Trwa akcja zbiórki darów dla polskich dzieci na Kresach Wschodnich


Setki pluszaków, zabawek, przyborów szkolnych, tony słodyczy i artykułów spożywczych zebrano już w kościele św. Wojciecha w Częstochowie w ramach akcji „Święty Mikołaj dla Polaków na Kresach Wschodnich”. W przedsięwzięciu organizowanym przez Towarzystwo Patriotyczne „Kresy”, pod wodzą księdza Ryszarda Umańskiego, od 25 lat szkoły i uczniowie z Częstochowy  i regionu częstochowskiego przekazują swój dar serca dla polskich dzieci na Kresach Wschodnich. I z roku na rok akcja zatacza coraz szersze kręgi. Tegoroczny transport na Wileńszczyznę i Ukrainę ma wyruszyć 17 listopada.

 

O idei i realizacji przedsięwzięcia opowiada jego pomysłodawca ks. Ryszard Umański.

Od wielu lat organizuje Ksiądz Proboszcz akcję solidaryzowania się z Polakami na Kresach Wschodnich i – co zadziwiające – nabiera ona coraz szerszego wymiaru?

– To bardzo cieszy, bo działamy już 25 lat, ale od 11 lat akcje nabrały bardzo szerokiego wymiaru, bo skierowaliśmy ją do szkół najpierw w Częstochowie, a chwilę potem w powiatach: częstochowskim, kłobuckim, myszkowskim i lublinieckim. I dlatego taki efekt, bo stawiamy na dzieci. Akcja wypełnia kilka aspektów: patriotyczny, charytatywna, solidarnościowa, ale także edukacyjna. Dzieci uczestnicząc w akcji pytają, dlaczego tam są Polacy. I jest to wówczas moment, aby nauczyciel powiedział dzieciom, że tam na Kresach to nie mieszka Polonia, ale Polacy, którzy pozostali tam po przesunięciu granicy po II wojnie światowej, kiedy wschodnie tereny zostały Polsce zabrane.

Bardzo dziękuję wszystkim szkołom, bo w akcji uczestniczy prawie 90 procent szkół wszystkich szczebli z miasta i regionu częstochowskiego, także przedszkola. W tym roku włączyło się Radomsko, od kilku lat ciągle jest z nami Bielsko-Biała, a także wspiera nas Wieluń. Współpracujemy także z Kuratorium Oświaty.

Kiedy ruszacie z darami?

Wyjazd planujemy 17-18 listopada. mamy nadzieję, że tym razem uda się nam dotrzeć na miejsca, by spotkać się z naszymi podopiecznymi. W ubiegłym roku z powodu pandemii pojechały tylko transporty, ale cieszę się, że mimo tak trudnego czasu zaczęliśmy akcję i okazało się, że bardzo była udana i owocna. W tym roku jedziemy na Litwę i Ukrainę, nie wiemy jeszcze jak będzie z Białorusią, bo raczej nas tam nie wpuszczą. mam jednak pomysł, aby Polakom, którzy zostali wyrzuceni z Białorusi i znaleźli dom w Polsce, przekazać paczki rodzinne. Kiedy widzę te tony produktów, to na usta ciśnie się tylko słowo: dziękuję. Przecież w każdej czekoladzie jest zawarta miłość jakiegoś dziecka. Tak samo w każdym zeszycie, linijce, książce…

 

Jak jest organizowana zbiórka?

– Zaczęliśmy akcję pod koniec września, a zbiórki robione są poprzez szkoły i potem rzeczy są zwożone do kościoła, gdzie wolontariusze segregują według kategorii. Szykujemy paczki dla każdego dziecka, a oprócz tego przekazujemy specjalne dary dla szkół. Pomagają też firmy prywatne.

Akcja przynosi też przyjaźnie i stałą współpracę z Gminami…

– To dodatkowy wymiar naszej inicjatywy, który bardzo raduje. Gminy zawiązują mają współpracę z gminami na Kresach i w efekcie współpraca rozwija się także na polu międzygminnym. To ważny aspekt, bo nawiązują się przyjaźnie, wzajemne sympatie, które pozytywnie wpływają na budowanie dobrych relacji i poznawanie naszej, także tragicznej historii.

,,Święty Mikołaj na Kresach”, to nie pierwsza akcja charytatywno-pomocowa Księdza Proboszcza. Były też pomoc dla powodzian, dla rodzin w trudnych sytuacjach. Zawsze ksiądz stawał na pierwszej linii frontu i bezinteresownie pomagał.

– I przede wszystkim cieszę się, że mam wokół siebie tak wspaniałych ludzi, którzy mnie w tych dziełach wspierają, wystarczy czasem hasło czy pomysł i już ludzie się zbierają. Dziękuję też Towarzystwu Patriotycznemu ,,Kresy”, mojej prawej ręce w tych akcjach.

To dla Księdza Proboszcza misja?

– To jest normalność.

Dziękuję za rozmowę.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *