Kiedy mówi się “tak”


Karnawał to okres ślubów. Tradycyjnie w tym czasie wiele par decyduje się powiedzieć sakramentalne – tak. W częstochowskim Urzędzie Stanu Cywilnego na ślubnym kobiercu stanie ich 47. Jeśli dodać do tego nowożeńców, którzy zdecydowali się na zaślubiny konkordatowe, będzie to wcale niemała liczba. Uroczystość zaślubin obrosła mnóstwem zwyczajów. Przechowuje resztki prastarych, słowiańskich tradycji. Co prawda wiele z nich zostało zmodyfikowanych, ale niektóre w dalszym ciągu funkcjonuje do dziś. Nowocześni arbitrowie bon-tonu zalecają, aby przed ślubem pan młody wraz z rodzicami i świadkami zjawił się w domu narzeczonej. Dopiero wówczas kawalkada samochodów powiezie ich do kościoła czy Urzędu Stanu Cywilnego.

Karnawał to okres ślubów. Tradycyjnie w tym czasie wiele par decyduje się powiedzieć sakramentalne – tak. W częstochowskim Urzędzie Stanu Cywilnego na ślubnym kobiercu stanie ich 47. Jeśli dodać do tego nowożeńców, którzy zdecydowali się na zaślubiny konkordatowe, będzie to wcale niemała liczba. Uroczystość zaślubin obrosła mnóstwem zwyczajów. Przechowuje resztki prastarych, słowiańskich tradycji. Co prawda wiele z nich zostało zmodyfikowanych, ale niektóre w dalszym ciągu funkcjonuje do dziś. Nowocześni arbitrowie bon-tonu zalecają, aby przed ślubem pan młody wraz z rodzicami i świadkami zjawił się w domu narzeczonej. Dopiero wówczas kawalkada samochodów powiezie ich do kościoła czy Urzędu Stanu Cywilnego.
Podczas ślubu cywilnego z reguły nie formuje się typowego orszaku ślubnego, ale w przy ślubie kościelnym jest inaczej. Kiedyś ksiądz wychodził po nowożeńców przed kościół i wprowadzał młodą parę, idąc główną nawą w kierunku ołtarza. Wówczas pannę młodą prowadził ojciec, a za nim postępował pan młody z matką. W dalszej kolejności matka panny młodej i ojciec narzeczonego, a w kolejnej parze świadkowie. Współcześnie zachowujemy się inaczej – pierwszą parą są nowożeńcy, za nimi podążają rodzice panny młodej, a po nich rodzice młodego. Następnie świadkowie. Inni uczestnicy uroczystości zaślubin nie włączają się do orszaku.
Po ceremonii nowożeńcy przyjmują życzenia. Rodzice młodych pierwsi odjeżdżają do domu weselnego, zaś nowożeńcy do fotografa. Na progu domu weselnego rodzice witają ich chlebem i solą, a pan młody na rękach przenosi żonę przez próg.
Nieodzownym elementem ślubu są obrączki. Najczęściej ze złota, chociaż bywają i srebrne, bo ponoć oryginalniejsze. Dziś obrączki noszą kobiety i mężczyźni. Ciekawostką jest fakt, że do pierwszej wojny światowej do ich noszenia zobligowane były tylko kobiety. Nie dość na tym – narzeczone do momentu ślubu nie mogły przymierzać ani nawet oglądać obrączek. Narzeczony przed zaślubinami nie mógł natomiast ujrzeć sukni ślubnej swojej wybranki i to do dziś jest praktykowane. Konwenanse konwenansami, a życie życiem. Bez względu na wszystko, ten dzień zawsze pozostanie najważniejszym w naszym życiu.
Na miłość nigdy nie jest za późno. W ubiegłym roku w Częstochowie najstarszy mężczyzna, który zdecydował się na ślub, liczył sobie 86 lat, natomiast najstarsza pani młoda 70 lat. Tak przynajmniej mówiły metryki, a nie werwa, z jaką wstępowali na ślubny kobierzec. Największa różnica wieku między małżonkami wyniosła 42 lata. Oczywiście starszy był on. Najmłodsi oblubieńcy liczyli sobie 17 (ona) i 18 lat (on).
Zawarto 12 ślubów z cudzoziemcami, konkretnie z Ukrainy (5), Stanów Zjednoczonych (2), Włoch, Australii, Holandii, Kazachstanu i Słowacji.
A po ślubie – wiadomo – myśli się o powiększeniu rodziny. Dla naszych pociech wybieramy takie imiona, jak: Jakub, (kłania się serial “Na dobre i na złe”) Mateusz, Kacper, Dawid, Michał, Bartosz, Julia, Weronika, Natalia. Chociaż niektórzy rodzice zdecydowali się na tak rzadkie imiona, jak: Abdul, Beniamin, Cyprian, Fryderyk, Fabian, Bianka, Benita, Carmen, Diana i Greta.

DF

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *