Wejście “Zachęty”.


Od słów do działań – 22. kwietnia członkowie częstochowskiej “Zachęty” oficjalnie rozpoczęli swą artystyczną działalność wystawą malarską w Cafe Cinema mieszczącej się w budynku Shotta.

Na inaugurację licznie przybyli młodzi i starsi częstochowianie, którym leży na sercu sprawa kultury w mieście oraz twórcy i ludzie zawodowo związani z kulturą i sztuką, wśród nich m.in.: Zdzisław Ludwin, wiceprezydent Częstochowy, Ireneusz Kozera, naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki, Czesław Tarczyński, dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki, Roman Lonty.
Prezes i spiritus movens “Zachęty”, Piotr Głowacki, przypomniał, jak to niemal dziewięć miesięcy temu zrodziła się inicjatywa powołania stowarzyszenia i oto świętujemy jego narodziny. Prezes podzielił się z gośćmi swoją wizją przedsięwzięcia, pokrótce nakreślił cele, ambicje i plany “Zachęty”, poinformował o najbliższych działaniach (wystawy czasowe, stałe: “Przedsionek Sławy”, “Grafik – okolice dyplomu”, subkultura i kultura wysoka), zaprosił chętnych do współpracy, podkreślając otwarty charakter towarzystwa. Nie przypadkiem w Cafe Cinema, obok prac artystów “Zachęty”, pojawiły się klimaty paryskie, w tym Centrum Pompidou, rzutowane na ścianę za pomocą projektora multimedialnego. (Obrazy członków Stowarzyszenia eksponowane były także w dwóch innych miejscach pasażu handlowego Shotta). Na inauguracyjną ekspozycję złożyły się dzieła Beaty Bebel-Karankiewicz, Renaty Głowackiej, Małgorzaty Króliszewskiej, Aldony Smoląg, Magdy Snarskiej, Jolanty Winiszewskiej, Małgorzaty Stępniak, Jacka Frąckiewicza, Rafała Głowackiego, Jakuba Jakubowskiego, Włodzimierza Karankiewicza, Marcina Króliszewskiego, Włodzimierza Kuleja, Jacka Łydżby, Dariusza Pali, Jacka Pałuchy, Mariana Panka, Szymona Parafiniaka, Tomasza Sętowskiego.
– To pierwsza prezentacja “Zachęty”, odczuwam wielką satysfakcję, w końcu możemy mówić o artystycznym wymiarze Stowarzyszenia, a nie o formalnościach i procedurach. Cieszę się, że częstochowianie wreszcie mogą poznać “Zachętę” z tej najistotniejszej, twórczej strony, bo przecież eksponujemy dzieła najlepszych artystów. Mam również satysfakcję, że nastąpił dziś kontakt ludzi z administracji z artystami, to dobrze rokuje na przyszłość. Stawiamy sobie najwyższą poprzeczkę, pragniemy, aby każda kreacja artystyczna “Zachęty”, czy będą to sztuki plastyczne, czy muzyka, literatura, teatr, wszelkie inne dziedziny twórcze, silnie oddziaływała na mieszkańców, kształtowała wizerunek miasta twórczego, miejsca inspiracji oraz była widoczna w kraju, wysoko oceniana. Stąd analogie, tout proportions garde, z Centrum Pompidou w Paryżu. To jest ten kierunek, to nasz cel – mówi Piotr Głowacki.
23. kwietnia, w tym samym miejscu, zagrał “Graal”, grupa Antoniego “Ziuta” Gralaka w składzie: Antoni Gralak – trąbka, tuba, Arkadiusz Skolik – perkusja, Locko Richter – bas, Włodzimierz Kiniorski – saksofon, Aleksander Korecki – saksofon, Bronisław Duży – puzon, Tomasz Ziętek – trąbka, dowodząc ponad wszelką wątpliwość, że również muzyczna “Zachęta” będzie przedsięwzięciem mocno wyrastającym ponad dźwiękowy banał i komercję. Zresztą, trudno było się spodziewać czegoś innego – Gralak jest silną osobowością artystyczną, twórcą niespokojnym i poszukującym, wiernym sobie, bezkompromisowym, jak pozostali twórcy i artyści “Zachęty”.

HP

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *