Bezbramkowy remis Skry Częstochowa z Sandecją Nowy Sącz


Niedzielne spotkanie (28.08.) br. pomiędzy Skrą Częstochowa, a Sandecją Nowy Sącz w ramach 8. kolejki Fortuna 1.Ligi, zakończyło się bezbramkowym remisem. Częstochowianie stoczyli wyrównaną rywalizację z przeciwnikiem stawiającym wymagające warunki. Z perspektywy przebiegu meczu należy stwierdzić, że wynik oddawał sytuację na murawie.

Nominalni gospodarze lepiej weszli w mecz, bo już 2. minucie piłkę przed polem karnym przejął Kacper Łukasiak. Pomocnik zdecydował się na oddanie płaskiego strzału, ale piłka znalazła się w rękawicach byłego golkipera Rakowa Częstochowa Dawida Pietrzkiewicza.

Minęła dosłownie chwila, a zrobiło się gorąco pod bramką  gości. Łukasz Winiarczyk dograł „futbolówkę” w pole karne, lecz obrońcy Sandecji ubiegli Adama Mesjasza.

Piłkarze Jakuba Dziółki od 1. sekundy byli niezwykle skoncentrowani w grze defensywnej, lecz trzeba powiedzieć, że pressing 11. zespołu obecnych rozgrywek przynosił efekty. Defensorzy „Dumy Nowego Sącza” mieli problemy z wychodzeniem spod pressingu i rozgrywaniem piłki.

W 14. minucie drużyna spod Jasnej Góry wykreowała kolejną ofensywną akcję. Damian Hilbrycht wrzucił piłkę w pole karne. Pierwszy doskoczył do tego zagrania Mesjasz. Obrońca zdołał oddać strzał w „światło bramki. Golkiper Sandecji nie miał problemów z złapaniem „futbolówki”.

Sześć minut później „Skrzacy” rozegrali koronkową akcję, której efektem był strzał Łukasza Winiarczyka. Lewy obrońca gospodarzy minimalnie się pomylił, ponieważ piłka minęła dalszy słupek bramki drużyny z Nowego Sącza.

W 24. minucie przyjezdni wyszli z groźną kontrą, ale strzał Krzysztofa Toporkiewicza obronił Jakub Bursztyn. Piłka po interwencji byłego gracza Pogoni Szczecin opuściła linię końcową. Sandecja miała pierwszy rzut rożny w niedzielnym pojedynku. Mijały kolejny minuty,  zespoły próbowały tworzyć sytuacje i szukać błędów w grze obronnej rywali. Jednak to wszystko nie przynosiło efektów bramkowych.

Ciekawą sytuację stworzyli sobie podopieczni Dariusza Dudka. Jeden  z zawodników gości zagrał miękką piłkę za linię defensywną Skry, najszybciej do piłki dobiegł Maciej Mas. Były napastnik częstochowian podjął decyzję o oddaniu strzału. Bursztyn nie dał się jednak zaskoczyć. Na stadionowym telebimie była wówczas 39. minuta meczu. Parędziesiąt sekund później fatalne wyprowadzenie piłki przez częstochowian wykorzystałby Damir Sovsic. Próbę uderzenia Chorwata odbił wychowanek Impulsu Wawrów.

Pogromcy Podbeskidzia Bielsko- Biała zorganizowali ostatnią kontrę w pierwszej części, ale interwencja jednego z środkowych obrońców rywali była skuteczna. W pierwszych 45 minutach widzowie nie zobaczyli goli.

Druga połowa lepiej zaczęła się dla nowosądeczan, bo stworzyli oskrzydlającą akcję, ale po płaskim dograniu piłki w pole karne strzał Łukasza Kosakiewicza został zablokowany przez defensorów Skry. Gospodarze mieli problem, aby upilnować  piłkarzy z Nowego Sącza przy stałych fragmentach gry. W 55. minucie Maciej Mas strzelał zza pola karnego, lecz Jakub Bursztyn popisał się bardzo dobrą paradą. Chwilę później Sandecja wypracowała najlepszą dotychczas sytuację, ponieważ piłka po uderzeniu Tomasza Nawrotki trafiła w słupek.

Podopieczni Jakuba Dziółki przetrwali napór piłkarzy z Małopolski i zaczęli neutralizować ofensywne atuty przeciwników. Skra przeniosła też grę na połowę 112-letniego klubu, ale nie miała planu na to, aby zagrozić bramce Pietrzkiewicza. Częstochowianie w 69. minucie wywalczyli rzut wolny. Faulowany był Bartosz Baranowicz. Warto też zaznaczyć, że ofensywny pomocnik zeszłorocznego beniaminka Fortuna 1.Ligi, wcześniej odzyskał „futbolówkę”. Do piłki podszedł Damian Hilbrycht. Dośrodkowanie 24- latka bez najmniejszych kłopotów złapał bramkarz Sandecji.

Pod koniec spotkania „Skrzacy” wyszli z kontrą, w której uczestniczyli rezerwowi Piotr Pyrdoł i Jakub Sangowski. Ostatecznie gracz w przeszłości reprezentujący Wartę Poznań próbował przymierzyć po długim słupku. Niestety dla kibiców spod Jasnej Góry piłka poleciała obok nowosądeckiej bramki. W następnych minutach gra nadal odbywała się na połowie drużyny Dariusza Dudka, ale rezultat nie uległ zmianie.

Obie ekipy dopisały do własnego konta po jednym punkcie. Skra zdobyła  11 punktów w sezonie, a Sandecja wywalczyła szóste „oczko”.

W najbliższą środę (31.08 br.) o godzinie 16:30 częstochowski zespół podejmie w ramach pierwszej rundy Fortuny Pucharu Polski aktualnego lidera PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisłę Płock. Płocczanie rozegrali siedem spotkań ligowych i wywalczyli w nich 16 punktów. Trzy dni później Skra zagra kolejne spotkanie w lidze z Apklan CWKS Resovią Rzeszów na wyjeździe. Rzeszowianie zdobyli tylko 4 „oczka”, a też rozegrali osiem meczów. Pierwszy gwizdek sędziego w stolicy województwa podkarpackiego zabrzmi o 20:00. Oba spotkania zostaną emitowane na platformie Polsat Box Go.

Wśród płockiego zespołu nie ma żadnego zawodnika z przeszłością w Skrze. Graczami rzeszowskiego klubu są bramkarz Nikodem Sujecki i obrońca Mateusz Bondarenko. Obaj przez sezon grali dla Skry. Sujecki przynależał do częstochowskiego zespołu w sezonie 2021/ 2022. Defensor został zakontraktowany w Częstochowie dwa sezony wcześniej.

28.08.2022, g.15:00 : Bełchatów (GIEKSA Arena):

KS Skra Częstochowa – MKS Sandecja Nowy Sącz 0:0                         

Sędziował: Karol Arys (Szczecin) Żółte kartki: Baranowicz 51’ (faul), Fall 53’ (faul), Sovsić 68’ (faul), Walski 89’ (faul), Słaby 90’ (faul).

KS Skra Częstochowa: 1.Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz (kpt), 27. Hubert Sadowski – 8. Rafał Brusiło, 16. Bartosz Baranowicz, 26. Adam Olejnik, 18. Łukasz Winiarczyk – 72. Kacper Łukasiak (67’ 10. Piotr Pyrdoł), 11. Damian Hilbrycht (76’ 25. Przemysław Sajdak)– 9. Filip Kozłowski (67’ 21. Jakub Sangowski). Trener: Jakub Dziółka.

MKS Sandecja Nowy Sącz: 31.Dawid Pietrzkiewicz – 70. Łukasz Kosakiewicz, 28. Piter Bućko, 5. Dawid Szufryn (kpt), 24. Kamil Słaby – 14. Krzysztof Toporkiewicz (70’ 13. Jakub Iskra), 6. Maissa Fall (61’ 3. Bartłomiej Kasprzak), 16. Michał Walski, 17. Tomasz Nawotka – 10. DamirSovic – 11. Maciej Mas (70’ 7. Jakub Wróbel). Trener: Dariusz Dudek.

Autor: Dawid Gątkowski.

Foto: Grzegorz Przygodziński 

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *