Bezpieczne gospodarstwo samowystarczalne


Państwo Maria i Robert Matyszczakowie z miejscowości Zbory w gminie Popów prowadzą samowystarczalne gospodarstwo rolne, takie jak to dawniej było. Czyli oparte na praktykowanych od pokoleń, naturalnie biologicznych metodach uprawy roślin i hodowli zwierząt. Gospodarze nie zapominają przy tym o zachowaniu zasad bezpieczeństwa.

Dzisiaj każdy chciałby jeść zdrową i smaczną żywność, łatwo przyswajaną przez nasze organizmy. Niestety, choć zapotrzebowanie na ekologiczne jedzenie jest ogromne, nie ma go zbyt wiele na rynku, bowiem nie jest łatwo prowadzić naturalne gospodarstwa. Stąd państwo Maria i Robert Matyszczakowie są jednymi z nielicznych w województwie śląskim, a w powiecie częstochowskim może nawet jedynymi, którzy ten trud podjęli. Nie przyszło to łatwo, bo, jak mówi pani Maria, trzeba najpierw przewartościować świadomość, a potem ziemię.
– Od wielu lat naszym gospodarstwie nie używamy żadnej chemii – opryskiwaczy i nawozów sztucznych. Wszystko rośnie w zgodzie z naturą. I warzywa, i zwierzęta – podkreślają rolnicy. I faktycznie tu pomidor pachnie i smakuje pomidorem, a jajka zachwycają naturalnym żółtkiem i zapachem. Ale państwo Matyszczakowie również z pietyzmem dbają o zachowanie wszelkich środków bezpieczeństwa podczas pracy. – Podczas pracy na roli i przy zwierzętach trzeba bardzo uważać. Przecież o wypadki nie trudno, zwłaszcza, gdy trzeba używać różnych narzędzi i maszyn. Na szczęście do nieszczęść nigdy u nas nie doszło – mówią.

Certyfikat gospodarstwa ekologicznego uzyskali w 2003 roku, ale rolnictwem zajmują się znacznie dłużej. Przez wiele lat pracowali razem z rodzicami pana Roberta. Gdy w roku 1995 przejęli gospodarstwo, zaczęli szukać sposobu dla swojej działalności. I rozpoczęli budowę samowystarczalnego gospodarstwa. Tworzyli je pod okiem specjalisty z Ośrodka Doradztwa Rolniczego. – Mąż zaczął jeździć na szkolenia, udało mu się to połączyć z pracą zawodową na PKP, gdzie pracuje jako nastawniczy. Ja uczyłam się z jego książek, prowadziłam dom i wychowywałam dzieci. Nie było z początku łatwo. Trzeba było twardo stosować się do reguł zachowania bezpiecznej i zdrowej produkcji. Ale jak z latami przychodziły owoce, to była i satysfakcja. I dzisiaj jaka to wygoda, że potrzebuje jajko, to idę do kurnika, gdy pietruszki, to biegnę w pole – mówi pani Maria.
Państwo Matyszczakowie głownie zajmują się uprawą: marchwi, buraków czerwonych, cebuli, kapusty, ogórków, pomidorów, pietruszki, ziemniaków, rzepy i kaszy gryczanej. Wszystko rośnie w glebie użyźnianej prawdziwym obornikiem. – Jakość ziemi zależy od odpowiedniego traktowania. Trzeba stosować zmianowanie czteroletnie roślin siewnych, to daje ziemi oddech i wyposaża ją w niezbędne mikroelementy – podkreśla pan Robert.
Jak przystało na samowystarczalne gospodarstwo, nie może tu zabraknąć zwierząt hodowlanych. Po podwórzu chodzą zatem kury i kaczki. W kurniku siedzą młode kaczątka, a w chlewie rosną świnki. W oborze niespodzianka, właśnie urodził się cielaczek.
Państwo Matyszczakowie zasłynęli już z doskonałych wyrobów wędliniarskich z wieprzowiny. Produkują: kiełbasę, kaszankę, szynkę, polędwicę, boczek, baleron, salceson, smalec. Wyroby mają już swoich stałych nabywców, bo smakują wybornie i przede wszystkim są zdrowe.
Za swoje markowe wyroby, takie jak: boczek z hakiem, salceson zborski czy szynka królewska państwo Matyszczakowie zdobywali uznania u jury różnych konkursów. – Nasze jabłka kosztele można było degustować w belwederze, a wyroby wędliniarskie robiły furorę na targach w Kielcach, Chorzowie, Gliwicach i oczywiście w Częstochowie – mówią Maria i Robert Matyszczakowie. Dowodem uznania są liczne, pieczołowicie przechowywane puchary.

Rolnicy lubią dzielić się swoją wiedzą. Udostępniają swoje gospodarstwo grupom szkoleniowym. Chętni do zwiedzenia mogą skontaktować się pod numerem telefonu komórkowego: 606 529 887 lub pod adresem e-mail: matro62@o2.pl

Fot. UG
Państwo Maria i Robert Matyszczakowie

Maszyny rolnicze w gospodarstwie są używane z zachowaniem zasad bezpieczeństwa

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *