Dolina Miłosierdzia spełnia swoją misję


Dolina Miłosierdzia w Częstochowie to jedno z miejsc, do którego po pomoc mogą zwrócić się osoby bezdomne. – U nas zawsze dostaną kawałek chleba – mówi ks. dr Andrzej Partika, proboszcz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Owoce jego pracy na rzecz bezdomnych są namacalne, ale wciąż rodzą się nowe pomysły – o czym mówi nam w rozmowie ks. Andrzej Partika.

O działalności częstochowskich Pallotynów na rzecz osób bezdomnych zrobiło się głośniej w czasie kanonizacji Jana Pawła II, gdy na terenie Doliny Miłosierdzia ustawiono dla nich telebim i zorganizowano marszobieg.
– Czym innym są akcje, które organizujemy by uzbierać środki dla bezdomnych, czym innym stałe dzieła charytatywne. Bieg to inicjatywa, poprzez którą szukamy sponsorów. Przygotowujemy koszulki z ich logo, które zakładają uczestnicy biegu. W zamian za to sponsorzy płacą złotówkę za każdy przebiegnięty kilometr. Taki bieg zorganizowaliśmy przy okazji odpustu parafialnego, co spotkało się to z dużym oddźwiękiem, bo był to czas kanonizacji papieża Jana Pawła II. Przybyło prawie 500 osób. Ludzie pokazali, że nie chcą się tylko zachwycać kanonizacją ale też konkretnie pomagać, do czego zawsze zachęcał nas św. Jan Paweł II.
W okresie pielgrzymkowym organizujemy zbiórkę na rzecz osób bezdomnych wśród pielgrzymów którzy tu przybywają. Dla pielgrzymów jest koncert, posiłek (250 kg bigosu i 200 litrów zupy pomidorowej), możliwość noclegu, a w zamian oni składają datki na rzecz bezdomnych. Na jesień będziemy powtarzać bieg.

Jaką długofalową działalność poza doraźnymi akcjami prowadzą Pallotyni na rzecz osób bezdomnych?
– W okresie zimowym, czyli od połowy października do połowy marca, codziennie od poniedziałku do piątku zajmujemy się wydawaniem posiłków. Korzysta z tego około 50 osób. Chcemy tę działalność znacznie rozszerzyć. Mamy trzy pomysły, a właściwie jeden pomysł w trzech etapach – „Weekendowe Centrum Pomocy dla Bezdomnych”. Jako pierwsza powstanie kuchnia, co oznacza, że będzie dostępna nie tylko w sezonie zimowym, ale przez cały rok w każdą sobotę i niedzielę, dlatego, że taka jest potrzeba. W Częstochowie są miejsca, gdzie bezdomni mogą w tygodniu zjeść posiłek, natomiast w sobotę i niedzielę zawsze tych posiłków brakuje. Drugim etapem będzie stworzenie łaźni, przy czym będzie już więcej pracy, bo trzeba na ten cel przystosować te pomieszczenia, które już są. Znaleźliśmy dwie firmy, które wyceniły ten projekt na około 50 tys. zł. Zebraliśmy już część pieniędzy, ale będziemy organizować jednorazowe akcje i happeningi, żeby zebrać resztę. Trzeci etap to zorganizowanie ambulatorium i gabinetów medycznych, z dyżurami lekarzy i pielęgniarek.

Kiedy rozpoczną się prace?
– Kuchnię możemy otworzyć już dziś, ponieważ mamy miejsce i produkty, żeby przygotowywać posiłki, brakuje tylko kucharki. Musimy po prostu znaleźć osobę, która będzie chciała przyjść na sobotę i niedzielę, najlepiej nieodpłatnie, bo takie jest założenie, żeby wokół całego tego miejsca powstał wolontariat. Chodzi też o to, by dać ludziom okazję pomagania innym, jeśli jednak do końca września nie znajdziemy chętnej osoby, to będziemy próbowali pozyskać fundusze pozwalające na zatrudnienie. Zwróciliśmy się do Miasta z prośbą o pomoc w tej sprawie. Częstochowskie Centrum Integracji Społecznej pośredniczy w zatrudnianiu bezdomnych i zależy nam na tym, żeby oddelegowali tutaj taką osobę do pracy dla innych bezdomnych. Myślę, że palącą potrzebą jest ta łaźnia, bo łaźni dla bezdomnych nie ma w Częstochowie nigdzie. Bezdomny może się wykąpać wyłącznie, gdy zostanie przyjęty do noclegowni. Nie ma takiego miejsca, gdzie bezdomni mogliby się po prostu umyć, a to jest duży kłopot dla nich i – nie czarujmy się – dla społeczeństwa. Taki bezdomny, który jest niechlujny, ma brudne rzeczy i śmierdzi też jest w jakiś sposób dokuczliwy. Jest to też potrzebne dla służby zdrowia, bo odciąży – mam taką nadzieję – oddziały ratunkowe szpitali. Często widząc osobę leżącą na chodniku wzywamy karetkę bo nie mamy pewności czy ktoś zasłabł czy jest zwyczajnie pijany; personel karetki musi taką osobę zabrać, zanim zostanie zbadana w szpitalu musi przejść dezynfekcję. To wszystko angażuje środki a przede wszystkim personel szpitalny, który w tym czasie mógłby pomagać innym.
Do naszego ambulatorium mogliby zgłaszać się bezdomni z drobnymi sprawami, jak zmiana opatrunku. Wtedy też zmniejszyłaby się kolejka w szpitalach dla tych, którzy czekają po pomoc, bo wiadomo, że gdy przyjeżdża karetka, pacjent którego przywiezie przyjmowany jest w pierwszej kolejności, a pozostali muszą poczekać.

Ilu bezdomnych koncentruje się wokół Doliny Miłosierdzia?
– W Częstochowie jest w przybliżeniu 350 bezdomnych. Oni nie gromadzą się wokół jednego miejsca, doskonale wiedzą i mają rozeznanie gdzie co mogą otrzymać, więc korzystają z kilku miejsc jednocześnie. Widać to doskonale po wigiliach organizowanych dla bezdomnych, które trwają przez tydzień, a ci sami bezdomni pojawiają się na każdej z nich. My również organizujemy wigilię, i przychodzą te same osoby, które później pójdą na wigilię do Caritasu, do Fundacji św. Barnaby i na miejską wigilię.
Skąd biorą się rozbieżności w statystykach dotyczących ilości osób bezdomnych?
– To zależy, jak definiujemy bezdomność. Jeśli za bezdomnych uważamy tylko te osoby, które rzeczywiście nie są nigdzie zameldowane, to będzie to mniejsza liczba, natomiast bezdomni to osoby, które często mają rodziny i czasowo opuszczają ten dom, bo są skłóceni z rodziną, mają uzależnienia, wtedy według urzędu nie będą bezdomnymi. Wiadomo, że bezdomność nigdy nie jest problem jednopoziomowym, z bezdomnością są zazwyczaj związane problemy rodzinne, choroba alkoholowa czy inne uzależnienia. Potrzebujących pomocy jest najwięcej zimą, bo latem jakoś sobie radzą pomieszkując np. na działkach. Wtedy jest ich też więcej z racji sezonu pielgrzymkowego.

Czy wśród bezdomnych są osoby odbiegające od stereotypowego wizerunku?
– Są też tacy bezdomni, którzy kompletnie odbiegają od standardowego wizerunku. Nie mają problemów z uzależnieniami, ale tak zwyczajnie nie radzą sobie w życiu. Czasem odnosi się wrażenie, że to są osoby, które potrzebują jednego impulsu, jakiejś jednej szansy, że człowiek aż się dziwi, że ta osoba może być bezdomna, taka z wykształceniem, ze zdolnościami, z charakterem, który pozwalałby na to, żeby sobie poukładać życie. Większość rzeczywiście ma jakieś uzależnienia i problemy rodzinne, natomiast zdarzają się osoby, które wychodzą z bezdomności. Są programy mające w tym pomóc i nie chodzi tylko o to, żeby dać jakieś miejsce. Jeśli chcemy wyprowadzić kogoś z bezdomności, to trzeba też dać szansę na utrzymanie.

Liczba bezdomnych w Częstochowie rośnie, czy raczej maleje?
– W samej Częstochowie jest to bardziej kwestia sezonowości z racji pielgrzymek. Zimą ta liczba maleje, i to też nie jest tajemnicą, że bezdomni popełniają drobne przestępstwa, żeby przezimować w areszcie.

Czy wśród bezdomnych są też tacy, którzy świadomie się na to zdecydowali?
– Nie spotkałem osoby, która od początku do końca świadomie zdecydowała się na bezdomność. Oni czasami w rozmowie powiedzą, że nie tyle z wyboru, co z przyzwyczajenia godzą się na to, że to ich sposób na życie. Wtedy najtrudniej przekonać, że to nie musi wcale tak być. Jeśli ktoś się decyduje, to bardziej osoby podróżujące, które wychodzą z domu nieraz bez środków i mają taki sposób na życie przez 3-4 miesiące. To zdarza się wśród młodych.
Rozmawiała ANNA GAUDY

W Częstochowie pomocy osobom bezdomnym udziela też Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. O jej zakresie mówi Maciej Hasik, rzecznik MOPS w Częstochowie:

– Zespół Pomocy Osobom Bezdomnym i Grupom Wybranym działający w ramach MOPS oferuje pomoc w zakresie schronienia w placówce dla osób bezdomnych, potwierdzenia prawa do świadczeń opieki zdrowotnej, wyrobienia dowodu osobistego, zasiłku stałego, zasiłku okresowego, oraz pozyskania zasiłku celowego w szczególności na zakup żywności, odzieży, obuwia, środków higienicznych, realizacji recept. W ramach zawartych umów na realizację z zakresu bezdomności Gmina Miasto Częstochowa dysponuje 270 miejscami w placówkach dla osób bezdomnych.
Bezdomni nieprzebywający na terenie placówek typu noclegownia czy całodobowe schronisko, mogą skorzystać w nocy z ogrzewalni przy ul. Sikorskiego 78a, w której znajduje się też myjnia. Osoby bezdomne mają również możliwość skorzystania z darmowych posiłków wydawanych przez stołówki i jadłodajnie funkcjonujące na terenie miasta Częstochowy.
Osoby bezdomne obejmowane są też Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności. Celem aktywizacji zawodowej i społecznej osób bezdomnych jest ich usamodzielnienie. Każda z tych osób jest kierowana w ramach zatrudnienia wspieranego do pracy w Centrum Integracji Społecznej. Odbycie okresu próbnego daje możliwość otrzymania zatrudnienia w CIS na okres kolejnych 11 miesięcy.
Liczba osób bezdomnych przebywających na terenie miasta Częstochowy była potwierdzana podczas liczenia w nocy z 27 na 28 lutego br. Wykazano wówczas, że w Częstochowie przebywa 311 osób bezdomnych. Jednak liczba jest zmienna.

AG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *