Bóbr w regionie częstochowskim


Po nowelizacji przepisów, dotyczących przede wszystkim regionu częstochowskiego, ułatwiono niszczenie nor bobrów oraz demontowanie bobrzych tam. Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie godzi w obronę przyrody, ale w tym przypadku okazało się, że również nadmierna ochrona przynosi więcej szkody niż pożytku. Dotyczące zwierząt zarządzenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska weszło w życie 23 września br., będzie natomiast obowiązywać aż do września 2020 r.

Zarządzenie „w sprawie zezwolenia na czynności podlegające zakazom w stosunku do bobra europejskiego Castor fiber” jest źródłem wyjątków dla obowiązujących zakazów, które mają za zadanie chronić ww. zwierzęta. Jest to tak naprawdę pozwolenie na demontaż i usuwanie tam wybudowanych przez bobry na ciekach naturalnych, czyli np. na rzekach, strumieniach, potokach, i urządzeniach melioracji wodnej wymienionych w dokumencie. Zezwolono także na niszczenie bobrzych nor w groblach i innych urządzeniach wodnych związanych z prowadzeniem gospodarki rybackiej na stawach hodowlanych ustanowionych jako obręby hodowlane. Jak sama nazwa sugeruje, obręb to zbiornik wodny, choćby staw, który służy do chowu lub hodowli ryb. Pozwolenie dotyczy ręcznego lub mechanicznego usunięcia tamy bądź zasypaniu nory gruntem, piaskiem lub kruszywem. Inaczej mówiąc, dobro bobrów przegrało z dobrem człowieka.
Dokument dotyczy przede wszystkim hodowców z regionu częstochowskiego, ponieważ obowiązuje w powiatach: częstochowskim, zawierciańskim, myszkowskim, lublinieckim i kłobuckim. Ograniczono jednak terminy usuwania świadectw o istnieniu bobrów. Wiosenny trwać będzie od 1 marca do 15 kwietnia, jesienny od 1 sierpnia do 30 listopada, a dodatkowo, w przypadku zniszczenia nor, należy się upewnić, że nora nie jest zamieszkana. Dbając o dobro zwierząt uwzględniono tutaj, że okres rozrodu i wychowywania młodych trwa u bobrów europejskich od kwietnia do lipca. Poza tym wszystkie wyżej opisane czynności dotyczące bobrów nie są całkowicie samowolne, ponieważ o swoich działaniach zarządzający lub władający danym ciekiem lub terenem musi informować Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach.
Zarządzenie dotyczy m.in. Warty w obrębie wałów przeciwpowodziowych na terenie Częstochowy, zapory czołowej i zapór bocznych Zbiornika Wodnego Poraj oraz niespełna 200 cieków będących w zarządzie Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, a także obrębów hodowlanych na terytorium m.in. Częstochowy, gmin Herby, Janów, Konopiska, Kruszyna czy Przyrów.
Co prawda bobry europejskie podlegają częściowej ochronie i obowiązuje wobec nich m.in. zakaz niszczenia, usuwania lub uszkadzania tam i nor, ale Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska uzasadnia, że przepisy pozwalają wydać znoszące ten zakaz zarządzenie – jeśli nie ma rozwiązań alternatywnych – jeżeli dotyczące go czynności wobec bobrów służą ograniczeniu poważnych szkód w odniesieniu do upraw rolnych, inwentarza żywego, lasów, rybostanu, wody lub innego rodzaju mienia. Tymczasem bobry budują tamy na rzekach i rowach melioracyjnych, przez co podtapiają użytki rolne, czasem uniemożliwiając prace rolnicze. Zdarza się także, że powodu tam zostają uszkodzone drogi i tory oraz podtopione mieszkania, a nory prowadzą do przerwania grobli w sztucznych zbiornikach wodnych. W takich sytuacjach konieczne jest szybkie działanie, by nie dopuścić do dużych strat.
Wspomnienie o stratach ma swoje uzasadnienie. Bóbr to nie tylko sympatyczne zwierzątko znane z reklam, ale także największy europejski gryzoń. Osiąga ponad metr długości. Przednie siekacze, służące do gryzienia drewna, dochodzą do 12 centymetrów długości. Pod wodą, gdzie bobry pracują i żerują, mogą przebywać 10 minut, a wynikiem ich pracy są tamy, które pozwalają z jednej strony zebrać pożywienie na zimę w jednym miejscu, z drugiej – sztuczne zalewy zapewniają schronienie pod lodem. W całym województwie śląskim żyje obecnie ok. 1,800 bobrów europejskich. Większość w północnej części województwa, w sąsiadujących z Częstochową powiatach. Tak naprawdę w porównaniu z ubiegłymi dekadami to bardzo duża populacja. Szacowano, że w całym kraju żyło w 1982 r. ok. 1800 bobrów, w 1977 – ok. 1000, a w 1966 tylko ok. 270. Jak widać, prawie doprowadzony do zagłady gatunek zasiedla dzisiaj całe terytorium Polski oprócz najwyższych łańcuchów górskich Karpat i Sudetów.
Prawodawca zauważa, że rozważał inne metody zapobiegania szkodom wyrządzanym przez bobry, ale i koszty tych rozwiązań, i duża przestrzeń ich stosowania wykluczają inne możliwości, niż opisane w zarządzenia. Można więc podsumować, że dla zachowania równowagi w przyrodzie czasami konieczna jest ingerencja człowieka. Dla dobra ogółu. Zwłaszcza że człowiek wyeliminował naturalnych wrogów bobra europejskiego – wilki, lisy, rysie, niedźwiedzie.

Foto: https://pixabay.com/pl

Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

DW

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *