postać kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, twórcy i dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego, unikalnej organizacji, która swym szerokim zasięgiem obejmowała m.in. region częstochowski, kielecki, łódzki, piotrkowski czy radomszczański. Za wybitne zasługi i nieugiętą postawę aż do końca, postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z 2009 roku, kpt. Sojczyńskiego awansowano pośmiertnie do stopnia generała brygady. Co zrozumiałe, po latach zapomnienia, „Warszyc” doczekał się w Częstochowie m.in. godnego pomnika, tablicy pamiątkowej i ulicy swego imienia.
W czym więc rzecz? Przede wszystkim w tym, że w całej Polsce 1 marca obok legendarnych postaci podziemia antykomunistycznego, wymienia się nazwiska lokalnych Żołnierzy Niezłomnych i oddaje należną im cześć. Wszystko po to, aby przypomnieć ich sylwetki i heroiczną postawę, którą wykazali się w obliczu terroru okupacji sowieckiej i narzucanego siłą ustroju komunistycznego. W głowach Czytelników mogą się zatem zrodzić słuszne pytania: czy „Warszyc” jest jedyną postacią związaną z naszym regionem? Kim byli jego podkomendni, dowódcy i żołnierze? Dlaczego tak mało się o nich mówi? Na ostatnie pytanie odpowiedzi jest wiele, jednak w tym przypadku warto odpowiedzieć „pytaniem na pytanie”: czy znamy innych Żołnierzy Niezłomnych z regionu częstochowskiego?
Niestety, ze smutkiem należy stwierdzić, że nie, mimo że w rzeczywistości mamy wiele powodów do dumy. Nazwiska dowódców oddziałów partyzanckich KWP takich jak kpt. Henryk Glapiński ps. „Klinga”, ppor. Stanisław Lisiecki ps. „Jaguar”, sierż. Adam Łebek ps. „Mały” czy członków Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), jak ppłk Zygmunt Żywocki ps. „Adam”, „Anioł”, „Dzięcioł”, „Kłos”, „Kostur”, „Wujek”, „Wojtek”, powinny być w Częstochowie odmieniane przez wszystkie przypadki. Tymczasem, mimo upływu lat, mimo badań naukowych i mimo powszechnego zainteresowania tematyką Żołnierzy Niezłomnych, zwłaszcza wśród młodzieży, tak nie jest. Dla częstochowian, w tym przede wszystkim dla lokalnych środowisk patriotycznych, zmiana tego stanu rzeczy powinna stać się zatem sprawą honoru. Poza najważniejszym, czyli przywołaniem nazwisk lokalnych bohaterów, niniejszy artykuł jest zapowiedzią szerszego tekstu na temat działań polskiego podziemia antykomunistycznego, prowadzonych w regionie częstochowskim już po aresztowaniu „Warszyca”, głównie przez jego żołnierzy, którzy do końca pozostali wierni idei Niepodległej Polski. Cześć Ich pamięci!

ADAM KURUS

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *