Siatkarki częstochowskiej Silesii, wygrywając ostatni mecz, sprawiły niemałą radość Prezesowi klubu w dniu jego urodzin. „Najlepszy prezent, jaki mogłem dostać” – mówi nam Jakub Kardyński


Jak już Państwa informowaliśmy, zespół EWDAR KS Silesii Częstochowa, za sprawą wygranej w ostatnim meczu z #VolleyWrocław II 3:0 (27 stycznia), wrócił na pozycję lidera tabeli 3. grupy 2. Ligi. Z pewnością była to szczególna chwila dla Prezesa częstochowskiego klubu, Jakuba Kardyńskiego, który właśnie w dniu potyczki obchodził swoje 36 urodziny. Zaraz po sobotnim starciu – od zawodniczek, sztabu szkoleniowego drużyny oraz wiernych kibiców – otrzymał wiele upominków, w tym okolicznościowy tort. Niedługo po zakończeniu meczu z wrocławską ekipą poprosiliśmy włodarza Silesii o krótką rozmowę.

Panie Prezesie, to był dzień meczowy, a dla Pana jednocześnie urodzinowy, i jak najbardziej szczęśliwy, bo zwycięski. Lepszego prezentu chyba nie mógłby sobie Pan wyobrazić…

– Tak. To był najlepszy prezent, jaki mogłem w sobotę dostać. Za tydzień kolejny mecz. Walczymy do samego końca o awans. Mam nadzieję i mocno wierzę, że poukłada się to w taki sposób, że zdobędziemy to, na co pracujemy.

Co do sobotniego meczu, praktycznie kontrolowaliście go cały czas. Jednak siatkarki z Wrocławia się Wam postawiły. Choćby w trzecim secie, kiedy wyszły na dwupunktowe prowadzenie (11:9 – przyp. red.).

– Taki jest sport, jak i również siatkówka damska. Zdarzają się także potknięcia. W sobotnim spotkaniu nie były to natomiast potknięcia, w dużej mierze zagrażające naszej sytuacji. Ułożyło się wszystko ostatecznie po naszej myśli. Dziewczyny na pewno wyciągają też wnioski z każdego kolejnego meczu.

Tak jak Pan powiedział, nawet jeśli były jakieś potknięcia w Waszych szeregach, to nie mające tak naprawdę większego wpływu na końcowy rezultat. Tym bardziej, że wygraliście po około półtoragodzinnej grze.

– Zgadza się. Fajnie, że tak się to skończyło, bo mam właśnie urodziny. Dzięki temu szybciej możemy iść balować (uśmiech).

W takim razie będzie szampan?

– Tak, będzie i mam nadzieję, że nie jeden (uśmiech).

Na jak długą zabawę Pan Prezes liczy?

– Mniej więcej do piątej rano, żeby wstać o normalnej porze kolejnego dnia (śmiech). Całkowicie poważnie mówiąc, oczywiście będzie balowanie, ale z rozsądkiem. W poniedziałek mamy bowiem kolejny trening. Niedziela będzie zatem czasem odpoczynku. A już od poniedziałku bierzemy się do kolejnej, ciężkiej pracy.

Chciałbym na moment przejść do kwestii, dotyczącej Państwa nieco dalszych planów na kolejną część ligowych rozgrywek. Wcześniej na te tematy rozmawiałem choćby z Panią pierwszą trener Urszulą Jędrys-Szynkiel, czy przyjmującą zespołu, Aleksandrą Chęcińską. Obydwie panie przyznawały, że liczą na awans do 1. Ligi w tym roku. Pan również przed momentem to podkreślił…

– Oczywiście bardzo liczę na to. Razem z całym zespołem, sztabem szkoleniowym robimy wszystko, żeby ten awans uzyskać. To jest moje marzenie i mam nadzieję, że się ono spełni.

Na pewno byłaby to wspaniała sprawa. Po roku przerwy bowiem siatkarska kobieca 1. Liga wróciłaby do Częstochowy…

– Wcześniej tradycję pierwszoligową w siatkówce kobiet pielęgnował inny klub z naszego miasta, a więc KS Częstochowianka. Mam nadzieję, że ten poziom ligowy jak najszybciej wróci do Częstochowy. A gdy tak już się stanie, ta tradycja będzie kontynuowana. Jeżeli natomiast zdarzy się tak za naszą sprawą, to będziemy walczyć o następne najwyższe cele.

Dziękuję bardzo za rozmowę i chciałbym złożyć Panu Prezesowi najlepsze urodzinowe życzenia.

– Dziękuję serdecznie.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *