Jest lepiej, ale nadal niebezpiecznie


Choć liczba napadów ulicznych ma w naszym mieście tendencję spadkową, a wykrywalność wciąż wzrasta, to temat jest niestety nadal aktualny.

Choć liczba napadów ulicznych ma w naszym mieście tendencję spadkową, a wykrywalność wciąż wzrasta, to temat jest niestety nadal aktualny.
W ubiegłym roku w Częstochowie i okolicach doszło do 226 rozbojów przy wskaźniku wykrywalności na poziomie 79,8 proc. W roku 2011 przestępstw było więcej, a ich sprawcy częściej pozostawali nierozpoznani. Najwięcej napadów dokonano na terenie działania Komisariatu II Policji (Błeszno, Ostatni Grosz, Gnaszyn) – 56 zdarzeń, i Komisariatu I Policji (śródmieście) – 48 zdarzeń. Wśród gmin sąsiadujących z Częstochową najspokojniej było w Poczesnej, natomiast najwięcej zgłoszeń przyjęto na terenie Kłomnic.
Pod koniec stycznia wśród ofiar napadów znalazła się częstochowianka mieszkająca na osiedlu Tysiąclecie. Do zdarzenia doszło około godz. 20:00 na ul. Księżycowej. – Na ulicy nie było nikogo, była śnieżyca. Zza bloku wybiegło dwóch młodych mężczyzn, z których pierwszy tylko na mnie spojrzał, a drugi zaatakował i wyrwał torbę – dużą, gospodarczą w której miałam klucze, dokumenty, rachunki, notesy, nawet list który wyjęłam ze skrzynki wychodząc z bloku. Pobiegłam za nimi kawałek, żeby wiedzieć, w którą udali się stronę. Później szukałam ich śladu, najpierw sama, później z pomocą policji. Niedawno zgłosił się mężczyzna, który znalazł moją torbę porzuconą przez sprawców, jednak nie znalazłam w niej właściwie niczego. Sprawą nadal zajmuje się policja, sprawcy jednak póki co pozostają anonimowi – relacjonuje ofiara.
Podinspektor Joanna Lazar, Komenda Miejska Policji: Nie ma reguły, kto najczęściej zostaje ofiarą rozboju. Miejsca tych przestępstw to głównie ulice, ale zdarzają się też napady w sklepach czy placówkach bankowych. Obrona przed tego rodzaju zdarzeniami to unikanie miejsc słabo oświetlonych, bez monitoringu, a także zapewnienie sobie towarzystwa innych osób, lub skorzystanie z taksówki. Nie należy eksponować telefonów, biżuterii i innych wartościowych przedmiotów. Gdy jednak zostajemy ofiarą rozboju, należy rozważyć sytuację w której się znajdujemy. W zależności od niej głośno krzyczeć, tak, aby usłyszeli nas inni przechodnie, natomiast jeśli znajdujemy się na pustej ulicy nie stawiać oporu i oddać dobrowolnie rzeczy. Wtedy należy zapamiętać jak najwięcej szczegółów wyglądu napastnika, a także w którą stronę się udał, a następnie szybko powiadomić policję przekazując informacje.

AG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *