EKOWIZJER. 22 września – DZIEŃ BEZ SAMOCHODU


Czy świat bez samochodu jest możliwy? Czy da się w miastach wyeliminować auta i komunikację zastąpić systemem bardziej ekologicznym? Gdyby tak się stało nasze życie byłoby nie tylko zdrowsze, ale i bardziej spokojne.

 

Finowie jako pierwsi w Europie w 2016 roku wdrożyli program eliminacji samochodu z przestrzeni miejskiej, który zakłada, że do 2025 roku samochody mają zniknąć z ulic stolicy Finlandii – Helsinek. W zamian do przewozu całych rodzin tworzone sa między innymi system minibusów, wzywanych za pomocą aplikacji oraz specjalna platforma transportowa. Oczywiście nacisk kładzie się na rozwój ścieżek rowerowych wraz z promocją jazdy na rowerze. Tą drogą podążają też władze Hamburga oraz inne miasta europejskie, choćby poprzez wprowadzanie specjalnych strefy dla pieszych i tworzenie przepisów prawnych o dozwolonej ilości spalin.

Ale czy w dobie takiego rozpasania motoryzacji jest w ogóle możliwa eliminacja osobowego transportu, kiedy nierzadko w czteroosobowej rodzinie każdy ma własny samochód? Czy jest to tylko utopia ekologicznych propagatorów czy jednak na naszych oczach ludzkość wykonuje kolejny krok milowy w historii transportu?
Historia samochodu sięga początku XX wieku. I krok milowy w tej branży wykonał w 1913 roku Henry Ford otwierając w swojej fabryce pierwszą linię produkcyjną umożliwiającą seryjny montaż samochodów. Wówczas nikt nie przypuszczał, że jego nowatorska wizja uczynienia samochodu dostępnym dla „zwykłego zjadacza chleba” szybko stanie się rzeczywistością. Bo już w latach 30. XX wieku niemal każda przeciętna amerykańska rodzina posiadała samochód i nie z potrzeby snobistycznej, ale praktycznej. Posiadanie samochodu dawało nie tylko poczucie wolności i niezależności, bo przecież pojazd był dostępny na każde zawołanie. Samochód ułatwiał życie w dojazdach do pracy, szkoły i wszelkich codziennych potrzebach. Ułatwiał też wyrwanie się z zanieczyszczonych przez przemysł miast na łono przyrody. I czy można się dziwić, że i dzisiaj każdy chce mieć własny samochód?

Jednak nowoczesność i wygoda nie poszła w parze z ochroną przyrody i zdrowia człowieka. Masowa motoryzacja to ślepy zaułek – wzmożony ruch, miliony samochodów, korki, spaliny, hałas są zmorami współczesnych czasów. Naukowcy dowodzą, że przeciętny Europejczyk żyje 9 miesięcy krócej z powodu zanieczyszczonego powietrza, a mieszkający przy drogach nawet 36 miesięcy krócej. Z powodu nadmiernego hałasu cierpią miliony ludzi. To sprawia, że chcemy choć trochę uwolnić się od rozbuchanej motoryzacji i powrócić do natury. Stąd kampanie realizowane z okazji dorocznego Dnia bez Samochodu, zachęcają do częstszego korzystania ze środków komunikacji miejskiej – najlepiej tej najbardziej ekologicznej, czyli tramwajów Zachęcają też do jazdy na rowerach.

Również w Polsce od 2002 roku pod patronatem Ministerstwa Środowiska obchodzony jest Dzień bez Samochodu. Promowane są programy rozwoju systemów komunikacji proekologicznej. Ale jeszcze dużo przed nami, aby na apel „Przesiądźcie się do autobusów i na rowery!” można było czynnie odpowiedzieć. Nadal mamy za mało ścieżek rowerowych, za mało linii tramwajowych i w efekcie piesi, pasażerowie komunikacji zbiorowej i rowerzyści wciąż mają ciężkie życie.

URSZULA GIŻYŃSKA

 

 

 

  • Kolumnę dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
  • Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.
Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *