CZY GAJEWSKI POMOŻE WŁÓKNIARZOWI?


Sullivan już w wielkiej formie!

Torunianin Jacek Gajewski jest postacią doskonale znaną w żużlowym światku. W jego prężnie działającej firmie zaopatrują się w niezbędne akcesoria sami zawodnicy. Gajewski to także operatywny menedżer i choć może on sam nie lubi tego określenia, to w dużej mierze dzięki niemu i jego wysiłkom Włókniarz pozyskał do swojego zespołu Australijczyka Ryana Sullivana. Coraz częściej mówi się, że w tym sezonie Gajewski zacieśni współpracę z częstochowskim klubem. Niektórzy już widzą go w roli menedżera zespołu z Częstochowy. Te ostatnie rewelacje postanowiliśmy sprawdzić u źródła, czy u samego Jacka Gajewskiego.
– Na jakich zasadach będzie pan współpracował z częstochowskim klubem w tym roku?
– Z klubem? Na pewno będę pomagał Sullivanowi, a czy całemu klubowi? O tym jeszcze nic nie wiem.
– Czyżby nie pojawiły się propozycje, aby pana kontakty z częstochowskim klubem były jeszcze bardziej zażyłe?
– Oficjalnie nie. Ale dotarły do mnie jakieś mniej oficjalne sygnały, że klub chce, abym coś jeszcze dla niego robił w trakcie sezonu. Ale powtarzam, oficjalnej propozycji nie otrzymałem.
– A gdyby się pojawiła?
– No cóż, zaczęlibyśmy rozmawiać. Znam działaczy Włókniarza, mamy dobry ze sobą kontakt i jak trzeba będzie to pomogę im na tyle, na ile będę mógł.
– Kto jak kto, ale pan z pewnością ma najbardziej sprawdzone informacje jeśli chodzi o Ryana Sullivana. Czy zobaczymy go w pojedynku z Atlasem Wrocław?
– Nie, bo 1 kwietnia zespół Ryana, Peterborough, będzie walczył dwukrotnie z Coventry, w którym występuje Andreas Jonsson. Gdyby był to jeden mecz, a nie dwa, to jeszcze można by starać się o zwolnienie obu zawodników. Lecz w tym wypadku nie, bo Ryan poniósłby zbyt surowe kary, może nawet zostałby zawieszony przez władze żużlowe BSPA. A na to nie może sobie pozwolić.
– Co z pozostałymi występami ligowymi w Polsce? Czy we wszystkich zabaczymy znakomitego Australijczyka?
– Wydaje mi się, że tak. Jest jeszcze jeden niekorzystny termin dla kilku klubów w Polsce, 3 maja. Włókniarz walczyć będzie wtedy w Lesznie i wydaje mi się, że o ile Ryan przyjedzie, aby reprezentować barwy częstochowskiej drużyny, to w ekipie Unii zabraknie Leigha Adamsa.
– W jakiej obecnie formie jest Sullivan?
– Nie chcę go chwalić, ale wydaje mi się, że w bardzo dobrej, co potwierdzają występy na Wyspach, w barwach wspomnianego Peterborough. W piątek, 22 marca wywalczył aż 16 pkt. w spotkaniu z Belle Vue, dzień później – 12 w potyczce z Eastbourne, przy czym raz został wykluczony. Świetnie zaprezentował się także w konfrontacji z Poole. Tym razem zapisał na swoim koncie 13 “oczek”. Mało tego, trzykrotnie w tym spotkaniu pokonał mistrza świata Szweda Tony Rickardssona.
– W roli jednego z mechaników Ryana zadebiutował w tym sezonie były zawodnik Włókniarza, Michał Ciurzyński. Czy Michał pomagać będzie Australijczykowi tylko w spotkaniach w naszym kraju?
– Ależ skąd. Michał już poleciał do Anglii, gdzie na miejscu będzie przy Sullivanie, podobnie zresztą, jak drugi młody chłopak z Torunia, Tomek Zieliński.
– Czy Ciurzyński będzie także w boksie zawodnika podczas turniejów Grand Prix.
– Tak, będzie i mogę powiedzieć, że Ryan zabierze go także do Australii, gdzie będzie rozgrywany jeden z turniejów wspomnianego cyklu GP.
– Na czym będzie startował Sullivan na polskich torach?
– Na czterech silnikach, które mechanicy niebawem przywiozą do kraju. Ze sprzętem Ryana nie będzie żadnych problemów. Zapewniam.
– Dziękuję za rozmowę.

ANDRZEJ ZAGUŁA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *