Nasz sen o metropolii


Ubiegłoroczna prognoza demograficzna GUS po raz kolejny nie pozostawia złudzeń – systematycznie z roku na rok ubywa mieszkańców naszego miasta. W roku dwutysięcznym Częstochowa liczyła 260 tys. mieszkańców, dziesięć lat później było nas już tylko 238 tys., a prognoza do 2035 roku przewiduje dalszy spadek do poziomu 193 tys. mieszkańców.

Problem ten dotyka większość dużych miast, lecz skala zjawiska w przypadku Częstochowy budzi ogromny niepokój, ponieważ Warszawa czy Kraków będą w dalszym ciągu na plusie, a Wrocław, Poznań czy podobnej wielkości Białystok przejdą jedynie zmiany kosmetyczne, Częstochowie ubędzie natomiast ponad 18 procent jej mieszkańców. Szczególny niepokój budzi przewidywana struktura wiekowa mieszkańców, mianowicie z obecnych 20 proc. osób w wieku poprodukcyjnym do ponad 30 proc. w 2035 roku. W konsekwencji takich zmian Częstochowa z pewnością nie będzie miastem rozwojowym, a zamiast nowoczesnych zakładów będą powstawały domy opieki.
Jak już zaznaczyłam, jest to problem większości miast, jednak nasze władze nie zrobiły zbyt wiele, aby zjawisko to nie przybrało tak niepokojących rozmiarów, dowodem na takie działanie może być pobliskie Radomsko, które potrafiło przyciągnąć dużą grupę inwestorów, a przecież głownie na takie miejsca pracy liczy młodzież. Poczynania obecnych władz prawdopodobnie też niewiele zmienią, a dopłaty do zabiegów in vitro mają jedynie wymiar propagandowy, ponieważ głównym problemem jest brak perspektyw na dobrą, czy wręcz jakąkolwiek pracę. Wiele do życzenia pozostawia też możliwość spędzania wolnego czasu, np. ciągnące się latami dywagacje na temat budowy aquaparku, podczas gdy okoliczne miejscowości już od dawna posiadają tego typu obiekty w ofercie dla swoich mieszkańców.
Reforma terytorialna z połowy lat 70. pozwoliła wybić się nam niejako na niepodległość, którą paradoksalnie straciliśmy już w wolnej Polsce. Dzisiejsze nieśmiałe próby wskrzeszenia naszego województwa mają niestety niewielkie szanse powodzenia, widzimy to chociażby po nieudanych próbach Koszalina. Na tym tle warto wyróżnić starania częstochowskich środowisk prawicowych, na czele z posłem Szymonem Giżyńskim, który czyni wiele, aby podnieść prestiż oraz status naszego miasta, zarówno co do jego rangi administracyjnej, jak i potencjału gospodarczego, a także intelektualnego, chociażby w staraniach o powstanie Uniwersytetu w Częstochowie.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *