Wielka rocznica wielkiego częstochowianina


Częstochowa 28. i 29. marca uroczyście obchodziła 80-lecie urodzin i 53-lecie pracy twórczej Juliusza Łuciuka.

Obchody zainaugurowano w Muzeum, w “Gabinecie Wielkich Częstochowian” otwarciem wystawy poświęconej kompozytorowi (ekspozycję można oglądać do połowy kwietnia). Znalazły się na niej fotografie z rodzinnego albumu, odznaczenia, partytury, zeszyty szkolne oraz plakaty wystawianych dzieł Juliusza Łuciuka. Jubilat wspominał swoją drogę kariery i oprowadzał gości po wystawie. – Nasz wielki częstochowianin zawsze dobrze mówił o swoim mieście. Wiele uczynił dla sławienia Częstochowy, choćby poprzez merytoryczny wkład w rozwój Festiwalu Muzyki Sakralnej “Gaude Mater”. To chluba dla Częstochowy mieć tak wielkiego człowieka – mówił naczelnik Wydziału Kultury Ireneusz Kozera. Juliusz Łuciuk, choć po studiach nie wrócił do Częstochowy, jak sam mówi, miał z miastem stały kontakt rodzinny, emocjonalny i artystyczny.
Po południu przyjaciele i sympatycy spotkali się z jubilatem w auli Zespołu Szkół Muzycznych. Rozmowę poprowadził biograf kompozytora Grzegorz Majka, oprawę muzyczną zapewnili: Urszula Ledwoń – fortepian, Agnieszka Irek – fortepian, Piotr Otręba – fagot, Andrzej Kłoś – fortepian, Rafał Nowak – organy. Na koncercie jubileuszowym wystąpili uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych im. M. J. Żebrowskiego oraz Katarzyna Suska-Zagórska, Aleksandra Szwejkowska-Belica, Adam Mokrus, Cezary Sanecki, Dariusz Siedlik, Serhij Rysanov, Maciej Zagórski i Chór Instytutu Muzyki Akademii im. Jana Długosza pod dyrekcją Przemysława Jeziorowskiego.

Juliusz Łuciuk urodził się 25. grudnia 1926 r. w Nowej Brzeźnicy k. Radomska. W 1937 r., wraz z rodziną, przeniósł się do Częstochowy. Rozpoczął naukę gry na fortepianie u Stanisława Chętkowskiego, a później u Marii Borkowskiej. Nabierał też muzycznego doświadczenia u boku ojca, Andrzeja Łuciuka, organisty, chórmistrza i kompozytora.
Podczas okupacji uczęszczał na tajne kursy, kończące się egzaminami zdawanymi u profesorów częstochowskiego gimnazjum im. R. Traugutta. Podziemne nauczanie objęło też muzykę – Juliusz pobierał lekcje u wszechstronnie wykształconego Ludwika Wawrzynowicza. W tym czasie ukończył też 2-letnią szkołę handlową. Po zakończeniu wojny podjął naukę w 2-letnim liceum o profilu humanistycznym i nadal uczęszczał do szkoły muzycznej. W 1947 r., po złożeniu egzaminu maturalnego, podjął studia muzykologiczne w Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednocześnie rozpoczął naukę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie. Uczyli go: Sergiusz Nadgryzowski, Józefa Hoffman (fortepian), Józefa Chwedczuk (organy). W latach 1950-1955 kształcił teorię muzyki u Aleksandra Frączkiewicza, zaś w 1951 był studentem dyrygentury u Artura Malawskiego. Ten drugi kierunek jednak szybko porzucił. Natomiast w 1952 r. trafił do klasy kompozycji, prowadzonej przez Stanisława Wiechowicza.
W 1954 r. – jeszcze jako student – Łuciuk miał już na koncie pierwszy znaczący sukces: II nagrodę (I nie przyznano) na konkursie Koła Młodych, zorganizowanym przez zarząd główny ZKP, za 3 pieśni na sopran i fortepian do słów Leopolda Staffa. Ale przełomowy sukces przyszedł nieco później: Szkic symfoniczny nr 4 oraz Allegro symfoniczne – obie kompozycje z 1957 zajęły w 1958 r. I i II miejsce na I Konkursie Absolwentów Kompozycji, którego główną nagrodą był wyjazd na roczne stypendium rządu francuskiego. I tak, w 1958 r. młody kompozytor znalazł się w Paryżu. Tam trafił do grona uczniów Nadii Boulanger.
Utworzony w 1960 r. poemat wokalny Sen kwietny i o rok późniejsza Kompozycja na 4 zespoły orkiestralne budzą skojarzenia z wczesnym 4 szkicem. Ale kompozytor budował już swoją własną koncepcję brzmieniowości – silnie podszytej witalizmem, wyraziście urytmizowanej, tętniącej życiem. Zrealizował ją po raz pierwszy w 1962 r., pisząc balet Niobe. W tym samym roku skomponował Enfiando.
Kolejne jego dzieła: Lirica di timbri (1963), Maraton (1963), Pacem in terris (1964), Passacaglia (1968) – to solowe kompozycje, ukazujące bogactwo możliwości, jakie daje “fortepian Łuciuka”. Ale najwspanialszy efekt uzyskał kompozytor, włączając go w skład orkiestry. Barwa takiego zestawu to swoisty hologram, bezbłędnie identyfikujący twórcę w Epidramie pour Skopje (1963), baletach Pancernik Potiomkin (1967) i Medea (1975) czy misterium Pokutnik z Osjaku (1979). Łuciuk współpracował również przez lata z Pantomimą Wrocławską Henryka Tomaszewskiego. Ważnym owocem współpracy kompozytora z tym zespołem jest muzyka do spektakli m.in. Maraton (1963), Suknia (1965) czy Warszawianka (1976), mogąca z powodzeniem stanowić repertuar samodzielny, świetnie obchodzący się bez sceniczności. Do jego dzieł zaliczamy m.in. poematy Sen kwietny (1960), Narzędzie ze światła (1966), Poeme de Loire (1968) czy Skrzydła i ręce (1972). Połowa lat 70. to apogeum w twórczości Juliusza Łuciuka. Narodziny swoistego tryptyku, na który składają się: balet Medea (1975), oratorium Święty Franciszek z Asyżu (1976) oraz opera Demiurgos (1976). Od tego momentu zainteresowania kompozytora skupiły się prawie wyłącznie na muzyce religijnej – chóralnej i oratoryjnej.

Na podstawie tekstu Grzegorza Majki: Poszukując Sztuki Autentycznej , “Ruch Muzyczny” nr 26/2006

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *