Częstochowa w latach trzydziestych – sierpień 1932 roku


„Tłumnie uczęszczaną miejscowością wycieczkowo-majówkową stał się pobliski Korwinów. Zwłaszcza w każdą niedzielę częstochowianie zjeżdżają tam setkami, aby na łonie natury, w lasku brzozowo-świerkowym czy wśród rozległych łąk nad Wartą, zaczerpnąć świeżego powietrza i opalić się na brązowo.

 

„Tłumnie uczęszczaną miejscowością wycieczkowo-majówkową stał się pobliski Korwinów. Zwłaszcza w każdą niedzielę częstochowianie zjeżdżają tam setkami, aby na łonie natury, w lasku brzozowo-świerkowym czy wśród rozległych łąk nad Wartą, zaczerpnąć świeżego powietrza i opalić się na brązowo. Odważniejsi mogą nawet zażyć kąpieli w mętnych wodach Warty. Towarzystwo zbiera się mieszane, ale spotkać można wiele osób z inteligencji w swoich kółkach, i jako żywo słyszałem nawet dialekt francuski. Jakiś elegancki młodzieniec siedział pod brzózką, wytwornym gestem podając jednej z dam bułkę z serem, ozwał się «voilá» a ona, uśmiechnąwszy się mile, odrzekła: «merci». Słowem salon i Wersal. W pobliżu lasu wzniesiono z desek dwa zakłady gastronomiczne, czyli tak zwane popularne budki, w jednej sprzedaje się lemoniadę i wędliny, a w drugiej wędliny i lemoniadę. Wszyscy tedy zwolennicy prymitywizmu już w Korwinowie mają istny raj, nie potrzebując po to samo jechać do pobliskiego Poraja. I tu kryje się powodzenie Korwinowa. Blisko i tanio. Za 80 groszy, a nawet pociągiem podmiejskim za 50 groszy, po kwadransie jazdy, jest się już na miejscu. Tu pod każdym niemal drzewkiem powstają całe obozowiska. Kąpiel i świeże powietrze zaostrzają apetyt, to też wycieczkowicze z przejęciem pałaszują wiktuały, rozłożone w artystycznym nieładzie na serwetkach lub papierach. Brzózki i małe świerki tak barwnie obwieszone są paczuszkami, kapeluszami, okryciami i tym podobne, że wyglądają jak udekorowane drzewka wigilijne. Walizkowy patefon wygrywa gdzieś najmodniejszą rumbę. Całe towarzystwo rozsiada się wygodnie pod najbliższą brzózką, a za chwilę rozlegają się stamtąd dwie niezbyt głośne detonacje. – Patrz, Wacuś, szampana będą pili – płynie szept spod sąsiedniego krzaka. – E, szampana – odpowiada zagadnięty, a obarczony bystrzejszym okiem – przecież to kwas chlebowy i tak strzela, jak z korkówki. Fotografów amatorów pełno, trzaskają „kodaki”, aby uczynić zdjęcia grupowe i pojedyncze na łące, na koniu, pod koniem. Bo i konna jazda jest tu uprawiana na szeroką skalę. Sam widziałem, jak na jednym poczciwym siwku galopowało naraz trzech młodzieniaszków w czerwonych trykotach, trzymając się kurczowo jeden drugiego. Niczym w cyrku Staniewskich. Wreszcie zbliża się czas odjazdu przedostatniego pociągu do Częstochowy 18.47. Zewsząd ciągną wycieczkowicze przy stacyjce. Długi, żwirowany peron jest przepełniony. Co do samego Korwinowa, który dotychczas słynął z wypalania czerwonej cegły, teraz zaś z opalania skóry ludzkiej na czerwono, to przydałyby się innowacje. Porządek utrzymuje policja, nie w tym jednak znaczeniu, aby było czysto, to też nie polegając na palącej sile słońca, należałoby urządzić spalarnię odpadków i papierów, jakie grubą warstwą zaśmiecają zarośla i skraj lasu po każdej niedzieli. Wystarczyłoby co prawda zamieść, albo jeszcze prościej oznaczyć kilka miejsc na odpadki. Utrzymanie czystości podniesie urok Korwinowa, który już dziś liczy zwolenników na tysiące i staje się oazą niedzielnego wypoczynku dla częstochowian”. Tak oto wyglądał wypoczynek mieszkańców miasta w letni sierpniowy dzień, w niedzielę, w jednej z podczęstochowskich wsi.

Musimy jednak, niechętnie, powrócić z wakacji. Po upałach przyszły katastrofalne burze i ulewy, pięć osób zostało zabitych pod Lublinem, podmyty tor kolejowy magistrali węglowej pod Gdynią na przestrzeni 1,5 km zawisł w powietrzu.

Częstochowa była miejscem doniosłych wydarzeń religijnych. Na Jasnej Górze obchodzono uroczystości 550-lecia Jubileuszu przybycia oo. Paulinów na wzgórze przez nich nazwane, czyli Jasnogórskie. Częstochowa na uroczystości jubileuszowe przedstawiała się odświętnie. Wszystkie domy w mieście były przystrojone flagami w barwach państwowych i papieskich, wiele zaś gmachów, balkonów, wystaw sklepowych zostało bogato i artystycznie udekorowanych, a wieczorem iluminowanych jak Magistrat, Starostwo, Kuria Biskupia, Bank Polski, Dowództwo 7 Dywizji Piechoty, Sąd Okręgowy, I Gimnazjum, Towarzystwo Przyjaciół Francji. U wylotu Alejki Sienkiewicza między parkami jasnogórskimi, staraniem Komitetu wzniesiona został triumfalna brama Jubileuszowa z wizerunkiem Matki Boskiej i emblematami Białych Orłów. Ulice miasta, zwłaszcza główna arteria ul. Najświętszej Marii Panny, były stale przeludnione.

W niedzielę, 14 sierpnia 1932 roku, o godzinie 16.00 ze Spały przybył Pan Prezydent Rzeczpospolitej prof. Ignacy Mościcki. Na granicy powiatu częstochowskiego przy wzniesionej staraniem Sejmiku Powiatowego bramy triumfalnej, dostojnego gościa powitali przedstawiciele władz: wojewoda kielecki Jerzy Paciorowski, wicewojewoda Aleksander Adam Bratkowski, starosta częstochowski Kazimierz Kühn, dowódca OK Łódź gen. brygady Stanisław Oktawiusz Małachowski, dowódca 7 Dywizji Piechoty gen. brygady Mieczysław Dąbkowski, komendant wojewódzki Policji Państwowej inspektor Grabowski, w imieniu ziemiaństwa pułkownik rezerwy Adam Nieniewski. Córka tego ostatniego wręczyła gościowi bukiet kwiatów. Wójt gminy Rudniki starodawnym obyczajem ofiarował Prezydentowi chleb i sól.

Na Nowym Rynku w Częstochowie Pana Prezydenta powitał biskup częstochowski dr Teodor Kubina, w imieniu mieszkańców komisarz rządowy miasta Częstochowy Józef Mazur, w imieniu Miejskiego Komitetu dyrektor I Gimnazjum Państwowego im. H. Sienkiewicza w Częstochowie Wacław Płodowski. Mały chłopczyk w mundurze posterunkowego policji wręczył Panu Prezydentowi ryngraf z Matką Boską Częstochowską. Następnie Pan Prezydent przyjechał do bramy Jubileuszowej, gdzie przeszedł przed frontem kompanii honorowej 27 pułku piechoty. Ustawione na wałach działa oddały 21 strzałów powitalnych.

Przemówienie powitalne wygłosił Generał Paulinów, ojciec Pius Przeździecki, mówiąc, że Paulini witają Pana Prezydenta jak „ongi witali Jagiellonów, Wazów i Sobieskich, a przez przybycie swoje Pan Prezydent wiąże przeszłość z teraźniejszością, wznawiając dawne tradycje kultywowane dla wiary i Ojczyzny”. Następnie procesjonalnie pod baldachimem najdostojniejszy pielgrzym wprowadzony został do Bazyliki Jasnogórskiej, w kruchcie klasztoru powitali go biskup łódzki Wincenty Tymieniecki i biskup częstochowski Teodor Kubina. Następnie Pan Prezydent udał się do kaplicy, gdzie przed Cudownym Obrazem spędził chwilę na modlitwie, po czym podążył do przygotowanych apartamentów na krótki wypoczynek. O godzinie 20.00 ruszyła Procesja Eucharystyczna celebrowana przez biskupa łódzkiego Wincentego Tymienieckiego, którego to biskupa prowadził Pan Prezydent i minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego Janusz Jędrzejewicz. Krzyż na Wieży Jasnogórskiej jaśniał podświetlony. Pan Prezydent zajął miejsce na przygotowanym tronie. Przed wystawionym na ołtarzu szczytowym Najświętszym Sakramentem trwała całonocna adoracja.

Następnego dnia, w poniedziałek 15 sierpnia 1932 roku, o godzinie 8.45, Pan Prezydent przyjął delegację z Bełza, stamtąd z Zamku 550 lat wcześniej wyruszył Obraz w drogę, której końcem okazała się Częstochowa. Następnie Pan Prezydent uczestniczył w procesji z Cudownym Obrazem, która rozpoczęła się o godzinie 10.00. O godz. 16.30, 15 sierpnia, Pan Prezydent wyjechał z Częstochowy, o godzinie 18.00 odbyło się świąteczne nabożeństwo końcowe.

Dzień wcześniej, 14 sierpnia 1932 roku, otwarta została Wystawa chałupnicza. Wystawa obejmowała kilkadziesiąt gałęzi wytwórczości, bieliźniarstwo (zawód polegający na szyciu bielizny), szewstwo, tkactwo, trykotarstwo (produkcja bielizny lub kostiumów z dzianiny zwanej kolumienkową), koszykarstwo (wyplatanie koszy), sitarstwo (produkcja sit do przesiewania), stolarstwo, garncarstwo, ślusarstwo, zabawkarstwo, wyroby galanteryjne i wiele podobnych. Poza egzemplarzami chałupniczymi poznać można było zrobione staraniem Szkoły Rzemieślniczo-Przemysłowej w Częstochowie pokój sypialny, bardzo gustowny, choć skromny, szafę z wyrobami ślusarskimi, narzędzia i przyrządy fizyko-mechaniczne, a także silniki elektryczne w różnych stadiach produkcji. Wystawiono także ładne kilimy produkowane przez Szkołę Przemysłu Ludowego we Częstochowie, pięknie przyozdabiając górną salę wystawy i bardzo ładne wyroby zakopiańskie Wandy Komedzińskiej z Zakopanego.

Należy wspomnieć też o obchodach uroczystości święta Matki Bożej Częstochowskiej 26 sierpnia 1932 roku z udziałem 200 000 pątników i 200 księży.

Odpoczynek letni i uroczyste obchody nie mogły przysłonić ciężkiej sytuacji gospodarczej. Instytut Badania Koniunktur ogłosił ocenę sytuacji gospodarczej w II kwartale 1932 roku. Produkcja przemysłowa w Polsce po silnym wstrząsie ustaliła się. Ożywił się ruch w budownictwie, likwidacji uległy zapasy w włókiennictwie, rozpoczęły się redukcje zapasów w przemyśle węglowym. Nie zmienił się jednak ruch inwestycyjny. Wskaźniki spożycia wykazywały spadek konsumpcji, zwłaszcza ludności miejskiej; dochody tej grupy kurczyły się nadal wskutek obniżania się płac i dochodów w handlu. Zwyżka cen zbóż w miesiącach wiosennych i zwyżka artykułów hodowlanych w maju przyczyniły się do zwiększenia siły nabywczej wsi w drugim kwartale 1932 roku. Niestety momentów do ożywienia działalności gospodarczej nie było, z drugiej strony nie groziły zmiany w kierunku niekorzystnym. W gospodarce panowała więc stagnacja.

W kronice tej nie powinno zabraknąć informacji o wielkich wydarzeniach sportowych. W rozgrywających się w Los Angeles X Igrzyskach Olimpijskich w dniach 30 lipca–14 sierpnia 1932 roku Polacy zdobyli 7 medali: 2 złote, 1 srebrny i 4 brązowe. Złoty medal zdobyli Janusz Kusociński w biegu na 10 000 m wynikiem 30 minut 11,4 sekundy – był to równocześnie rekord olimpijski w tej dyscyplinie oraz Stanisława Walasiewiczówna w biegu na 100 metrów z wyrównanym rekordem świata 11,9 sekundy. Srebrny medal zdobyli Jerzy Braun, Janusz Ślązak, Jerzy Walerian Skolimowski w wioślarstwie, dwójka ze sternikiem. Brąz zdobyli Jadwiga Wajsówna w rzucie dyskiem oraz Władysław Dobrowolski, Tadeusz Friedrich, Leszek Lubicz-Nycz, Adam Papeé, Władysław Seyda, Marian Suski – szermierka, szabla drużynowo, Henryk Budziński, Jan Kreuz-Mikołajczyk – wioślarstwo, dwójka bez sternika, Jerzy Braun, Edward Kobyliński, Janusz Ślązak, Stanisław Urban, Jerzy Walerian Skolimowski – wioślarstwo, czwórka ze sternikiem. W pamięci zbiorowej Polaków szczególnie pamiętani są zdobywcy złotych medali.

W dniach 12–28 sierpnia 1932 roku w Berlinie odbywały się trzecie Międzynarodowe Zawody Samolotów Turystycznych znane pod nazwą Challenge na trasie Berlin – Warszawa – Kraków – Praga – Turyn – Rzym – Cannes – Lyon – Paryż – Kopenhaga – Göteborg – Hamburg – Berlin o długości 7362 km, zwyciężyli na samolocie polskiej konstrukcji, to trzeba podkreślić, RWD-6, porucznik Franciszek Żwirko i inżynier Stanisław Wigura. Na 43 startujące załogi 24 ukończyło Challenge. Zawody obejmowały ocenę techniczną samolotów, konkurencje techniczne, próbę prędkości maksymalnej oraz lot okrężny wokół Europy. Zwycięstwo polskiej ekipy pokazywało światowe umiejętności polskich konstruktorów samolotów, a także światowe umiejętności pilotów.

Stałą rubryką kroniki są informacje dotyczące kraju za zachodnią granicą. Tam 31 lipca 1932 roku odbyły się wybory do parlamentu, czyli Reichstagu. Zwyciężyła Narodowo-Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza (NSDAP), zdobywając 37% głosów, niemieccy nacjonaliści 6%, drobne stronnictwa chłopskie 3%, Komunistyczna Partia Niemiec (KPD) 15%, Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) 22% głosów, Centrum 16% głosów, lewica liberalna 1% głosów, prawica liberalna 1% głosów. Zwycięzcą w wyborach byli naziści, ale nie mieli większości parlamentarnej. Należy wspomnieć, że partia nazistowska w wyborach parlamentarnych stawała już od 1924 roku i otrzymywała kolejno: 4 maja 1924 roku 7%, 7 grudnia 1924 roku 3% głosów, w maju 1928 roku 3% głosów, w 1930 roku 18% głosów.

Wygrana nazistów nie cieszyła, martwiło jednak co innego – nastąpiło powolne przechodzenie władzy w ręce nazistów w krajach związkowych. Pierwszy był Brunszwik, tu hitlerowcy wraz z niemieckimi nacjonalistami sprawowali władzę już od 1 października 1930 roku. Tytułem ciekawostki można dodać, że po zrzeczeniu się austriackiego obywatelstwa w 1925 roku (stał się bezpaństwowcem), obywatelem Niemiec z tego landu, 26 lutego 1932 roku stał się Adolf Hitler, co umożliwiło mu start w wyborach prezydenckich 13 marca oraz 10 kwietnia 1932 roku, a po nich lider nazistów stał się drugim najbardziej rozpoznawalnym politykiem niemieckim po prezydencie Rzeszy Niemieckiej marszałku Paulu von Hindenburg. Poza tym hitlerowcy z niemieckimi nacjonalistami rządzili w Meklemburgii-Strelitz od 7 kwietnia 1932 roku i w Anhalcie od 21 maja 1932 roku. Samodzielnie rządzili w Oldenburgu od 16 czerwca 1932 roku i Meklemburgii-Schwerin od 13 lipca 1932 roku. W Turyngii hitlerowcy utworzyli rząd krajowy ze Związkiem Wiejskim 26 sierpnia 1932 roku. W 1932 roku na 17 krajów Rzeszy Niemieckiej hitlerowcy rządzili bądź współrządzili w 6. Miało to istotne znaczenie, ponieważ rządy krajowe, w przeciwieństwie do rządu Rzeszy Niemieckiej, zarządzały policją.

Podobna sytuacja jak w 1932 roku dzieje się obecnie. Znaczną siłą polityczną w Republice Federalnej Niemiec jest Alternatywa dla Niemiec (Alternative für Deutschland). Partia, która już w roku powstania, czyli w 2013, omal nie wprowadziła posłów do parlamentu federalnego, w roku 2017 otrzymała 12,5% głosów, w 2021 roku 11% głosów, w aktualnym sondażu może liczyć na 22% głosów i jest drugą partią w sondażach. Pod koniec czerwca 2023 roku Alternatywa dla Niemiec odniosła swoje pierwsze zwycięstwo, wygrała w Turyngii w powiecie Sonneberg. Pewnie nie pisano by w tej kronice o obecnej partii niemieckiej, gdyby nie głosy polityków tej partii o tym, że Niemcy winni być dumni z Wehrmachtu czy zdjęcie Adolfa Hitlera rozsyłane przez kandydatkę AfD w Norymberdze podczas wyborów do Bundestagu w 2017 roku z napisami: „Adolf proszę wróć!”, czy „Tęsknimy od 1945”. Pojawia się pytanie, ile lat AfD zajmie dojście do pełnej władzy w Niemczech i w jaki sposób to się stanie, zważywszy na obecność aktualnego dyktatora Kremla, który wprost w retoryce i stosowaniu polityki (czytaj: siły), powołuje się na swój wzór – Józefa Stalina.

Wracając do 1932 roku, w Rzeszy Niemieckiej trwało to, co dotychczas – krwawe awantury i rzezie. W ciągu dnia i nocy powyborczej 31 lipca/1 sierpnia 1932 roku w strzelaninach ulicznych padło ogółem 11 zabitych i 5 ciężko rannych. We Wrocławiu doszło do krwawej awantury, spowodowanej tym, że hitlerowcy, na wzór policji, przejeżdżali w samochodach ulice i zatrzymywali, względnie napadali, przechodniów. Autor niniejszej kroniki nie komentuje ówczesnych wydarzeń niemieckich.

Robert Sikorski

 

fot. Letniskowy Korwinów – ze zbiorów Andrzeja Patorskiego. Za udostępnienie fotografii uprzejmie dziękujemy

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *