Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego


21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, święto ustanowione przez UNESCO w 1999 roku, którego celem jest ochrona różnorodności językowej oraz promocja wielojęzyczności.

Z tej okazji pojawiają się w Polsce inicjatywy, przypominające o roli języka ojczystego, takie jak ubiegłoroczna kampania „Ojczysty – dodaj do ulubionych”, zainicjowana przez Radę Języka Polskiego i Narodowe Centrum Kultury, objęta honorowym patronatem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
O polszczyźnie, w perspektywie językowej różnorodności, rozmawiamy z dr Renatą Bizior, językoznawcą z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.

Na początku było „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”…
– Właściwym początkiem był okres polszczyzny przedpiśmiennej. „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj” to najstarsze zdanie zapisane w języku polskim, pochodzące z 1270 roku. Jednak trzeba pamiętać, że już wcześniejsze teksty zawierały polskie słowa, a pochodziły z połowy XII wieku.

Jakie czynniki miały wpływ na kształtowanie się języka polskiego?
– Czynników, które odegrały znaczącą rolę w kształtowaniu się języka polskiego jest wiele. Najważniejszy z nich to powstanie państwa polskiego i stworzenie granic, co umożliwiło rozwój języka w sposób odrębny względem sąsiednich języków. Odrębny, to nie znaczy wykluczający wzajemne kontakty i relacje językowe, które powodują, że polszczyzna wzbogaca swoje słownictwo oraz doskonali się pod względem sprawności stylistycznej.

Jaka jest według Pani obecna kondycja polszczyzny?
– Trudno jednoznacznie określić, jaka jest obecna kondycja polszczyzny. Z jednej strony mamy do czynienia z dynamicznym rozwojem i modernizacją języka. Od lat 90. obserwujemy znaczące przemiany w języku, rozrost słownictwa, czy choćby zmiany w zakresie składni i fleksji zachodzące pod wpływem języków obcych. Można to nazwać „unowocześnieniem”, które
z pewnością wpływa na poprawę kondycji języka. Jednak z drugiej strony widoczne jest pogorszenie się jakości języka, braki użytkowników w zakresie ortografii, interpunkcji oraz obniżenie się poziomu poprawności polszczyzny zwłaszcza wśród przedstawicieli młodego pokolenia, co skutkuje pogorszeniem kondycji języka.

Czy według Pani język polski jest w jakimś stopniu zagrożony?
– Jeżeli interpretujemy zagrożenie, jako możliwość zaniku języka polskiego w ciągu kilku lub kilkunastu pokoleń, to jest to mało prawdopodobne. Przemawia za tym fakt, że stanowimy obecnie dynamiczną i ekspansywną narodowość w Europie, która pod względem ludności, a więc użytkowników języka, zajmuje 6. miejsce. Język polski przetrwał w znacznie gorszych warunkach. Jednak zagrożenia mogą przybrać inną postać.

Co można uznać za niebezpieczeństwo i jak interpretować niepokojące sygnały?
– Niepokojącym sygnałem jest z pewnością brutalizacja i prymitywizacja języka, z którą mamy do czynienia w mediach, a także w użyciu publicznym. Istotne jest, że z prymitywizacją wiąże się wulgaryzacja języka i jego ubożenie. W konsekwencji mamy do czynienia z realnym zagrożeniem, jakim jest obniżenie poziomu sprawności języka i jego kultury. Warto przypomnieć także o rosnącym wpływie języka angielskiego.

Jaki wpływ ma ogólnoświatowa różnorodność językowa na polszczyznę?
– Różnorodność języków Europy oddziaływała na polszczyznę jeszcze w początkowej fazie jej rozwoju i stan ten trwa do dziś. Obecnie kontakty językowe i kulturowe wpływają na przyspieszenie przemian samego języka, powodując wzbogacenie na przykład słownictwa czy zmianę zwyczajów komunikacyjnych. Zróżnicowanie języków może przyczynić się też do zmiany kultury lub mentalności narodu, ponieważ różnorodność to także odmienne sposoby myślenia, utrwalone
w językach i różne wartości kulturowe.

Może Pani zgodzić się z twierdzeniem, że polszczyzna bazuje na owej różnorodności?
– Zróżnicowanie językowe i jego wypadkowa – zapożyczenia – są istotną częścią języka, ale warto pamiętać, że oprócz słów zapożyczonych, przechowujemy nazewnictwo, wywodzące się jeszcze z okresu dawnej wspólnoty słowiańskiej. Ważne jest zarówno słownictwo rodzime, jak i to obcego pochodzenia. Dlatego można potwierdzić, że polszczyzna bazuje na językowej różnorodności.

W jaki sposób można akcentować odrębność języka ojczystego?
– Działanie o charakterze urzędowym w tym zakresie gwarantuje Ustawa o języku polskim.
W praktyce są to wszelkie konkursy poświęcone polszczyźnie, które akcentują jej wartość i rangę na tle językowej różnorodności. Jednak najważniejsze jest to, aby każdy użytkownik dbał o język, który jest przecież podstawowym elementem narodowej tożsamości.

Czy w dobie globalizacji można zaobserwować rywalizację językową?
– Globalizacja związana jest z dominacją jednego języka na świecie i jest nim, oczywiście, język angielski. W konsekwencji język polski nie pozostaje bierny i uczestniczy w tej rywalizacji, choć współcześnie, niestety, jej nie wygrywa. Przyczynia się do tego fakt, że pewne działania
o charakterze urzędowym i medialnym faworyzują język angielski, który w rezultacie zaczyna pojawiać się coraz częściej w różnych sferach komunikacji, stanowiąc realne zagrożenie.

W Pani opinii podobne obchody wpłyną na kształt polszczyzny i wzmogą za nią odpowiedzialność?
– Tego typu obchody rzadko pojawiają się w kalendarzu, a jeszcze rzadziej w świadomości użytkowników języka. Z tego właśnie powodu, mogą jedynie przypomnieć, że język jest istotną wartością kulturową. A przypominać warto, dlatego dziękuję Pani Redaktor, że zechciała przybliżyć ten temat Czytelnikom „Gazety Częstochowskiej”.

Justyna Derda

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *