W 72. rocznicę bitwy o Monte Cassino. Wspomnienie – czwarta bitwa


Widząc, że trzy pierwsze ataki na Monte Cassino zakończyły się niepowodzeniem, zaczęto przygotowywać czwarte, decydujące natarcie z udziałem żołnierzy II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, ale bardziej od strony psychologicznej. By zrzucić Niemców ze wzgórz, potrzebne było takie poświęcenie, które przekracza ludzką miarę, potrzebny był żołnierz, który miał dom, rodzinę i ojczyznę przed sobą, a nie za sobą, za plecami. Dlatego wybrano Polaków.

Generał Władysław Anders miał 10 minut, by podjąć decyzję, czy będzie atakować dolinę Lirii, czy też „wzgórze ofiarne” narodów w drodze na klasztor. Wybrał zadanie trudniejsze, ale chwalebniejsze, jak przewidział głównodowodzący marszałek brytyjski sir Harold Aleksander.
Początek czwartej bitwy o Monte Cassino wyznaczono na 11 maja 1944 roku. O godzinie 23:00 gen. Władysław Anders zawiązał supełek i po chwili wyciągnął ręce. Odbyło się historyczne losowanie. Godzinę po północy gen. Bronisław Duch, dowódca 3 Dywizji karpackiej zaatakuje wzgórze 593 i klasztor, a generał Nikodem Sulik i jego 5 Dywizja kresowa pójdzie na widmo. „… pójdziemy w sam środek amfiteatru wojny, na arenę…” powiedział gen. Anders. Tuż przed północą przy ogromnym wsparciu artylerii ruszył do ataku brytyjski XIII Korpus.
Rozpoczęło się natarcie, które Anglicy opatrzyli kodem „HONKER”, czyli krzyk dzikich gęsi kiedy wracają do kraju. Zegar czasu wskazywał datę 2424, tyle bowiem lat minęło od podobnej krwawej bitwy, która rozegrała się w wąwozie Termopile 480 lat p.n.e. Bohaterska śmierć króla Leonidasa, jego Spartan owiana jest legendą. Przyszedł czas na polskie Termopile…
W gronie wiecznych bohaterów wszystkich uczestników bitwy o Monte Cassino, kawalerów Krzyża Virtuti Militari byli żołnierze ziemi kłobuckiej: Piotr Król z Rębielic Szlacheckich, Władysław Ptak z Parzymiechów, Władysław Wolny i Stefan Poraszka z Kleśnisk, Władysław Kilan z Dankowa, Ryszard Patorski z Tronin, Stefan Macoch z Albertowa – wszyscy z gminy Lipie oraz Stefan Kucharczyk z Kuźnicy Nowej – Gmina Przystajń, Michał Woźniak z Dąbrowy – Gmina Popów, Stefan Kała, Edward Tylikowski, Piotr Raczyński, Stefan Nonas z Krzepic i Stanisław Grzybowski, Kazimirz Kempa, Władysław Zarębski z Kłobucka..
Wszystkim mieszkańcom, którzy mi pomogli stworzyć listę bohaterów – z głębi serca dziękuję… Czy jest to już pełna lista?
Melchior Wańkowicz, autor książki pt. „Bitwa o Monte Cassino” tak oto opisuje śmierć jednego z naszych: „…naprzód woła por. Sommer. Plutonowy Stefan Poraszka zabiera bęben zabitemu pionierowi i ciągnie taśmę. Pocisk pada między nic, ciężko rani Poraszkę, który umiera”. Był dzień 12 maja 1944 roku. Przez kilka dni trwał straszny bój. Raz jedni mieli minimalną przewagę, raz drudzy. Polacy nie odstępowali ani na chwilę. Zaciekle szturmowali szczególnie wzgórze “WIDMO”. Wkrótce wszystkie drogi i załomy miały swoje polskie nazwy. Dnia 18 maja 1944 roku o godzinie 10:30 żołnierze 12 Pułku Ułanów Podolskich zawiesili na murach klasztoru swój ułański proporzec. O godzinie 11:45 zawisła na zgruchotanych jak cała Europa murach klasztoru Polska Flaga, w chwilę potem obok niej zawieszono brytyjską, na znak bohaterstwa z wszystkimi narodami, które wcześniej szturmowały to wzgórze, doceniając ich wkład. O godzinie 12:00 w południe jeden z trębaczy pułku ułanów zagrał hejnał mariacki. Wszyscy na moment zatrzymali się, słuchając go, jak wieści z Ojczyzny.
Udowodniliśmy światu, że na Polaków zawsze można liczyć. Bój trwał jednak nadal. Ostateczne zwycięstwo w bitwie o Monte Cassino osiągnęliśmy 25 maja 1944 roku o godzinie 19:00 przełamując “Linię Hitlera”. Droga do Rzymu była wolna.
Na „arenie” Polacy przebywali blisko 14 dni. Minęło 10 miesięcy od zakończenia słynnej bitwy “Polskie Termopile” i… świat zapomniał o Polakach.
Na uroczystościach, które odbyły się 15 marca 1945 roku w mieście Monte Cassino zaproszono wszystkich, nie zaproszono Polaków. Do jednego z polskich saperów podchodzi piękna młoda Włoszka Karen Rita i mówi do niego: “pierwsza flaga, jaka zawisła na Monte Cassino, była Polska, teraz są wszystkie, nie ma polskiej. Dlaczego?” Polski saper nie odpowiedział nic. Po jego smutnej, bladej twarzy spłynęły dwie duże łzy… Po raz kolejny boleśnie upokorzono Polaków. Cierpiały i krwawiły serca Polek i Polaków…
Polski poeta Jan Lechoń pisał: “Zakupili kwiaty chcąc na groby je rzucić poetyczną dłonią, lecz nocą pękły groby i Polacy z bronią ruszyli, aby żądać za swą krew zapłaty…”
Ostatecznie straty II Korpusu z okresu pierwszych walk nad Sangro, zdobycia Monte Cassino o przełamaniu „Linii Hitlera” wyniosły 923 poległych, których ciała odnaleziono i pochowano na zboczu klasztornej góry; 345 zaginionych, z których 251 odnalazło się oraz 2931 rannych. Łączne straty polskie wyniosły 3948 osób… Pod wrażeniem ogromu strat, krwi i heroizmu poeta i autor popularnych piosenek II Korpusu, Feliks „Refren’ Konarski napisał prosty, ale jak się okazało, wiekopomny tekst pieśni. Alfred Schulz skomponował do niej muzykę, która zrosła się z bitwą, korpusem i Polakami jak żadna inna… Podobno po bitwie, jak opowiadali jej uczestnicy na całym paśmie wzgórz zakwitły maki… 1 września 1945 roku w dolinie śmierci poświęcono cmentarz poległych Polaków. Spoczęło na nim łącznie 1050 żołnierzy wszystkich wyznań, religii i narodów Rzeczpospolitej. W centrum dzisiejszego cmentarza umieszczono wizerunek krzyża VIRTUTI MILITARI, którym odznaczeni zostali wszyscy uczestnicy historycznej bitwy i napis wykuty w płytach: “PRZECHODNIU, POWIEDZ POLSCE, ŻEŚMY POLEGLI WIERNI W JEJ SŁUŻBIE”.

Stanisław Sieja. Lipie

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *