11 tysięcy eksponatów


Rozmowa z Krzysztofem Witkowskim – dyrektorem Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie

 

Od początku tego roku Muzeum Monet i Medali postawiło na kultywowanie pamięci o polskiej historii w medalach i monetach, w tym oczywiście – zgodnie z nazwą – szczególnie historii naszego papieża Jana Pawła II. Ale Muzeum podejmuje także tematykę historyczną w literaturze i filmie, czego dowodem są odbywające się tu spektakle, jak na przykład „Dawno Ojczyzna Moja” Teatru Klasyki Polskiej, cykliczna konferencja nawiązująca do pamięci o Janie Pawle II (w kwietniu) i film „Czas Jaguara – Bitwa o Polskę”. Dlaczego te wydarzenia odbyły się w MMiM?

– Trudne pytanie i jednocześnie bardzo proste. Jan Paweł II to nasz największy Polak, który przez całe swoje życie robił wszystko, aby wyzwolić Polskę spod jarzma okupacji radzieckiej, więc trudno, żeby nie kultywować nauk Jana Pawła II, wprowadzić je do życia poprzez przypominanie ich młodzieży, co staramy się robić. Nie jest to kwestia tylko tego roku, bo robimy to od sierpnia 2011, kiedy powstało Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II. Sala w Muzeum ma niesamowite możliwości techniczne, więc wszystkie sympozja, spotkania, projekcje filmu, a także i sztuki teatralne i koncerty odbywają się w bardzo dobrych warunkach. Sala jest klimatyzowana i ma odpowiednią jasność lampy.

Spektakle teatralne są zapewne nawiązaniem do miłości Papieża do teatru?

– Jak dobrze poszukalibyśmy wśród ponad 11 000 eksponatów, które tu mamy, to znajdziemy też bilety wstępu na spektakle Jana Pawła II, gdy był licealistą w Wadowicach. Przypomnę, że był wielbicielem teatru, pisał wiesze, dramaty, a podczas wojny założył Teatr Rapsodyczny, w którym grał i wystawiał przedstawienia. Te bilety są oryginałami z tamtych czasów.

24 maja odwiedził Państwa kardynał Gerhard Muller, który osobiście spotkał się z polskim papieżem. Czy ta wizyta była zaplanowana przed ohydnym atakiem na Jana Pawła II, który został dokonany przez media o zagranicznym kapitale, a może dopiero ten atak spowodował, że zaproszono kardynała? Jak przebiegła wizyta kardynała i jakie wątki poruszył podczas spotkania?

– Kardynał Muller był gościem arcybiskupa Wacława Depo. Kardynał przyjechał na uroczystości związane z Jasną Górą, a ksiądz arcybiskup chciał koniecznie pokazać mu to miejsce wyjątkowe. Wizyta kardynała w Muzeum była dla mnie zaskoczeniem. Zainicjował ją ksiądz arcybiskup Wacław Depo i poprosił o to, aby wydarzenie miało odpowiedni wymiar. Nasz gość wyraził wielką radość i podziw dla naszego Muzeum. Towarzyszyli mu sekretarz z Watykanu oraz rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie ks. Ryszard Selejdak, który świetnie tłumaczył z języka polskiego na niemiecki naszą opowieść o Muzeum. Kardynał Muller wypowiadał się w superlatywach na temat bogactwa pamięci o Janie Pawle II, jakie mamy w naszym Muzeum, a przede wszystkim zachwycił się sposobem przekazu, bo wszystko zrobiliśmy od serca. W medalach i monetach zaprezentowaliśmy cały pontyfikat Jana Pawła II oraz jego dzieła typu: encykliki, listy do dzieci, rodzin, kobiet, adnotacje. Chrześcijaństwo powstało 2000 lat temu, a nasz Ojciec Święty otworzył na nowo wrota Kościoła. Doceniali go i kochali wszyscy, o czym świadczą niekiedy milionowe ilości wiernych na spotkaniach – jak to było w Manili na Filipinach, gdzie wspólnie papieżem Polakiem modliło się ponad 5,5 miliona osób.

Jednym z dominujących tematów w waszych wydarzeniach jest piękno polskiej przyrody. Jak powstał pomysł na promocję ekologii i Szkolnej Gazetki Ekologicznej?

– To, że u nas odbywają się najróżniejsze spotkania dotyczące różnych dziedzin życia, nie jest naszą zasługą, lecz wszyscy korzystają z tego jako miejsca pozytywnie ukierunkowanego na młodzież. Jan Paweł II nauczył nas, że nasze pokolenie powinno stawiać na młodych ludzi, bo nie zmienimy osób starszych – mają swoje poglądy, które nie ulegają zmianom, a młodych możemy ukształtować, pokazać też różne dziedziny i sfery życia. Finał konkursu na „Szkolną Gazetę Ekologiczną”, w którym swój udział ma także wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, poseł Szymon Giżyński, odbywa się w naszym Muzeum już od kilku lat i cieszę się, że możemy pomóc tej inicjatywie. Ale to nie jedyny konkurs, który w naszych progach gości. Pomagamy szkołom, organizacjom pozarządowym, a obecnie odbywają się wydarzenia związane z 550. rocznicą urodzin Mikołaja Kopernika. Mamy też zapowiedziane, że w grudniu odbędzie się spotkanie młodzieży z Kopernika. Ekologia Jury przede wszystkim dotyczy naszego miasta i najbliższej okolicy – wszystkich powiatów przyległych. Jeżeli nie zadbamy o przyrodę, a widzę, co się dzieje na polach, w lasach, ile zostawiamy śmieci, są też wysypiska dzikie – to edukacja jest niezbędna i dlatego działamy. Musimy też położyć największy nacisk na organizowanie młodzieży, aby szukała tego, co jest ważne. Idea związana z ekologią i czystością powietrza są ważne, lecz najważniejszą sprawą jest czystość wewnętrzna człowieka. Dlatego bardzo się cieszę, że przychodzi do Muzeum coraz więcej ludzi – to efekt wpisania Muzeum na listę muzeów, które należy odwiedzić i które są dotowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W tej liście jesteśmy od 17 września 2022 roku.

Jest Pan Dyrektor otwarty na artystów, w Muzeum odbywa się mnóstwo wernisaży i wystaw. Zauważalna jest Państwa współpraca z Częstochowskim Stowarzyszeniem Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza w Częstochowie. Jak do niej doszło i co ona wnosi do Państwa działalności?

– Panią Prezes Ewę Powroźnik znam od wielu lat, prężnie działa w swoim stowarzyszeniu. Kiedyś mieliśmy okazję, po raz pierwszy kilka lat temu, stworzyć tutaj wystawę. Rozwinęliśmy wątek wystaw zaraz po pandemii, aby zachęcić ludzi do wyjścia z domów. Podjąłem się prowadzenia wernisaży i mój styl – bezpośredni i przyjacielski – spodobał się gościom. Od wielu lat mam przyjemność prowadzenia różnych imprez. Podpatrywałem, jak robią to artyści, co dla nich jest ważne i umiem aktualnie wykorzystać fundamentalne rzeczy oparte o nauki Jana Pawła II i wiarę w Pana Boga. Prezentacje utalentowanych malarzy ze Stowarzyszenia przynoszą satysfakcję artystom, gościom i mnie. Aktualnie kalendarz wystaw mam zarezerwowany, w cyklu miesięcznym, do marca przyszłego roku.

Odbywają się także wystawy jubileuszowe…

– Z taką propozycją wyszedł Andrzej Orlik, członek Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza, artysta niekonwencjonalny, który skończył już 80 lat. Człowiek o bogatym wewnętrzu, uczuciowy i bardzo serdeczny, otwarty na współpracę z młodymi ludźmi. Zjednoczył całe środowisko, które w Pałacu Załuskich ma bazę wypadową, i organizuje dla nich plenery malarskie. Potem dzieła pokazujemy u nas; zaczęło się od „Czterech pór roku”, „Martwej Natury”, a potem przeszliśmy przez zamki, pałace. Zapraszam wszystkich, na naszą stronę, aby zapoznać się z programem. Od 19 czerwca mamy wystawę „Pisane piórkiem” Jolanty Małek, także z Częstochowskiego Stowarzyszeniem Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Autorka miała podczas wernisażu 43 gości m.in. z Gdańska. Odbył się też na otwarciu koncert Bartosza Wasilenki.

Do 15 czerwca prezentowaliście Państwo wystawę „Błysk w oczach stokroć wymowniejszy od słów” Żanety Wójcik, w której dominuje tematyka kobieca. Należy to wydarzenie traktować jako próbę poszerzenia liczby odbiorców w innych wydarzeniach o środowisko kobiece?

– Myślę, że nie o to chodzi. Jest to zupełnym przypadkiem, że Żaneta Wójcik do nas trafiła, ponieważ od niedawna tworzy swoje prace. To absolwentka Wydziału Nauk Społeczno- Pedagogicznych Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Janusza Korczaka w Katowicach. Natomiast prywatnie jest chrześnicą mojej żony i z racji tego, że maluje i wiedziała, że takie rzeczy promujemy, to bardzo chętnie przyjęła zaproszenie na pierwszy wolny termin. Ciekawe jest też, że Żaneta przywiozła ze sobą koleżanki i kolegów (też artyści) i na wystawie było 80 widzów, a zaprezentowane zostały 24 prace. Niektóre z nich się spodobały, a jedna z prac spodobała się mojej wnuczce Oli i jest dla niej już przygotowana. Ta obraz w kolorze turkusowym przedstawiający twarz dziewczynki z ważkami, które powodują lekkość oraz swobodę ruchu. Obraz będzie wisiał niedługo w jej domu. Myślę, że ludzie mają w swoim domach obrazy nie po to, aby wisiały i zajmowały miejsce na ścianie, lecz żeby coś im dawały, np. spokój, wyciszenie.

 

Wspominał Pan w poprzednim wywiadzie dla naszej gazety, że Muzeum Monet Medali zgromadziło 11 000 eksponatów (monet i medali) poświęconych pamięci JP II. Czy od tego czasu ich liczba zwiększyła się?

– Nie zwiększyła się, ale liczymy, że będzie rosnąć, choćby w niewielkim wymiarze. Podczas X Międzynarodowego Zlotu Kolekcjonerów 28 października br. pokażemy kolejny medal. Autorka tego projektu ostatnio stworzyła monetę 50-złotową z podobizną Mikołaja Kopernika, nawiązującą do 550. rocznicy urodzin astronoma.

Współpracujecie Państwo z Muzeum Watykańskim?

– Ciekawością naszego Muzeum jest to, że nasza kolekcja numizmatyki i filatelistyki sześćdziesięciokrotnie przewyższa dość ubogi zbiór Muzeum Watykańskiego; nasz sklepik przy Muzeum jest piękniej wyeksponowany niż dział Muzeum Watykańskiego związany z numizmatyką, a przecież mamy ponad 2000 lat chrześcijaństwa, w czasie których było 266 papieży. Dobrze, że w Częstochowie u stóp Matki Boskiej w taki niesamowity i pozytywny sposób pokazujemy Jana Pawła II (264 papież w historii). Pamiętajmy, iż na tych medalach jest historia pontyfikatu Ojca Świętego, który zrobił dużo dla wielu pokoleń ludzi. Mam coraz więcej przyjaciół na całym świecie, zostaliśmy bardzo ładnie potraktowani przez ludzi związanych z Muzeum Watykańskim, którym przy okazji zarekomendowaliśmy nasze Muzeum.

W jaki sposób pozyskaliście taką kolekcję eksponatów?

– To temat na kolejny wywiad, bo nie da się o tym powiedzieć w kilku słowach. Podwaliny pod Muzeum stanowił mój ponadtrzydziestoletni zbiór monet, a przede wszystkim medali z wizerunkiem Jana Pawła II, których miałem w 2020 roku 365. 13 września 2010 roku, kiedy były imieniny mojego syna, dostałem informację, że będzie do sprzedania jeden z największych i najciekawszych zbiorów na świecie śp. Włodka Grabowskiego z Londynu. Nabyłem tę kolekcję liczącą ok. 3000 monet i medali, a potem zwiększyłem nasze zbiory do 11 000.

 

Na koniec poproszę jeszcze o podsumowanie minionego roku – co udało się Państwu dokonać, co poszło nie do końca po Państwa myśli, a jednocześnie jakie są plany na przyszły rok.

– O planach nigdy nie mówię, bo jak człowiek coś powie, to potem różnie się dzieje. Już zdradziłem, że w październiku będzie X Międzynarodowy Zlot Kolekcjonerów, a pozostałe historie polecam śledzić na bieżąco, wchodząc na naszą stronę internetową. To jest tak, jak w każdej innej dziedzinie, nie możemy nic planować na dłużej, dlatego że nie wiadomo, co życie przyniesie, a przynosi z reguły niespodzianki. O niepowodzeniach nie mówimy, bo nie ma się czym chwalić. Na pewno niepowodzeniem jest to, że zbyt mało osób nas zwiedza. To, co tutaj jest prezentowane, powinno być przekazywane następnym pokoleniom w sposób zaplanowany, ale nie jest to moją kwestią, ale nauczycieli. Lokalizację mamy wyśmienitą, jest świetna dla naszych potencjalnych odbiorców, ponieważ można dojechać tramwajem – trójką, bądź autobusem nr 19. Na naszym placu może stanąć 200 samochodów, a gdyby przyjąć, że sala zostanie wypełniona (250 osób), byłby to niezły wynik. Sukcesem były koncerty najbardziej popularnych polskich zespołów i artystów: Lao Che, Ani Dąbrowskiej, Kultu, Korteza, wówczas nasza sala pękała w szwach. Zapraszamy, aby maksymalna liczba miejsc w sali została zapełniona.

Foto: Dawid Gątkowski

Dawid Gątkowski/ RED

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *