MARIUSZ PALA


Od 5 listopada w Klubie Jazzowym “Paradoks” można oglądać wystawę malarstwa Mariusza Pali, absolwenta Państwowego Liceum Sztuk Pięknych w Częstochowie, studenta krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

– To Twoja pierwsza wystawa indywidualna?
– Tak, zrodziła się z inicjatywy pana prezesa Jana Szymy, który pomógł mi w jej organizacji. Przygotowania trwały prawie rok. Na wystawie jest 15 obrazów, część z nich pochodzi jeszcze z czasów licealnych.
– Jak wspominasz lata szkolne?
– To był bardzo miły okres. Nawiązałem wiele przyjaźni, do dziś utrzymuję stały kontakt z kolegami i koleżankami z klasy, choć jesteśmy rozsiani po kraju i studiujemy w różnych miastach. Bardzo cenię panią prof. Joannę Przygodę, która uczyła mnie malarstwa. To ona nakłoniła mnie do podjęcia studiów w Krakowie i udało się.
– A jak sobie radzisz na studiach?
– Studiowanie w Krakowie daje mi wiele satysfakcji i rozwija mnie. Wybrałem już swoją drogę twórczą, chcę się skupić na malarstwie figuratywnym.
– Twoje obrazy to w większości martwe natury i autoportrety.
– Raz na pół roku staram się malować autoportret. Lubię rejestrować swój wizerunek i patrzeć na siebie z perspektywy czasu. Choć wiem, że później te obrazy odrzucam. A martwe natury maluję najczęściej z jednego ujęcia. Mam też określone przedmioty, z których buduję zestawy w jednym miejscu.
– Skąd czerpiesz inspiracje?
– Starzy mistrzowie – Rubens, van Dick to dla mnie największe autorytety. W ogóle jestem zafascynowany malarstwem barokowym.

ANNA KNAPIK-BEŚKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *