LOTNIK LATAŁ WYSOKO


Bilansujemy dokonania naszych drużyn w IV lidze

Z podsumowaniem jesiennej rundy w IV lidze czekaliśmy tak długo nie bez powodu. Kiedy czwartoligowcy kończyli rozgrywki trwała jeszcze rywalizacja w ekstraklasie i na drugim froncie. Śledziliśmy także i te zmagania, oczywiście przez pryzmat występów naszych zawodników, w większości byłych graczy Rakowa. Teraz, kiedy piłkarze definitywnie zawiesili buty na kołkach możemy raz jeszcze powrócić do rywalizacji w IV lidze. Przypomnieć sobie to, co działo się w pierwszej rundzie, dokonać podsumowania dorobku naszych drużyn i zastanowić się co nas, a przede wszystkim kibiców, czeka wiosną.
W obecnym sezonie na czwartm froncie rywalizują aż trzy drużyny z naszego regionu. Stały bywalec, rzec można, Lotnik Goliard Kościelec oraz dwie ekipy, które na tym szczeblu rywalizacji pojawiły sie “z dwóch stron”. Spadkowicz z III ligi Raków Częstochowa oraz beniaminek, po awansie z V ligi, Grom/Victoria Częstochowa. Już przed sezonem można było założyć, jakie komu pisane będą role. Kto i o co walczyć będzie jesienią. Lotnika “podejrzewaliśmy” o to, że interesować go będzie zdecydowanie górna część tabeli. Dla Gromu przewidzieliśmy rolę zaskakującego rywali nowicjusza. Rakowowi wreszcie wróżyliśmy, iż zdoła powstrzymać fatalny marsz ku coraz niższym rejonom futbolu. W zasadzie wszystko się sprawdziło, choć oczywiście nie do końca. Lotnik Goliard Kościelec należał jesienią do czołowych zespołów IV ligi i zakończył pierwszą odsłonę rywalizacji w ścisłej czołówce, na miejscu drugim. Nieco więcej oczekiwaliśmy od Gromu. Pozycja trzecia od końca z pewnością nie satysfakcjonuje ani piłkarzy, ani działaczy, ani wreszcie kibiców. Na usprawiedliwienie częstochowian trzeba powiedzieć, że w kilku meczach brakowało im po prostu szczęścia. Płacili frycowe. Przynajmniej trzy spotkania przegrali również w okolicznościach nieco dziwnych, tracąc bramki, punkty i zwycięstwa w ostatnich sekundach. Raków z kolei, po katastrofalnym wręcz początku z każdym kolejnym ligowym meczem nabierał rutyny, doświadczenia, by pod koniec tej rundy zaskakiwać zdumiewającymi rezultatami. Dziś prezentujemy bilans po pierwszej rundzie Lotnika Goliarda Kościelec. W następnych numerach dokonania pozostałych naszych drużyn.

LOTNIK GOLIARD KOŚCIELEC

Śmiało można powiedzieć, że była to najbardziej “konkretna” drużyna w IV lidze. Na 15 ligowych spotkań wygrała aż 11, trzykrotnie schodziła z boiska pokonana i tylko jeden mecz zremisowała. Kościelczanie grali zawsze o wszystko, na 11 zwycięstw aż w 9 wygrywali do zera, nie pozwalając rywalom strzelić sobie gola. Co ciekawe, Lotnik przegrywał także radykalnie. Wszystkie porażki w tej rundzie zespół Gotharda Kokotta poniósł w identycznych rozmiarach, czyli 0:2. Mało tego, każde z przegranych spotkań kończyło się do przerwy wynikiem 0:1. I jeszcze jedna zaskakująca prawidłowość. Po przegranym meczu kościelczanie nie załamywali się. Następne spotkanie wygrywając pewnie i zdecydowanie. Pierwszej porażki Lotnik doznał dopiero w VII kolejce, kiedy to uległ w Bytomiu Bobrkowi, oczywiście 0:2. Ale już w następnym meczu pokonał silną Walkę Zabrze, także 2:0. Tydzień później Lotnicy polegli w meczu na szczycie, w Gliwicach z Carbo, ale już w kolejnej serii gładko uporali się z Czarnymi Sosnowiec 3:1. Ostatnia porażka Lotnikowi przytrafiła się na pożegnanie jesieni, nie było więc czasu, by odrobić straty. Ale stanie się to pewnie wiosną.
Lotnik miał imponującą serię pięciu kolejnych wygranych, w drugiej części sezonu, przerwaną dopiero przegraną w Sławkowie na koniec rundy. Najwyższą wygraną zanotowali kościelczanie w 12. kolejce, kiedy to rozgromili na własnym boisku Szombierki Bytom 5:0. O jedną bramkę mniej strzelili Rakowowi (4:0). W jesiennej rundzie piłkarze Lotnika Goliard zdobyli 30 bramek, stracili zaś tylko 9. Najlepszymi strzelcami drużyny byli Churas – 6 trafień i Kowalik – 5.
Imponująco przedstawia się statystyka spotkań Lotnika przed własną publicznością. Kościelczanie grali u siebie w tej rundzie siedmiokrotnie i odnieśli 7 zwycięstw! Zdobyli więc na własnym boisku komplet punktów. Rewelacyjnie także przedstawia się bilans bramkowy. U siebie Lotnik strzelił rywalom aż 23 bramki, stracił zaś jedynie 2.

Jak będzie wiosną?

Wydaje się, że nie powinno być gorzej niż jesienią. Najtrudniejszy będzie z pewnością początek zmagań. Lotnik przystąpi bowiem do rywalizacji już nie jako jedna z wielu drużyn w IV lidze, ale jeden z głównych faworytów do awansu. Nie ulega wątpliwości, że koalicja zespołów śląsko-zagłębiowskich nie będzie ułatwiać życia kościelczanom. Ale z tym akurat nie powinno być problemu. Zakończona niedawno runda pokazała w całej rozciągłości, że gracze Lotnika Goliarda są nie tylko psychicznie znakomicie przygotowani do walki o duże stawki. Także bowiem fizycznie prezentowali się imponująco.
Wyniki w I rundzie sezonu 2001/2002. Oznaczenia w nawiasach: d – mecz rozegrany na własnym boisku, w – na wyjeździe.
Lotnik Goliard Kościelec – Sparta Zabrze 1:0 (w), Raków 4:0 (d), GKS II Katowice 1:1 (w), Górnik Niwka 4:1 (d), Górnik II Zabrze 2:0 (w), Ruch II Radzionków 3:0 (d), Bobrek Karb Bytom 0:2 (w), Walka Zabrze 2:0 (d), Carbo Gliwice 0:2 (w), Czarni Sosnowiec 3:1 (d), Urania Ruda Śląska 1:0 (w), Szombierki Bytom 5:0 (d), Olimpia Piekary Śląskie 2:0 (w), Grom/Victoria Częstochowa 2:0 (d), MKS Sławków 0:2 (w).
Bilans: miejsce 2., spotkań 15, punktów 34, bramki 30:9, zwycięstw 11, remisów 1, porażek 3.

ANDRZEJ KAWKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *