Krótki dystans


Sławek Drabik , bożyszcze częstochowskich kibiców żużlowych
Podczas IX Gali Lodowej zadaliśmy kilka pytań słynącemu z kontrowersyjnych wypowiedzi „Slammerowi”. Oto co usłyszeliśmy.
Jak ocenisz tegoroczna galę?

– Z roku na rok kolesie się rozkręcają, wyścigi były ciekawe. Kilku gości dziś zabrakło, gdyby dopisali, mogło być jeszcze ciekawiej….
Ściganie po lodzie ma już kilkuletnią tradycję, co sądzisz o tym, by zorganizować cykl turniejów w tej odmianie speedway’a?
– Raczej będzie to trudne zadanie, dlatego, że w tej zabawie kwestia rozbija się o kasę. Potrzeba sponsorów i kogoś, kto by to ogarnął. Na dziś myślę, że to co mamy jest najlepszym wariantem. Jedziemy swoje.
Obserwując poczynania uczestników gali na przestrzeni kilku lat należy stwierdzić, że poziom ich umiejętności z każdym rokiem wzrasta, co o tym sądzisz?
– Rzeczywiście poziom poszedł do góry. Łatwych biegów nie ma, ciężko się wygrywa. Trzeba się do tego nieźle przyłożyć.
Częstochowscy młodzieżowcy spisują się co raz lepiej w wyścigach po lodzie. Czy pomagasz im w przygotowaniach, podpowiadasz jak dopasować sprzęt?
– Ja im cały czas mówię ile mają wypić na czajnik. Dwa litry średnia, koko-dżambo i do przodu. .. (śmiech)
Dwa lity czego?
– Nieważne czego, właściwie wszystkiego co ciora, nawet zsiadłego mleka.
Przepytywał:

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *