Na „Limance” Raków podejmie Koronę Kielce


PIŁKA NOŻNA 

Za zespołem Rakowa Częstochowa bardzo dobra passa. Od pięciu kolejek PKO BP Ekstraklasy nie poniósł porażki. Ponadto we wtorek (18 października) rzutem na taśmę awansował do 1/8 finału Pucharu Polski, strzelając w doliczonym czasie gry Zagłębiu Sosnowiec. „Czerwono-Niebiescy” przed szansą kontynuowania świetnej serii staną już w najbliższą sobotę (22 października). W tym dniu pod Jasną Górę zawita drużyna Korony Kielce.

Z pewnością nie będzie trudno wytypować faworyta tego pojedynku. „Rakowianie” po trzynastu rozegranych łącznie kolejkach z 29 punktami piastują pozycję lidera tabeli. Kielczanie z kolei znajdują się obecnie w strefie spadkowej, zajmując szesnaste miejsce.

Wicemistrzowie Polski nie ukrywają swojego głównego celu na sezon 2022/2023, jakim jest zwycięstwo w całych rozgrywkach Ekstraklasy. Kolejny krok ku temu będą chcieli wykonać zatem już w sobotę.

Piłkarze Korony również nie zamierzają odpuszczać wyżej notowanemu RKS-owi. W dalszym ciągu szukają ligowych punktów. Na swoim koncie mają po trzy wygrane i remisy, a także aż siedem odnotowanych przegranych. Ostatni tryumf zaś odnieśli w siódmej rundzie spotkań najwyższej klasy rozgrywkowej (27 sierpnia). Wówczas ograli na wyjeździe rewelację poprzedniego sezonu, Radomiaka Radom, 2:0.

Trener „Żółto-Czerwonych”, Leszek Ojrzyński, w czasie konferencji prasowej – organizowanej przez klub Korona Kielce – przyznawał, że w obozie zespołu ze stolicy województwa świętokrzyskiego liczą na wywalczenie następnego kompletu trzech meczowych „oczek”. Podkreślał jednocześnie poziom gry prezentowany przez dwukrotnych zdobywców Pucharu Polski. – Każdy przeciwnik jest dobry na przełamanie. A takowe jeszcze lepiej smakuje w starciu z tak klasową drużyną, jak Raków. W piłce nożnej nikomu nie należy zabierać szans. Musimy więc wierzyć. Zapewne też przez większą cześć meczu mocno przecierpimy. Wszak to drużyna zgrana, stworzona pod wizję jej trenera. Ich możliwości są ogromne, jak na polską ligę. Jakość tego zespołu jest coraz wyższa za sprawą transferów, jakich dokonują mniej więcej co pół sezonu. Idą dobrą drogą ku temu, żeby w końcu zaistnieć w Europie. Bliscy tego byli już w tym roku. W lidze zaś przewodzą. – mówi szkoleniowiec kielczan.

Leszek Ojrzyński nie krył zadowolenie z faktu, iż jego podopieczni w sobotni wieczór będą mogli sprawdzić się na tle lidera. – Ja osobiście uwielbiam takie mecze. Przy okazji takich pojedynków możemy zobaczyć prawdziwy obraz naszej drużyny, jej charakteru, umiejętności, mentalnego podejścia. Teraz terminarz daje nam możliwość wyjazdu do libera tabeli. Nasze nastawienie musi być pozytywnie. Bo jeśli takiego nie masz, to nie nadajesz się do sportu i niepotrzebnie wychodzisz na boisko. Trzeba walczyć o swoje i szukać niespodzianki. W takich kategoriach musimy rozpatrywać naszą zdobycz punktową. To jest piękne w sporcie, że taka szansa się nadarza.

Jak do tej potyczki podchodzi natomiast selekcjoner Rakowa, Marek Papszun? – Gramy u siebie przed własnymi kibicami. Wierzymy, że tutaj zagramy kolejny dobry mecz i że – przy mocnym wsparciu kibiców – będzie on zwycięski, mimo naszych trudności kadrowych. Nasi następni piłkarze, którzy po przerwie wrócili – bo niestety to się nam trochę tasuje – zaprezentowali się podczas ostatniego meczu Pucharu Polski. Pokazali, że są w niezłej dyspozycji. To jeden z pozytywów przed najbliższym spotkaniem – stwierdził Papszun.

Trener gospodarzy w żaden sposób nie lekceważy oponentów. – Drużyny z dolnej części tabeli przyjeżdżając do nas – ale i też grając u siebie – chcą wyzwolić z siebie jak najwięcej pokładów energii. Korona generalnie jest zespołem twardym i agresywnym. Trener Leszek Ojrzyński przywiązuje dużą uwagę do tzw. charakteru zespołu, w związku z czym zawodnicy tej drużyny muszą bardzo mocno pracować. Spodziewamy się więc twardej gry ze strony rywala. Uważam jednakże, że potrafimy dostosować się do każdego przeciwnika, czy to stawiającego bardziej na technikę czy nieco bardziej agresywnego, czy też broniącego się nisko lub wysoko. Drużyna jest już na dość wysokim poziomie, aczkolwiek w takich chwilach wiele zależy też od kwestii formy, jak również dyspozycji w danym dniu. To wszystko przekłada się na końcowy wynik meczu. Szanujemy tego przeciwnika (Koronę Kielce – przyp. red.), jak każdego innego. Będziemy się starać, swoimi sposobami, mu przeciwstawić – zapewniał Marek Papszun.

Nastawienia po obu stronach barykady są zatem bardzo bojowe. Ale kto ostatecznie, po 90 minutach batalii, z murawy będzie schodzić w radosnych nastrojach? Zobaczymy. Początek spotkania o godzinie 20.00.

Norbert Giżyński

Foto. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *