Mamy najlepszych młodych szpadzistów w Polsce


Młodzi szermierze WLKS-u Kmicic Częstochowa zdominowali Mistrzostwa Polski juniorów do lat 20 w szpadzie. W zawodach rozegranych w ostatni weekend stycznia w Mielcu zdobyli aż trzy medale. W turnieju drużynowym wywalczyli złote krążki (Łukasz Parafiniuk, Szymon Wojciechowski, Marcin Żelazny oraz Mikołaj Puchała), indywidualnie sięgnęli po wicemistrzostwo kraju – Parafiniuk oraz brązowy medal  – Wojciechowski.

 

 

– To dla nas jak piękny sen. Patrzymy wstecz i wiemy jak długa drogę musieliśmy przebyć, żeby usytuować częstochowska szermierkę na właściwym dla niej miejscu – przyznaje trener Kmicica, Andrzej Zaguła.

W turnieju indywidualnym (74 startujących) jak z nut bił się Szymon Wojciechowski, fenomenalnie radzący sobie na planszach krajowych i zagranicznych. Właściwie aż do półfinału nikt nie mógł go powstrzymać. Wtedy trafił na swojego klubowego kolegę Łukasza Parafiniuka, który z walki na walkę spisywał się coraz skuteczniej. W klubowym pojedynku minimalnie lepszy był Parafiniuk.

– W tej batalii mogło się wydarzyć wszystko. Nasi zawodnicy toczą ze sobą na co dzień setki pojedynków. O sukcesie Parafiniuka 15;14 zadecydowało ostatnie trafienie. Jak to  często u nich bywa – dodaje szkoleniowiec częstochowskich szpadzistów.

W finale zmęczony Parafiniuk uległ wyraźnie Wiktorowi Wałachowi z AZS-u AWF-u Katowice. Srebro jest dla częstochowianina i tak ogromnym sukcesem.

Blisko finałowej „ósemki” był inny szermierz Kmicica, Marcin Żelazny, ale w decydującym pojedynku uległ utalentowanemu Hubertowi Klughardtowi z Krakowa.

W zmaganiach drużynowych częstochowianie kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. W półfinale wyeliminowali ekipę Polskiego Klubu Szermierczego Warszawa z mistrzem świata kadetów Antonim Sochą na czele.

Finał też układał się po myśli Kmicica. W ostatniej walce rywale z Piasta Gliwice odrobili jednak straty. Ostatnie słowo należało jednak do Szymona Wojciechowskiego, który dał ekipie Zaguły mistrzostwo kraju po wygranej 45:44.

– Teraz musimy zebrać myśli, bo jesteśmy wręcz oszołomieni tym wszystkim. Mieliśmy marzenie, które w końcu się ziściło. Palący problem na teraz to znalezienie wsparcia finansowego dla sekcji, bo Szymon Wojciechowski wyrusza na podbój Europy. A w kasie grosza brak – tłumaczy Andrzej Zaguła.

 

 

 

 

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *