Uniwersytet, urzędy i służba zdrowia


Z Szymonem Giżyńskim, posłem na Sejm RP z ramienia Prawa i Sprawiedliwości rozmawia Łukasz Stacherczak

Będąc wybrany w 2005 roku posłem V kadencji Sejmu, co Pan zamierzał zdziałać dla Częstochowy i regionu, a co zdążył zrealizować?

-Postawiłem na dwa priorytetowe cele: rozwój i awans, nazwijmy to instytucjonalny, Częstochowy oraz wyraźny postęp na drodze do ustanowienia państwowego Uniwersytetu Częstochowskiego. Mimo, iż obecna kadencja Sejmu została w połowie przerwana mogę z czystym sumieniem uznać, że oba cele zostały zrealizowane.

Powiedział Pan o instytucjonalnym awansie Częstochowy…

– Za moją przyczyną został posadowiony, w 2000 roku, w Częstochowie, jeden z 16 w kraju, oddział wojewódzki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, którego zresztą byłem organizatorem i pierwszym dyrektorem. W 2004 roku byłem autorem inicjatywy parlamentarnej, dzięki której powołano w Częstochowie, znowu, jeden z 16 w kraju, wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego. A w latach 2005 – 2007 przyszło mi, skutecznie, bronić częstochowskiej lokalizacji oddziałów wojewódzkich ARiMR-u i ODR-u przed groźbą przeprowadzki tychże na Śląsk.

Czy udało się Panu umieścić w ostatnich dwóch latach, w Częstochowie jakieś nowe instytucje?

– Tak. Od kilku tygodni pracuje w Częstochowie, z mojej inicjatywy, następny: jeden z 16 w kraju, oddział wojewódzki, tym razem – Krajowej Kasy Ubezpieczenia Rolniczego. A od kilku miesięcy działa w Częstochowie też dzięki moim staraniom, biuro informacyjne Instytutu Pamięci Narodowej.

Od kilku lat jest Pan prezesem Fundacji Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego. Czy udało się Panu jako posłowi coś uczynić dla powołania w Częstochowie państwowego uniwersytetu?

– Tak. W poprzedniej kadencji pracowałem na rzecz przekształcenia częstochowskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Akademię Jana Długosza, co samo przez się jest ruchem ku Uniwersytetowi Częstochowskiemu. A w kadencji bieżącej, tak dramatycznie przerwanej, doprowadziłem do pozyskania z budżetu państwa środków Ministerstwa Rozwoju Regionalnego 50 milionów złotych na już, dzięki temu, rozpoczęto budowę Akademickiego Centrum Sportu i Wydziału Nauk Społecznych Akademii Jana Długosza, co na drodze do ustanowienia państwowego Uniwersytetu Częstochowskiego, stanowi krok milowy.

Wszystkim jest wiadoma bardzo zła sytuacja w częstochowskiej służbie zdrowia. Czy zdołał Pan temu jakoś przeciwdziałać i zaradzić?

– Tak. Doprowadziłem do przekazania ze środków rządowych i Sejmiku Wojewódzkiego pomocy, w wysokości około 25 milionów złotych dla największego częstochowskiego szpitala: Najświętszej Marii Panny (na Parkitce). Miałem również swój udział, myślę że istotny, w wygaszeniu 26. lipca 2007 roku strajku lekarzy szpitala na Parkitce oraz podpisania porozumienia tamże – 4. października 2007 roku, co zapobiegło realnej groźbie likwidacji bądź prywatyzacji tej najważniejszej dla Częstochowy i regionu placówki opieki zdrowotnej.

Czy może się Pan, jako poseł, poszczycić jakimś działaniami bezpośrednio dla ludzi?

– Wszystko co czyniłem, czyniłem dla ludzi, ale jeżeli ma Pan na myśli, na przykład, moje interwencje na rzecz pokrzywdzonych mieszkańców Częstochowy i regionu, to było ich ponad dwieście, w tym i takie – dotyczące dużych grup ludzkich, jak na przykład, ta w sprawie mieszkańców Gnaszyna i Kawodrzy, nękanych przez Cegielnię Wieneberger. Austriacka firma już nie truje mieszkańców Częstochowy, zrezygnowała z technologii istotnie zagrażających otoczeniu i zainwestowała w rozwiązania przyjazne środowisku.

Jeżeli zostanie Pan ponownie wybrany do Sejmu, to czym się Pan zajmie w pierwszej kolejności?
– Będę kontynuował to, co czyniłem do tej pory. A niektóre działania uda się, myślę, że już podczas zbliżającej się kadencji Sejmu sfinalizować. Myślę tu przede wszystkim o Uniwersytecie Częstochowskim.
Ale Częstochowie potrzeba, dla podkreślenia prestiżu i znaczenia miasta, wciąż nowych urzędów administracji rządowej i samorządowej. I środków na służbę zdrowia. O to wszystko będę z całych sił zabiegał.

Dziękuję za rozmowę.

ŁUKASZ STACHERCZAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *