Szkoła Podstawowa nr 27 ma patrona. To Zygmunt Łęski, harcmistrz, taternik i były żołnierz Armii Krajowej z Częstochowy


W czwartek 20 października w Szkole Podstawowej nr 27 w Częstochowie odbyła się uroczystość nadania placówce imienia Zygmunta Łęskiego – harcmistrza, taternika i byłego żołnierza Armii Krajowej.

Kulisy nadania Szkole Podstawowej nr 27 imienia Zygmunta Łęskiego przybliża Sylwia Szczygłowska, dyrektor placówki.

– Do samego nadania imienia przygotowywaliśmy się przez dłuższy czas. Wśród szkolnej, ale też lokalnej, mirowskiej społeczności odbyło się głosowanie, i spośród trzech kandydatów – Wandy Chotomskiej, Henryka Sięgi-Osońskiego i właśnie Zygmunta Łęskiego – wybrany został ten ostatni – wyjaśnia dyrektor Sylwia Szczygłowska. – Dzisiejsza uroczystość jest niezmiernie ważna dla całej społeczności szkolnej, ale także dla mieszkańców Mirowa, ponieważ nasz patron, Zygmunt Łęski, niejednokrotnie bywał w szkole jako gość i prowadził prelekcje na temat umiłowanych przez niego gór. Warto zwrócić uwagę także na fakt, że jego ojciec przez pewien czas pełnił funkcję dyrektora naszej szkoły. Sam Zygmunt Łęski był harcerzem, a także żołnierzem Armii Krajowej i jednym z pierwszych radnych miasta Częstochowa. Wartości, które mu przyświecały, tj. Bóg, Honor i Ojczyzna są zbieżne z naszymi wartościami, a z jego postacią, jakże wybitną, identyfikujemy się wszyscy – mówi dyrektor szkoły.

Wśród zaproszonych gości znalazły się dzieci Zygmunta Łęskiego. Córka, Krystyna Łęska-Habrowska, opowiada o tym, jak wspomina swojego tatę i co po sobie pozostawił.

– Nasz tata nie bywał za dużo w domu, ponieważ cały czas działał społecznie. Pamiętam, że zawsze była u nas cała masa młodych chłopców, którzy chodzili razem z nim po jaskiniach. Cały czas coś się działo. Mama stale miała na nich oko, dzięki czemu w domu panował ład i wszystko jakoś funkcjonowało. Zabierał nas także na niektóre z tych wycieczek, co zawsze stanowiło dla nas pewnego rodzaju atrakcję – wspomina Krystyna Łęska-Habrowska. – Nadanie imienia szkole na Mirowie sprawia, że jestem z niego dumna, szczególnie, że tyle dobrego zrobił dla ludzi. Pamiętam, jak na jego pogrzebie wiele osób mówiło, że dużo mu zawdzięcza, że nieraz wyciągnął ich z, że tak powiem, dołka społecznego, nauczył taternictwa, a nawet sprawił, że zostali członkami GOPR-u w Tatrach. Jest to więc dla mnie dzień pełen emocji, a nawet wzruszenia.

Z kolei syn, Zbigniew Łęski, mówi, jak wielkie znaczenie ma dla niego nadanie szkole podstawowej na Mirowie imienia ojca.

– Uroczystość bardzo mnie poruszyła. Biorąc pod uwagę, że od maja wiedziałem, że szkoła otrzyma imię taty, myślałem, że po prostu przyjdę i tyle, natomiast, w istocie, lekko się wzruszyłem. Przedstawienie jego historii przez występujące na scenie dzieci sprawiło, że obudziło się we mnie wiele wspomnień, które sprawiają, że czuję się teraz tak szczęśliwy, jak wtedy, gdy ojciec jeszcze żył – stwierdza Zbigniew Łęski.

W trakcie uroczystości wyświetlono film, poświęcony historii szkoły, a także dokonano pasowania uczniów klas pierwszych. Na zakończenie zaprezentowano część artystyczną, ukazującą historię Zygmunta Łęskiego, a po uroczystości przemówili zaproszeni goście. Odczytano także list senatora Ryszarda Majera, w którym gratulował on szkole nadania imienia i życzył całej jej społeczności kolejnych sukcesów.

MS

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *