“Obecny projekt budżetu to skutek wieloletnich decyzji, a jednocześnie zaniedbań”. Ostra dyskusja o dystrybucji węgla i budżecie Częstochowy na rok 2023 na sesji Rady Miasta


W czwartek 1 grudnia w sali sesyjnej Urzędu Miasta Częstochowy odbyła się LXX zwyczajna Sesja Rady Miasta. Była to tzw. sesja budżetowa, w trakcie której radni dyskutowali na temat budżetu miasta na nadchodzący rok. I tym razem nie zabrakło ostrej wymiany zdań na temat złych decyzji prezydenta Częstochowy, szczególnie związanych z nieprzystąpieniem do rządowego programu, związanego z zakupem węgla po optymalnych dla mieszkańców cenach oraz samego projektu budżetu, który według niektórych radnych pozostawia wiele do życzenia.

Radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Jastrzębska poruszyła temat Teatru im. Adama Mickiewicza, dopytując o to, kto będzie pełnił funkcję dyrektora artystycznego, a także zwracając uwagę na fakt, że nowa dyrektor – Magdalena Woch – została przedstawiona personelowi teatru w niezbyt sprzyjających okolicznościach (nie wszyscy pracownicy mogli wziąć udział w poświęconemu temu spotkaniu). Podniosła także problem, związany z dystrybucją węgla w Częstochowie, a konkretnie, o nieprzystąpieniu miasta do rządowego programu, umożliwiającego jego mieszkańcom zakup węgla po preferencyjnych, gwarantowanych cenach (pisaliśmy o tym TUTAJ). Porównała także Częstochowę do innych miast, gdzie ten program jest już wdrażany w życie.

– Na ostatniej sesji, kiedy podjęliśmy burzliwą dyskusję na temat tego, że nasze miasto nie przystąpiło do rządowego programu, jedna z radnych grzmiała wręcz, że węgiel nawet w tych gminach, które wzięły w nim udział, będzie najwcześniej do dystrybuowania w styczniu – zaczęła radna. – Rzecz w tym, że już wtedy, gdy o tym dyskutowaliśmy, pierwsze gminy otrzymywały ten węgiel i aktualnie są w trakcie dystrybuowania go wśród mieszkańców. Węgiel można kupić np. od wczoraj w Chorzowie i Opolu, a od poniedziałku w Raciborzu, przy czym cena tam jest bardzo korzystna, bo wynosi 1650 zł za tonę. Dlatego owszem, wiele gmin jeszcze czeka na załatwienie pewnych formalności, ale kroki ku temu są podejmowane już teraz i bardzo możliwe, że w ciągu najbliższych dni większość z nich będzie już miała węgiel u siebie, niezależnie od tego, czy mówimy o samorządach, czy o mieszkańcach. W związku z powyższym uważam, że uprzedzenia polityczne niepotrzebnie wzięły tutaj górę, a pan prezydent powinien przeprosić mieszkańców za to, że nie wziął udziału w tym programie. Dodam, że tam, gdzie władza samorządowa nie obraża się na rząd, mieszkańcy po prostu mają już fizycznie węgiel i mogą spać spokojnie – powiedziała Katarzyna Jastrzębska.

Po tej wypowiedzi wywiązała się dyskusja, podczas której prezydent miasta stwierdził, że skandalem jest, że miasto do tej pory nie wie, która ze spółek Skarbu Państwa będzie obsługiwała Częstochowę. Odpowiedziała mu radna PiS Monika Pohorecka, zarzucając mu, że to właśnie rolą włodarza miasta jest zdobycie takich informacji i dbanie o tego typu sprawy.

– Panie prezydencie, gdyby słuchał pan z uwagą naszej dyskusji na poprzedniej sesji, to usłyszałby pan moje pytanie, dotyczące tego, dlaczego gmina nie wzięła udziału w rządowym programie. Dzisiaj mamy sytuację, w której spółka Skarbu Państwa, Hutmar, od wielu tygodni prowadzi sprzedaż węgla, tymczasem mieszkańcy Częstochowy, którzy niestety odbijają się od ściany, dzwoniąc do Urzędu Miasta, muszą dzwonić do mnie, by otrzymać taką informację i dopiero wtedy ten węgiel kupują. Nawet wczoraj rozmawiałam z panią prezes, która powiedziała mi, że węgiel był sprzedawany przez cały listopad – dystrybucja jest dość intensywna i dotychczas sprzedano ok. 1000 ton węgla – mówiła Monika Pohorecka. – Żałuję, panie prezydencie, że nie przystąpił pan do udziału w tym programie. Samorząd, który obraża się na rząd, krzywdząc tym samym własnych mieszkańców, jest bardzo nieodpowiedzialny. To skandal,  że pan po dziś dzień nie odniósł się do tej sprawy i nie odpowiada na pytania oraz nie udziela żadnej informacji, skąd właściwie taka, a nie inna decyzja. Przypomnę, że Częstochowa jest w jedynych 8% gmin w skali kraju, które nie zdecydowały się na wzięcie udziału w programie. Zrobiły to nawet gminy ościenne w powiecie częstochowskim. Liczba telefonów, które odebrałam w ostatnich tygodniach – tylko ja, jedna radna – wskazuje na to, że mieszkańcy naprawdę chcą kupować węgiel, aczkolwiek nie wiedzą, gdzie i kogo mają pytać, a dodatkowo pan zamyka im drzwi urzędu. Pan powinien już od dawna wiedzieć o działaniu spółki Hutmar, ale jeśli państwu, jako włodarzom miasta, przyświeca teza: “Im gorzej dla mieszkańców, tym lepiej dla nas”, to jest to postawa karygodna. Pan nie powinien pytać, które spółki Skarbu Państwa się tym zajmują, tylko pan sam powinien był to ustalić – stwierdziła radna.

Z biegiem sesji dyskusja o węglu przerodziła się w dyskusję stricte polityczną i zarzucanie się uwagami personalnymi.  Radny Klubu Lewicy Sebastian Trzeszkowski zgonił sytuację związaną z węglem w Częstochowie na obsadzanie ważnych stanowisk w państwie przez Prawo i Sprawiedliwość “swoimi”, a zawtórowało mu kilku innych radnych z koalicji rządzącej. W pewnym momencie radna PiS Katarzyna Jastrzębska zaapelowała do przewodniczącego Rady Miasta Częstochowy Zbigniewa Niesmacznego o dbanie o merytoryczny poziom obrad.

– Jestem zawiedziona tym, że pan przewodniczący pozwala na taki poziom dyskusji, ponieważ większość wypowiedzi radnych Lewicy, które mogliśmy przed chwilą usłyszeć, było niczym innym, jak atakiem personalnym. Uważam, że państwo nie jesteście od tego, by za wszelką cenę bronić prezydenta, tylko od tego, by racjonalnie podejść do pewnych spraw i zastanowić się, czy jeszcze coś da się zrobić, by tę sytuację poprawić – zauważyła radna. – Z drugiej strony, pragnę zauważyć, że od pana prezydenta wciąż nie usłyszeliśmy żadnych merytorycznych argumentów w kwestii nieprzystąpienia do programu dystrybucji węgla. Być może by nas wtedy do tej decyzji przekonał – jeżeli takie argumenty są, to proszę je przedstawić, bo być może stwierdzimy wówczas, że była to przemyślana decyzja i będziemy usatysfakcjonowani. Taka informacja nie pojawiła się jednak do dziś i to od czasu ostatniej sesji. Z drugiej strony, radny Łukasz Kot powiedział, że jak ktoś nie ma argumentu, to atakuje. A państwo co robicie? W sytuacji, gdy brak wam tych argumentów, atakujecie personalnie bądź, że tak powiem, politycznie. Proszę pana przewodniczącego o jakiś ład podczas dyskusji – mówiła Katarzyna Jastrzębska.

– Mieszkańcy miasta słuchają obrad i chcą konkretów, a w zamian otrzymują nasze dość niepoważne dyskusje – dodała radna Monika Pohorecka. – Nie wygląda to ani profesjonalnie, ani merytorycznie. Apeluję do was, koledzy – jeśli nie będzie tego typu sytuacji, to będziemy rozmawiać grzecznie i kulturalnie. Ja mogę nie przerywać i, jak to ktoś powiedział, nie “krzyczeć”, ale nie będę bierna, gdy inni postępują tak wobec mnie bądź kogoś z mojego klubu. Pamiętajmy, że działa to w obie strony i dlatego bardzo was proszę o kulturalną rozmowę.

Przy punkcie 10. obrad, dotyczącym zmian w budżecie miasta Częstochowy na rok 2022, radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Jastrzębska podsumowała obecny projekt budżetu, jednocześnie podkreślając, że jego kształt wynika z nierozważnego dysponowania pieniędzmi gminy we wcześniejszych latach.

– Jaki jest budżet, każdy z nas widzi. Powiedziałabym, że jest w nim jedno wielkie nic. Dla przykładu – co można zrobić za te 160 tys. zł, jeśli chodzi o tramwaj na Parkitkę? Jeśli mam być szczera, on już jedzie od początku obecnej kadencji i do tej pory nie dojechał. Inna sprawa – ileż można zmodernizować budynków z mieszkaniowego zasobu gminy za 600 tys. zł? Albo, ile będzie wybudowanych budynków mieszkalnych wielorodzinnych za 50 tys. zł? Ile sal gimnastycznych będzie wybudowanych za 300 tys. zł? – dopytywała Katarzyna Jastrzębska. – Chciałabym zwrócić uwagę na pewną ważną rzecz – ten budżet nie wziął się znikąd. Panie prezydencie, pan pracuje na niego od 10 lat. To nie jest coś, co spadło jak grom z jasnego nieba. To skutek wieloletnich decyzji, a jednocześnie zaniedbań. Żeby nie być gołosłownym – tylko w ciągu ostatnich kilku lat można znaleźć niejeden przykład, m.in. 70 mln zł na węzły przesiadkowe, z których mieszkańcy śmieją się po dziś dzień, czy 100 mln zł, wyrzuconych w błoto w wyniku błędów, popełnionych w związku z przebudową DK1. Nie jest to więc tak, że wszystko nagle sprzysięgło się przeciw panu – to jedynie efekt tego, w jaki sposób zarządzał pan miastem w ciągu ostatnich kadencji – zakończyła radna.

Uchwała w sprawie zmian w budżecie miasta Częstochowy na rok 2022 została przyjęta 20 głosami “za” – “przeciw” był jedynie Paweł Ruksza, a od głosu wstrzymało się 5 radnych.

MS

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *