Po 50. Memoriale im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. „Choć zawody przerwał deszcz, była to dobra okazja do potrenowania i pojeżdżenia” – mówił nam Leon Madsen


Za nami 50. edycja częstochowskiego Memoriału im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Zawody rozegrano w sobotę 24 marca, a w tym roku nosiły one nazwę „Speedway Silesia Cup”. Nie do końca jednak przebiegły zgodnie z planem.

Turniej przeprowadzano w ekspresowym tempie. W związku z nienajlepszymi prognozami pogody – po czwartym i ósmym biegu – podjęto decyzję o niewykonywaniu kosmetyk toru. Jak się okazało, był to trafny ruch ze strony organizatorów, bowiem podczas trzeciej serii startów nad „KRONO-PLAST Areną” rozpętała się potężna ulewa. Rywalizację zatem zakończono.

Po dwunastu wyścigach po 8 punktów na swoim koncie zgromadzili Jason Doyle i Bartosz Zmarzlik. W obliczu narastających opadów deszczu nie było możliwości przeprowadzenia nawet dodatkowej gonitwy o zwycięstwo w imprezie. Zdecydowano zatem, że Doyle i Zmarzlik będą musieli wziąć udział w losowaniu. W tej kwestii większe szczęście sprzyjało Australijczykowi, który ostatecznie stanął na najwyższym stopniu podium. Polak z kolei musiał zadowolić się drugim miejscem.

„Pudło” uzupełnił Leon Madsen. Duńczyk odczuwał niedosyt z powodu przedwczesnego przerwania imprezy. Jednakże był zadowolony, że mógł pojeździć i poćwiczyć przed startem tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi.

Zawody przerwał niestety deszcz. Były tak czy inaczej bardzo dobre, wszak była w nim ciekawa konkurencja z dobrymi żużlowcami. Kiedy w sobotę wstałem rano, widać było słoneczko. Zapowiadało to, że zawody będą trwały do końca. Tymczasem udało się odjechać jedynie dwanaście biegów. W każdym razie była to dobra okazja do potrenowania i przetestowania motocykli. To były pierwsze zawody w moim wykonaniu i jednocześnie pierwszy prawdziwy trening dla mnie w tym roku. Jeździłem na nowych motocyklach w towarzystwie nowego teamu. Jestem zadowolony ze swojego występu – mówił nam po turnieju Leon Madsen.

Lider Tauron Włókniarza Częstochowa zabrał też głos w sprawie swojego sprzętu. Dodatkowo przyznał, że wyczekuje kolejnych jazd.

W sobotę czułem się dobrze, a wręcz bardzo dobrze. Zmieniłem trochę w swoich ustawieniach motocykli. Generalnie starty miałem dobre, choć niekoniecznie w ostatnim biegu. Wszystko sobie jednak przemyślałem, zwłaszcza pozytywne rzeczy. Czekamy wszyscy na następne jazdy – oznajmił Skandynaw.

Klasyfikacja:
1. 
Jason Doyle 8 (2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik (2,3,3)
3. Leon Madsen 7 (3,2,2)
4. Maksym Drabik 6 (3,0,3)
5. Brady Kurtz (3,2,1)
6. Norbert Krakowiak (2,3,0)
7. Kacper Woryna 5 (2,3,-)
8. Fredrik Lindgren (w,2,3)
9. Mikkel Michelsen 5 (3,1,1)
10. Mads Hansen 4 (0,2,2)
11. Rohan Tungate (1,1,2)
12. Tobiasz Musielak (1,1,2)
13. Oliver Berntzon (1,0,1)
14. Steven Goret 2 (1,1,0)
15. Kajetan Kupiec 1 (1)
16. Anton Karlsson 0 (u,0,d)
17. Gleb Czugunow (0,0,d)
18. Kacper Halkiewicz NS

Bieg po biegu:
1. (65,44) Michelsen, Krakowiak, Berntzon, Karlsson (u)
2. (65,41) Drabik, Zmarzlik, Musielak, Hansen
3. (66,04) Kurtz, Woryna, Tungate, Lindgren (w)
4. (64,19) Madsen, Doyle, Goret, Czugunow
5. (64,50) Woryna, Madsen, Michelsen, Drabik
6. (64,34) Doyle, Kurtz, Musielak, Berntzon
7. (64,28) Zmarzlik, Lindgren, Goret, Karlsson
8. (65,53) Krakowiak, Hansen, Tungate, Czugunow
9. (66,90) Lindgren, Musielak, Michelsen, Czugunow (d/4)
10. (68,12) Drabik, Tungate, Berntzon, Goret
11. (67,13) Doyle, Hansen, Kupiec, Karlsson (d/4)
12. (66,00) Zmarzlik, Madsen, Kurtz, Krakowiak

Norbert Giżyński

Foto.: Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *