Ośrodka na razie nie będzie


MSTÓW

W lutym br. radni gminy Mstów przyznali 1 mln 176 tysięcy złotych na budowę kompleksu sportowego dla LKS „Warta” w Mstowie. 29 kwietnia anulowali swoją uchwałę. Zaważył o tym jeden głos. – Bez komentarza – ucięła krótko decyzję rajców przewodnicząca rady gminy Wiesława Tuszyńska.

Inwestycję po połowie miała sfinansować gmina i Unia Europejska. W pierwszym odruchu zgodzili się, choć niewielką przewagą głosów, na zmianę w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym i udzielnie dotacji Klubowi. Po przemyśleniu uznali, że uchwałę podjęli pod presją. – Nie mieliśmy czasu zapoznać się z dokumentem, gdyż pokazano nam go na godzinę przed sesją. Wytworzono atmosferę nacisku emocjonalnego, że gmina straci 50-procentową subwencję z Unii jeśli błyskawicznie nie poprzemy wniosku na inwestycję – tłumaczą radni gminy Mstów. Otoczkę wokół sprawy uznali za manipulację i złożyli projekt uchwały o unieważnienie tej wcześniej podjętej.
Do argumentów dołożyli obawy o obciążenie budżetu. – Przesuniecie środków pociągało niekorzystne dla mieszkańców zmiany, jak choćby konieczność rezygnacji z budowy przedszkola w Wancerzowie, które jest bardziej potrzebne niż nowa hala sportowa. Kompleks wypoczynkowo-sportowy z kilkoma boiskami nad rzeką Wartą już przecież wybudowaliśmy – mówili.
29 kwietnia br. na sesji rady gminy ostatecznie kwestię inwestycji rozwiązano. Ośmiu radnych zagłosowało za uchwałą, cofającą dotację dla Stowarzyszenia LKS „Warta”. Siedmiu było przeciw. Decyzję radnych źle oceniają mieszkańcy. – Niedobrze się stało. Klub „Warta” Mstów jest organizacją pożytku publicznego. Jego działalność nie przynosi zysku, więc nie może występować do banku o pożyczkę. Korzysta z pomocy osób prywatnych, ale to nie znaczy, że jest czyjąś własnością. Gmina, która czerpie dochody z podatków, ma możliwości, by wspomóc klub, jednak radni tego nie zrobili. W klubie działają trzy drużyny sportowe i konieczna jest poprawa warunków – mówi Marcin Kloczkowski, działacz społecznych z Klubu „Warta” i dodaje. – Skoro gmina przyjmuje program, że jest przyjazna dla sportu, to nie rozumiem postawy radnych, którzy negują swoją decyzję. Czyli wcześniej głosowali pod wpływem środków odurzających? Pieniądze z Unii byłyby zyskiem, a obiekt pozostałby dla pokoleń, służyłby wszystkim mieszkańcom.
Z decyzji radnych nie rozumie też Seweryn Stanisław z Wancerzowa. – Szkoda. Pieniądze były, ale nie chciano ich. A mógł powstać fajny ośrodek – mówi.
Radny Mateusz Grabara, głosował za uchwałą cofającą dotację. Uważa, że jest to dobra decyzja dla gminy. – By przekazać subwencję gmina musiałaby wziąć kolejny kredyt w 2102 roku. Rozwijalibyśmy dalej infrastrukturę sportową. Ale co dalej? Mamy wybudowaną nową halę sportową i kompleks sportowo-rekreacyjny nad Wartą z boiskami, a do tej pory gmina nie znalazła sposobu, jak te obiekty wykorzystać. Budujemy też pełnowymiarowe boisko w Mokrzeszy, czyli trochę tej infrastruktury sportowej jest. W 2012 roku czeka nas budowa przedszkola w Wancerzowie, na którą na pewno trzeba będzie wziąć kredyt oraz rozbudowa szkoły w Jaskrowie i stworzenie tam przedszkola z jadalnią i świetlicą. Te dwie bardzo potrzebne potężne inwestycje były zagrożone pomysłem budowy kolejnego ośrodka sportowego. Rozumiem rozgoryczenie młodych członków klubu, ale są priorytety i to też trzeba zrozumieć. Nasza gmina nie jest bogata, nie może bez końca się zapożyczać i nie róbmy z Mstowa wioski olimpijskiej – mówi Gabara, podkreśla przy tym, że nie jest przeciwko klubowi. – LKS „Warta” jest najwięcej wspomagany przez gminę. Z 80 tysięcy zł przeznaczanych na sport, rokrocznie na utrzymanie otrzymuje około 50 tys. zł. Może gdyby zarządzający klubem zwrócili się do nas o wsparcie bardziej racjonalne, na przykład 300 tysięcy złotych, radni podeszliby do problemu z innym nastawieniem. Ale zaskoczono nas kwotą prawie 1,2 miliona złotych. To spadło zbyt nagle – mówi radny.
Radna Justyna Klimczak od początku popierała wsparcie inwestycji Klubu. – To było dla mnie oczywiste, że taki ośrodek jest potrzebny. Dlaczego pozostali radni się rozmyślili, nie wiem. Mam jednak nadzieję, że nie wszystko jeszcze przepadło. Dzisiejszą uchwałę będzie opiniować Regionalna Izba Obrachunkowa. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń – mówi.
Wójt gminy Mstów Adam Jakubczak również nie może odżałować utraty dotacji z Unii. – To byłaby wspaniała inwestycja, dla gminy, mieszkańców. Ale jest demokracja i trzeba uszanować opinię radnych. Wolałbym jednak, by decyzje zapadały merytorycznie, bez politycznych odniesień – mówi wójt Jakubczak. Uważa, że stawianie w opozycji do siebie różnych inwestycji jest trochę nieuczciwie. – Nie można mówić, że coś powstaje kosztem czegoś. Tak nie jest. Nie ma takich uchwał, które stawiałyby taką alternatywę. A czy budowa ośrodka „Warty” zachowałaby inne inwestycje, też nie sądzę. Bo przecież w przyszłorocznym budżecie można by poczynić plany, albo zaciągnąć kredyt. Możliwości są. A gmina nie stoi tak źle finansowo – dodaje wójt.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *