W mykanowskim urzędzie


Sprawę wyjaśniamy

W jednym z ostatnich numerów “GCz” zamieściliśmy list od naszego Czytelnika, w którym zwrócił on uwagę na godziny pracy Urzędu Gminy w Mykanowie. Z tego, co zaobserwował, urzędnicy pracują tam jedynie 36 godzin tygodniowo, od 7.30 do 15.00. Dla porównania podał on godziny urzędowania pozostałych instytucji w powiecie częstochowskim, czynnych przez 40 godzin tygodniowo. Nie dziwił więc fakt zdenerwowania “uprzywilejowaną” sytuacją mykanowskich pracowników. Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście gmina Mykanów rządzi się własnymi prawami.
Okazało się, że nastąpiło niedopatrzenie ze strony, alarmującego nas o problemie, Czytelnika. Jak zapewniła nas Maria Szczepanik, sekretarz Urzędu Gminy Mykanów, Urząd Gminy w Mykanowie pracuje 40 godzin tygodniowo, tak jak pozostałe urzędy w powiecie częstochowskim. W poniedziałki, środy, czwartki i piątki czynny jest w godzinach od 7.30 do 15.00. Dniem, w którym godziny urzędowania, specjalnie z myślą o interesantach, wydłużono do godziny 17, jest wtorek. – Od lat 80-tych, odkąd tu pracuję, wtorek zawsze był takim wyjątkowym dniem To duże udogodnienie dla wszystkich pracujących w trybie 8 godzinnym, którzy w pozostałe dni praktycznie nie mają możliwości załatwienia swoich spraw w Urzędzie Gminy – mówi Maria Szczepanik.
Nasz Czytelnik poruszył jeszcze drugą kwestię i ta, być może, wydaje się bardziej istotna. Jego zdaniem pracownicy zbyt wcześnie opuszczają swoje stanowiska pracy. Nie grzeszą oni nadgorliwością, pracę kończą równo z wybiciem godziny 15 lub nawet tuż przed. Zdarza się, że o godzinie 14.55 nie można już nic załatwić. W tym czasie bowiem, urzędnicy są już w drodze do domu. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami z Regulaminu Pracy Urzędu i z zaleceniami Państwowej Inspekcji Pracy, która co roku nas kontroluje, pracownicy mają założoną ewidencję czasu pracy. Muszą wypracować 40 godzin tygodniowo. Później każdego z nich rozliczamy indywidualnie – tłumaczy Maria Szczepanik. Dlaczego więc faktycznie nie wypracowują oni regulaminowych 40 godzin? – Takie incydenty zdarzają się chyba w każdej instytucji. Nie jesteśmy w stanie upilnować wszystkich pracowników. Jest to kwestia dyscypliny pracy, którą narzuca sobie każdy urzędnik. W przyszłości zrobimy wszystko, by uniknąć takich przypadków – mówi Szczepanik.
Miejmy nadzieję, że nie są to “obietnice płoche”, tym bardziej, że zwierzchnik powinien na bieżąco kontrolować obowiązkowość pracowników. W dużej mierze to od niego zależy tok pracy w urzędzie i sposób obsługi klientów.

ANNA WOJTYSIAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *