Temat przykrywka


MYŚLENIE NIE BOLI

Radny SLD, Łukasz Wabnic, złożył do biura rady miasta interpelację, której fragment brzmi: „Proszę o zaprzestanie puszczania katolickich modlitw przez radiowęzeł przy Al. Najświętszej Maryi Panny. Jest to indoktrynacja (…)”. No cóż, każdy radny ma prawo interpelować. To jego przywilej, czasem nawet obowiązek. W niektórych przypadkach można zaryzykować twierdzenie, jaki radny, taka interpelacja. Można by, gdyby sprawa nie była z gatunku „.. i śmieszno i straszno”. Po zgłoszonym jakiś czas temu pomyśle opodatkowania pielgrzymów, to kolejna inicjatywa z Jasną Górą w tle.
Czasy mamy trudne. Kryzys gospodarczy się pogłębia. Zielona Wyspa znika daleko za horyzontem. Również Częstochowa odczuwa skutki zapaści ekonomicznej. Rynek pracy kurczy się coraz boleśniej, niedługo zakończą się prace sezonowe i wielu znów zostanie bez zarobków. Stan usług medycznych nie odbiega poziomem od średniej krajowej – np. na wizytę w poradni kardiologicznej czeka się ok. 8 miesięcy, w endokrynologicznej jeszcze dłużej. Załatwienie jakiejkolwiek sprawy urzędowej, to nieustanne wędrówki od okienka do okienka. Słowem codzienność boli coraz bardziej. Wydawałoby się, że jest sporo do zrobienia w sprawach zasadniczych. Ponieważ niestety nie bardzo można, bo: „wiecie, rozumiecie, trudności obiektywne, ograniczenia, centrala…” lepiej rzucić hasełko do kolejnej „pyskówki”. Niech się drodzy mieszczanie zajmą problemem, niech poskaczą sobie do oczu, zajęci roztrząsaniem wzajemnych racji nie będą mieli czasu, ani ochoty, zastanawiać się nad przyczynami faktycznych problemów.
Tylko czy na pewno częstochowianie dadzą się nabrać na stare sztuczki z gatunku „dziel i rządź”? Przecież nie trzeba chyba przekonywać nikogo, że jesteśmy przede wszystkim miastem pątniczym. To dzięki Jasnej Górze odwiedzają nas każdego roku setki tysięcy pielgrzymów z całego świata. Nie da się zaprzeczyć, że pielgrzymi, gdyby radni troszczyli się faktycznie o miasto, mogliby zostawiać w jego kasie więcej pieniędzy. I wcale nie z podatków, jakie chciano na nich nałożyć, a poprzez atrakcyjniejszą bazę turystyczną. Oni powinni pomyśleć, jak stworzyć takie warunki, aby ludzie z pomysłami, mogli działać, poczuli wsparcie i szanse na realizacje swoich wizji. Dalej przecież, pod względem infrastruktury, w porównaniu z innymi europejskimi miastami pielgrzymkowymi, mocno z tyłu. Może, więc radni pochylą się nad prawdziwymi problemami, a nie wymyślają nowe wg wzorców z poprzedniej epoki. Nie zdziwię się, jeśli za czas jakiś padnie pomysł odbudowy przejścia podziemnego pod jezdnią ulicy bł. ks. Jerzego Popiełuszki na odcinku między II Aleją NMP a Aleją Henryka Sienkiewicza.

ANNA DĄBROWSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *