“Związek musi znaleźć tożsamość”


Z Przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ “Solidarność” w Częstochowie – Mirosławem Kowalikiem rozmawiamy po uroczystości otwarcia wystawy z okazji 25-lecia związku na Ziemi Częstochowskiej.

Jak Pan ocenia początek obchodów 25-lecia “Solidarności” w Częstochowie?
– Przede wszystkim ważne jest to, że związek ten doczekał się 25 lat i że jego historię możemy pokazać w takiej pigułce, streszczeniu. Kiedy natomiast przeglądamy wydarzenia tych lat, można byłoby wypełnić nimi kilka wieków. W bardzo krótkim czasie wydarzyło się mnóstwo rzeczy, i zryw w 80 roku i później te ciemne strony – okres stanu wojennego, aż w końcu “okrągły stół”, który był wydarzeniem niemającym swojego pierwowzoru na świecie. Można pisać dużo o tym czasie, dobrze bądź źle, lecz nie można zaprzeczyć, że były to wydarzenia, które zmieniły historię.
Moja ocena obchodów jest dość subiektywna, chociaż starałem się słuchać ludzi i ich wrażeń. Musieliśmy dokonać wyboru. Mam odczucie, że dokonaliśmy słusznego i że zostały pokazane najważniejsze fragmenty historii. Nie sztuką jest pokazać setki, dziesiątki zdjęć, sztuką jest wybrać takie, by stanowiły spójną całość, aby widoczna była myśl przewodnia.
Jakie jest więc przesłanie wystawy?
– Myślą przewodnią było pokazanie działalności związku, wcześniej ruchu społecznego, którego tożsamość jest wciąż budowana. Chcieliśmy pokazać zaangażowanie ludzi. Na zdjęciach z roku 80 widać tłumy, których nie ma już na fotografiach z okresu stanu wojennego. A tam, gdzie jest dużo ludzi zdeterminowanych, zdecydowanych, tam jest sukces.
W jaki sposób udało się pozyskać tak interesujące pamiątki, zdjęcia, rekwizyty?
– Część rzeczy znajduje się w zasobach archiwum regionalnego. Natomiast część uzyskaliśmy od ludzi – uczestników tamtych wydarzeń.
Jak przebiegać będą dalsze obchody 25-lecia?
– Mamy zaplanowanych kilka imprez. Już po raz trzeci organizujemy Rodzinny Piknik “Solidarności”, tym razem w otoczeniu ruin zamku w Olsztynie. We wrześniu po raz czwarty odbędzie się turniej piłki nożnej dla młodych.. Następnie Pielgrzymka Ludzi Pracy w trzecią sobotę i niedzielę września. Planujemy także dokończenie pomnika księdza Jerzego Popiełuszki w Alei Sienkiewicza. Na początku października mamy Krajowy Zjazd Delegatów. 10 listopada planowany jest zjazd delegatów regionu częstochowskiego. Dalszym ciągiem tego zjazdu będą zapewne obchody Dnia 11 listopada. 13 grudnia nastąpi zapalenie zniczy wzdłuż Alei Sienkiewicza, to już taka częstochowska tradycja. Lampki symbolizują losy ludzi, którzy ponieśli konsekwencje swojego działania po 13 grudnia.
Czym, według Pana, jest dziś idea solidarności, czym była kiedyś, czy coś się zmieniło?
– To trudne pytanie. Solidarność, jak już wspomniałem, była ruchem społecznym, z którym utożsamiali się Polacy. Podczas wykładu prelegent Wojciech Rotarski ( “Prasa związkowa w regionie częstochowskim”) mówił o tym, jak wydawano w podziemiu prasę i informowano w niej, ile osób przystąpiło już do związku. To już nie wróci, taka euforia, zaangażowanie, sposób myślenia. Zachodzą zmiany w społeczeństwie, giną zawody masowe, nie mamy już w Częstochowie Zakładów Włókienniczych, które zatrudniały bardzo dużo ludzi. Siłą roboczą tych zakładów nie były maszyny, choć i one odgrywały tam istotną rolę, ale człowiek. Dziś coraz mniej jest takich miejsc, a przez to zwiększa się dystans między ludźmi. Podstawą związku “Solidarność” jest organizacja zakładowa, która ma pełną samodzielność i osobowość prawną. W rozmowach ze związkowcami często mam wrażenie, że mają oni nadmierne roszczenia wobec związku. Ja tego nie rozumiem.
Jaka jest więc rola związku w dzisiejszych czasach?
– To jest właśnie szukanie tożsamości, o której mówiłem. Gdyby zaangażowanie ludzi było większe, myślę, że tę tożsamość można byłoby znaleźć w krótkim czasie. Na ten stan, który mamy dzisiaj, wpływają trudy życia codziennego, między innymi problemy w zakładach pracy. Związek musi znaleźć tożsamość. Szkolenia są takim przykładem szukania tożsamości, gdzie przekonuje się ludzi, że muszą się organizować. Niewiele zmieniło się przez lata, nadal aktualne jest stwierdzenie, że pojedynczy człowiek nie ma szansy przetrwać w społeczeństwie. Próbujemy więc znaleźć nowe pomysły na solidarność, to jest zapewnienie pomocy prawnej, już nie wystarcza bowiem dobry przewodniczący, musi być też ekspert-prawnik, który negocjuje z pracodawcą warunki. Związek będzie się zmieniać, tak jak zmienia się społeczeństwo.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała:

ANNA WOJTYSIAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *