MIEJSKIE SPRAWY


Kłopotliwe wiadukty

Początek roku okazał się dość pracowity dla Miejskiego Zarządu Dróg, który zmaga się z problemami dotyczącymi częstochowskich wiaduktów. Ten najnowszy, otwarty zaledwie miesiąc temu przy ul. Jagiellońskiej, został niedawno oceniony negatywnie przez częstochowską drogówkę.
– Problem stanowią światła, których obecne ustawienie powoduje zagrożenie dla kierowców – wyjaśnia nadkomisarz Marek Struski z sekcji ruchu drogowego Komedy Miejskiej Policji w Częstochowie. Sygnalizacja świetlna staje się widoczna dopiero z odległości 200 metrów, co zmniejsza szansę na zahamowanie, kiedy zajdzie taka potrzeba. Aby rozwiązać problem, MZD zamierza zamontować nad wiaduktem dodatkowe oznakowanie.
– Niedawno zamówiliśmy i czekamy na dostawę tzw. elektronicznych znaków zmiennej treści. Będą one ostrzegać kierowców o utrudnieniach w ruchu i niebezpiecznych zjawiskach pogodowych, zarządzać prędkością, sterować płynnością jazdy. Oprócz tego wiadukt zostanie wyposażony w fotoradar – mówi Kazimierz Augustyn, dyrektor MZD.
O wiele poważniejszym i trudniejszym do rozwiązania problemem jest rozpadający się wiadukt przy ul. Niepodległości. Budowana jeszcze w latach 50. konstrukcja, wypełniona została od wewnątrz pustymi, metalowymi beczkami, co miało zapobiec jej przeciążeniu. Przerdzewiałe beczki po latach zaczęły gromadzić wodę, obciążając konstrukcję wiaduktu ponad wytrzymałość. Wywiercenie od spodu otworów nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, Miejski Zarząd Dróg zwrócił się więc do specjalistów z Instytutu Inżynierii Lądowej Politechniki Wrocławskiej z prośbą o przeprowadzenie ekspertyzy wiaduktu.
Wyniki nadesłane w grudniu ubiegłego roku wykazały, że skorodowana konstrukcja nie nadaje się do naprawy. Co więcej, obecny stan wiaduktu nie pozwala na użytkowanie go dłużej niż rok, i to pod warunkiem, że zostaną wprowadzone pewne ograniczenia.
– Możliwe są dwa rozwiązania – mówi dyrektor Augustyn. – Pierwsze z nich to zwężenie jezdni z czterech pasów ruchu na dwa i ograniczenie przejazdu samochodów ciężarowych o wadze powyżej 15 ton, lub pozostawienie jej w obecnym stanie, lecz zamkniętej dla pojazdów o masie przekraczającej 3,5 tony. W danej chwili skłaniamy się ku drugiemu rozwiązaniu i prawie pewne jest, że zostanie ono zastosowane, zanim zaczniemy odbudowę wiaduktu.
Budowa rozpocznie się w 2009 roku. MZD obiecuje utrzymanie w tym czasie komunikacji tramwajowej – początkowo zostanie rozebrana tylko połowa wiaduktu, na drugiej nadal kursować będą tramwaje. Po odbudowaniu nowej części, tymczasowo umieszczone zostaną na niej tory tramwajowe, co umożliwi przebudowę również drugiej połowy wiaduktu. Niestety, prace prowadzone tym systemem znacznie się wydłużą. Ich koszt wyniesie 20-30 mln złotych. Szkody tylko, że nie pomyślano wcześniej o wykonaniu ekspertyzy, bo, jak pamiętamy, w ubiegłym roku wiadukt był gruntownie remontowany. I znowu pieniądze wydano niepotrzebnie. Niestety, nadal pokutuje u nas przysłowie, iż mądry Polak po szkodzie. A płacą za to wszyscy mieszkańcy.

Anna Stępień

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *