Chcemy być etyczni


Rozmawiamy z Pawłem Włochem, członkiem Zarządu Poczty Polskiej

Przeżywacie Państwo już 16. wspólną drogę do Matki Boskiej Częstochowskiej…
– I co roku pielgrzymka się rozrasta. Pocztowcy tłumnie przybywają do Matki Jasnogórskiej ze swoimi podziękowaniami, prośbami, ale przede wszystkim jednocząc się i pokazując, że jesteśmy jedną, wielką rodziną. Że Poczta Polska nie jest firmą korporacyjną, ale łączącą ludzi. Łączącą pracowników, ale też klientów i pracowników.

Jaka myśl towarzyszy tegorocznej modlitwie?
– W tym roku pielgrzymce przyświeca hasło: „Jestem dumny, że jestem pocztowcem”. To, co ważne i istotne, chcemy działać i pracować zgodnie z wartościami Poczty Polskiej, chcemy być etyczni. Wiemy że dzisiejszy rynek wymaga konkurencyjności, ale chcemy pokazywać, że można w każdym biznesie być uczciwym, zatrudniać na etaty, a nie na umowy śmieciowe, i dodam, że
Poczta Polska zatrudnia ponad 80 tysięcy pracowników. Chcemy pokazywać, że można ludziom komunikować strategie dalekosiężne, wizję i misję przedsiębiorstwa, bo od każdego pracownika zależy przyszłość Poczty, ilu nas będzie za rok, za dwa lata… Prowadzimy badania rynku i chcemy, by pracownicy uwierzyli razem z nami, że firma będzie rosła w siłę, by się z nią utożsamiali. Nieważne, jakie kto zajmuje stanowisko, ważne jest to, że Poczta jest jedna, że można być blisko ludzi, mieć zaufanie ludzi i być postrzeganym jako firma wyboru dla klienta, który korzysta z jej usług, dlatego że chce, a nie dlatego, że musi.

I od jakiegoś czasu daje się zauważyć pozytywną zmianę obsługi klienta na poczcie. Wolny rynek z jednej strony przyniósł Poczcie Polskiej utratę niektórych usług, ale z drugiej wpłynął na jej nowy, lepszy wizerunek.
– Konkurencja jest ważna i zawsze napędza rozwój firmy, natomiast trzeba pamiętać, że Poczta Polska ma ogromny dług technologiczny, że potrzebuje rozwoju, ale na to musimy sami zapracować. Poczta Polska nie jest nastawiona na maksymalizację zysków, ale rozwija siebie i pracowników. I cieszy mnie to, że dostrzegają to nasi klienci. Budynki pięknieją, stają się bardziej przyjazne, ale też zmienia się też obsługa i jakość świadczonych usług.

Jak Państwo odczuliście bezwzględność wolnego rynku? My, tu Częstochowie, straciliśmy ważny oddział. Czy to dobry kierunek, w odniesieniu do idei bliskości do klienta?
– Klient nie powinien odczuwać, gdzie dana firma czy korporacja ma siedzibę główną i gdzie zapadają decyzje. Musimy nauczyć się patrzeć oczami klienta. To on dyktuje nam warunki i wybiera usługodawcę, który świadczy najlepsze usługi i daje najlepsze ceny w stosunku do jakości. Jeśli chcemy, by jakość była najwyższa, a cena niska, to musimy pamiętać o zmianie procesów technologicznych, po to, by minimalizować koszty, ale też usprawniać poszczególne procesy, aby dana przesyłka jak najmniej razy dotykana, bo każdy dotyk to czas.

Jakie wyzwania stoją przed Pocztą Polską?
– Cały wachlarz usług paczkowych i na pewno korzystanie z nowoczesnej poczty, czyli envelo. Aplikacja neokartki umożliwia opłacania rachunków w formie elektronicznej i wysyłanie kartek pocztowych przez telefon. Zdjęcie telefonem można zrobić z każdego miejsca na świecie i wysłać do znajomych w Polsce czy za granicą za pomocą sieci wi-fi. To usługa opłacana już w Polsce, bardzo tania i szybka. Zanim się wróci z wczasów kartka będzie już u odbiorcy. Dzisiaj Poczta musi podążać za głosem klienta, a wielu, zwłaszcza młodych ludzi nie rozstaje się ze smartfonem.

A jak Pan czuje się w Częstochowie?
– Bardzo dobrze, zawsze lubię tu przyjeżdżać, przed obraz Jasnogórskiej Pani. Również często przyjeżdżam indywidualnie, kiedy jest cisza i można się skupić.

Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *