EKOWIZJER. Miasto wycina drzewa


Od skrzyżowania ul. Św. Rocha z ul. Odrodzenia w Częstochowie aż do ul. Legnickiej wycięto blisko dwadzieścia, wieloletnich i okazałych jesionów. Ulica całkiem straciła swój przyrodniczy urok, po dorodnych drzewach pozostały tylko pnie.

Okazuje się, że stało się to z nakazu Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu, który remontuje ul. Legnicką na Lisińcu, ale dziwnym trafem drzewa wycina na Grabówce. Podobna sytuacja stała się na początkowym odcinku ul. Św. Rocha, gdzie w wyniku remontu tej drogi wycięto po obu stronach przepiękne wierzby, mające już wymiar historyczny. Dyrektor MZDiT Mariusz Sikora zapewnia, że instytucja otrzymała na wycinki stosowne pozwolenia, a w miejsce wyciętych nasadzi nowe.
No cóż, nikt nie neguje koniecznych remontów, ale dlaczego zawsze odbywają się one kosztem przyrody? Drogowcy może nie znają podstawowej zasady, że jeden stuletni dąb (norma dotyczy także innych gatunków drzew) daje tyle tlenu co 1700 nowo nasadzonych. Ale bardzo dziwne, że o tej regule nie wiedzą miejscy ekolodzy, którzy wydają decyzje o wycinkach. W Częstochowie od kilku ładnych już lat dominuje myśl, że stare lepiej zastąpić nowym. W przypadku drzew to się nie sprawdza.

Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *