Będą piloci. Czy będzie lotnisko?


Prezes Prokuratorii Generalnej przesłał do prezydenta Częstochowy, starosty częstochowskiego i wójta Rędzin odpowiedź na ich pismo w sprawie lotniska w Rudnikach. Korespondencja trwa, ale wykup lotniska przez samorządy lokalne nadal tkwi w martwym punkcie

Nowy zamysł

W piśmie z 7. lutego br. prezydent Tadeusz Wrona, starosta Andrzej Kwapisz i wójt Waldemar Chmielarz prosili prezesa Prokuratorii Generalnej o pomoc w odzyskaniu lotniska w Rudnikach. Podkreślili, że Miasto Częstochowa, Starostwo Powiatowe w Częstochowie i Gmina Rędziny były i są zainteresowane jego rozwojem, łącznie z kupnem. Prokurator Generalny prezes Marcin Dziurda zapewnił, że PG zanalizuje aktualny stan prawny nieruchomości. Jej sytuację ma wyjaśnić minister obrony narodowej, sprawujący nadzór nad zarządcą lotniska Agencją Mienia Wojskowego, oraz minister transportu.
Nowy krok samorządowców środowiska zainteresowane przyszłością aeroportu przyjęły ostrożnie. – Dobrze się stało, że kolejna ścieżka do odzyskania lotniska została uruchomiona, choć nie należy być zbytnim optymistą. Obawiam się, że sama transakcja sprzedaży lotniska nie zostanie unieważniona – komentuje radny Sejmiku Wojewódzkiego i prezes Aeroklubu Częstochowskiego Włodzimierz Skalik i dodaje: – Badanie sprawy przez Prokuratorię może potrwać długo, co paradoksalnie, spowolni proces wykupu.

W czym problem

Pomysł przejęcia lotniska przez samorządy odżył w marcu ub. roku. Senator PiS Czesław Ryszka, za sugestią prezesa Włodzimierza Skalika, wystosował oświadczenia do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego z prośbą o wyjaśnienie okoliczności sprzedaży lotniska przez Agencję Mienia Wojskowego prywatnym spółkom. Wskazał na rażące nieprawidłowości tej transakcji. W 2004 roku Agencja zadysponowała mieniem tworząc spółkę Bosacka Development Partners, w której, oprócz niej, jedynym wspólnikiem został biznesmen z Zakopanego Andrzej Stoch. Wniósł on do spółki zaledwie 50 tys. zł, co przy udziałach AMW (ok. 15,3 mln zł) stanowiło znikomy procent. Nawiasem mówiąc, to nie jedyny tak intratny interes pana Stocha. Za pół darmo zakupił od Agencji dom wczasowy w Zakopanem i nieruchomość przy ul. Bosackiej w centrum Krakowa. – Nasze lotnisko przy tych dwóch zakupach, to najmniej wartościowy kąsek – zauważa Jarosław Kapsa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy.
Efektem interwencji senatora Ryszki była inspekcja Najwyższej Izby Kontroli w AMW. W raporcie NIK podważyła zasadność transakcji, gdyż była ona niekorzystna dla skarbu państwa. Jak się okazało, było to zbyt mało, by popchnąć sprawę do przodu i w rezultacie unieważnić sprzedaż lotniska. – Nie zakwestionowano legalności transakcji i nikt nie wystąpił do sądu, by unieważnić umowę. Trudność polega na tym, że niełatwo udowodnić, że było to świadome działanie ze strony Agencji. Dzisiaj sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ale by nastąpił przełom potrzebna jest aktywność, a nawet determinacja ze strony rządu, głównie Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Sprawiedliwości. Osobiście jestem przekonany, że prezydent Częstochowy nie jest ani stroną, ani partnerem w tej sprawie – stwierdza Jarosław Kapsa.

Zachody samorządowców

Prezydent Wrona i wójt Chmielarz od lat starali się o przejęcie lotniska. W opinii senatora Ryszki w działaniach zabrakło jednak stanowczości. Potwierdza to odpowiedź ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego. Wyjaśniał on senatorowi Ryszce, że AMW prowadziła w latach 2002-2004 regularne rozmowy z przedstawicielami samorządów i aeroklubu, te jednak nie były zainteresowane kupnem lotniska. Nie podjęto również rozmów z Agencją, która proponowała wspólne zagospodarowanie obiektu w formie spółki prawa handlowego.
Dopiero w sierpniu ub. roku władze Częstochowy i powiatu częstochowskiego wystosowały pisma do ministra Sikorskiego i ministra transportu Jerzego Polaczka, określając konkretnie swoje intencje przejęcia nieruchomości, tj. jej zakupu. Teraz o pomoc udano się do Prokuratorii Generalnej.

Koncepcja senatora

Senator Jarosław W. Lasecki ma nowy pomysł na przejęcie obiektu. To wywłaszczenie terenu lotniska na cele publiczne. – Jeżeli prokuratura nie unieważni transakcji sprzedaży, powinno się rozpocząć procedurę wywłaszczeniową. Wówczas miasto Częstochowa i gmina Rędziny mogłyby wykupić lotnisko za 3,8 mln zł, tzn. za wartość jaką zostało ono sprzedane przez Agencję, czas zawarcia transakcji jeszcze to umożliwia – wyjaśnia senator Lasecki. – Przy 270 hektarowym obszarze lotniska to kwota symboliczna. Gminy powinny znaleźć na to pieniądze – dodaje Wł. Skalik, przyklaskując idei senatora. Jego zdaniem tę ścieżkę należałyby prowadzić równolegle do działań już rozpoczętych. – Tylko czy prezydent chciałby z niej skorzystać? – zastanawia się Skalik. Ma obawy, bowiem na Komisji Rozwoju Regionalnego dyskusja dotycząca tej kwestii była pozbawiona merytorycznej treści. – Radca prawny był w ogóle nie zorientowany, co do wniosku o wywłaszczenie. Minimalizował ten kierunek, a nawet negował zasadność pomysłu, opierając się na niewłaściwych przesłankach – mówi radny.
Senator Lasecki uważa, że wywłaszczenie to dzisiaj najbardziej racjonalny ruch, wręcz konieczność.
– W budżecie państwa zagwarantowano 700 mln zł na rozwój lotnisk regionalnych. W przypadku uruchomienia procesu wywłaszczeniowego można by z tych funduszy skorzystać – mówi i dodaje: – Prezydent powinien podjąć temat, zwłaszcza, że stosowną uchwałę radni przyjęli w 2004 roku. W dzisiejszych czasach miasto bez lotniska staje się miastem drugiej czy trzeciej kategorii, a Częstochowa powinna być metropolią.

Lotnisko warto odzyskać

Prognozy dotyczące rozwoju ruchu lotniczego są bardzo optymistyczne. W ostatnich latach liczba pasażerów linii lotniczych wzrasta. W roku 2002 było ich 6,6 mln, w 2005 – 11,5 mln, w 2006 – ponad 14,3 mln osób. Ponadto Unia Europejska chce przeznaczyć na rozwój lotnictwa w Polsce w latach 2007-2013 od 6 do 8 miliardów euro. Dodatkowym atutem dla lotniska w Rudnikach jest jego dobra lokalizacja w pobliżu zaplanowano budowę autostrady A-1 i drogi ekspresowej S-46.
Na uruchomienie Regionalnego Portu Lotniczego w Rudnikach nie trzeba zbyt wielu pieniędzy. – Modernizacja i zakup urządzeń może kosztować ok. 10-15 milionów złotych – mówi radny Skalik. Uważa także, że port w Rudnikach nie będzie konkurentem dla Pyrzowic. – Może przyjmować inne, tańsze przeloty oraz służyć lokalnemu biznesowi, firmom, które mogą zlokalizować swoją działalność koło lotniska – zauważa.
Są też szanse, że lotnisko będzie miało zapewnioną kadrę zawodową. Senator Lasecki zamierza zrealizować jeszcze jeden pomysł. – Chcemy uruchomić nowy kierunek kształcenia pilotów na Politechnice Częstochowskiej i sprowadzić do Częstochowy dwie tanie linie lotnicze – zdradza nam swoje plany senator.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *