CICHY ZABÓJCA


Co 37 sekund zakrzepica zabija na świecie człowieka. W Unii Europejskiej z jej powodu umiera dwa razy więcej osób niż z powodu AIDS, raka piersi, prostaty i wypadków komunikacyjnych łącznie. Mimo że skutki tej choroby są najczęściej tragiczne, wiedza o zakrzepicy jest niewielka. Aż trzy czwarte ludzi nie wie, jakie są jej przyczyny, jak się objawia i kto jest na nią najbardziej narażony. Dlatego Międzynarodowe Towarzystwo Zakrzepicy i Hemostazy ogłosiło 13 października Światowym Dniem Zakrzepicy.

Atak na żyły

Zakrzepica to choroba, która najczęściej atakuje żyły podudzia, uda i miednicy. Tworzą się w nich skrzepliny, które całkowicie lub częściowo blokują przepływ krwi. Niestety, skrzeplina może się tak rozrosnąć, że „zatka” żyłę jak korek. W XIX wieku Rudolf Virchow po raz pierwszy wprowadził pojęcia zakrzepicy i zatorowości. Stwierdził, iż powstanie skrzepliny warunkują trzy okoliczności, które nazwano „triadą Virchowa”, a są to: zastój krwi, uszkodzenie ściany naczyniowej oraz prozakrzepowe zmiany we krwi. Zakrzepica żylna i stany zapalne układu żylnego mogą być też groźnym powikłaniem żylaków. Choroba zaczyna się zazwyczaj gwałtownym bólem w łydce, który nasila się przy zginaniu stopy utrudniając chodzenie, stanie, wykonywanie ruchów. Bólowi towarzyszy obrzęk. „Gruba noga” – to pojęcie dość trafnie opisuje obrzęk, który występuje w okolicy kostki, czasem na całym podudziu lub udzie, poniżej zakrzepu. Skóra jest ciepła, zaczerwieniona, czasem pojawia się gorączka. Niektórzy chorzy skarżą się na przyspieszoną akcję serca.

Zabójcza skrzeplina

Jeżeli skrzeplina oderwie się i dotrze do płuc, tamuje krążenie i doprowadza do uszkodzenia płuc i ciężkich zaburzeń pracy serca lub nagłej śmierci. Około jedna trzecia zgonów spowodowanych zakrzepicą wynika właśnie z zatoru. Pierwszymi objawami zatorowości płucnej są m.in. duszność, ból w klatce piersiowej, przyśpieszenie akcji serca, czasami krwioplucie.
Zakrzepica to cichy zabójca – mówi prof. Krystyna Zawilska, Przewodnicząca Grupy ds. Hemostazy Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów. Choroba niezwykle podstępna. W ponad połowie przypadków rozwija się bezobjawowo albo skąpoobjawowo, a może zabić człowieka w ciągu dosłownie kilku chwil. Dlatego nie wolno jej lekceważyć. Polska mistrzyni olimpijska w rzucie młotem miała 27 lat, gdy niespodziewanie zmarła
z powodu zatrzymania krążenia, którego przyczyną był zator tętnicy płucnej spowodowany zakrzepicą. Zachorowalność na zakrzepicę rośnie wraz z wiekiem. Po 60. tym roku życia wręcz dramatycznie i, niestety, wraz ze starzeniem się społeczeństw problem będzie narastał. Już dziś w Polsce mamy około 56 tysięcy nowych zachorowań na zakrzepicę żylną rocznie,
u około 36 tysięcy pacjentów rocznie dochodzi do zatorowości płucnej, około miliona osób cierpi z powodu tzw. zespołu pozakrzepowego, polegającego na tym, iż uszkodzone zastawki w żyłach powodują zaleganie krwi w kończynach dolnych. Ponieważ krew nie krąży prawidłowo, nie jest odpowiednio dotleniona. To właśnie powoduje tzw. grubą nogę czyli obrzęki, zmiany na skórze, a końcowym etapem jest zakrzepowe owrzodzenie. Około 70 tysięcy osób ma bardzo trudno gojące się owrzodzenia zakrzepowe.

Nie tylko w samolocie

Do tej pory zakrzepicy najbardziej obawiali się ludzi odbywający długie loty międzykontynentalne. Okazało się jednak, że choroba może być niezwykle groźna również dla tych, którzy siedzą za biurkiem. Trzy lata temu świat obiegła wiadomość o śmierci 20-letniego Brytyjczyka, który spędzał przy komputerze po 12 godzin dziennie. Doprowadziło to do zakrzepicy żył i ostatecznie zatoru, który spowodował zgon. Ostatnio pacjentem jednej z warszawskich klinik był młody informatyk, spędzający codziennie kilkanaście godzin przed komputerem. Trafił na oddział z zakrzepicą. Tylko szybka interwencja uratowała mu życie.
 Najbardziej na zakrzepicę narażeni są ludzie leżący, unieruchomieni przez chorobę np. z udarem mózgu, urazami wielonarządowymi, chorzy na nowotwory oraz chorzy po operacjach, zwłaszcza po operacji biodra i stawu kolanowego, a także pacjenci z trombofilią czyli wrodzonym lub nabyty zespołem chorobowym charakteryzującym się zwiększoną skłonnością do tworzenia zakrzepów żylnych – zauważa prof. Krystyna Zawilska. W dalszej kolejności osoby starsze leczone w oddziałach szpitalnych niezabiegowych, a także kobiety zażywające doustne środki antykoncepcyjne lub stosujące hormonalną terapię zastępczą. Zakrzepica dotyczy także odbywających długie loty i siedzących w bezruchu godzinami za biurkiem. Od lat powtarzam, jak ważna w zapobieganiu choroby jest profilaktyka. Prosta i skuteczna. Zacznijmy od szpitali. W 2010 roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono zasadę, że koszty leczenia powikłań u chorych, wynikające z braku odpowiedniej profilaktyki przeciwzakrzepowej nie są zwracane przez firmy ubezpieczeniowe. Od tego czasu w USA i w wielu innych krajach, w każdym szpitalu wdrożony jest specjalny program, którego celem jest ocena ryzyka zakrzepowego u każdego pacjenta i zapobieganie zakrzepicy polegające na jak najszybszym uruchamianiu chorego, podawaniu odpowiednich leków itp. W Polsce takie programy wprowadzane są tylko oddolnie przez niektóre szpitale. Szczególnie niepokojąca jest niedostateczna profilaktyka u chorych na nowotwory czy z udarem niedokrwiennym mózgu, u których zagrożenie zakrzepowe jest bardzo duże.

Reaguj szybko, gdy noga puchnie!

Światowy Dzień Zakrzepicy jest okazją do uświadomienia ludziom, jak ważny jest ruch, obserwowanie swojego organizmu i właściwa, szybka reakcja. Niestety, nie jest z tym najlepiej. Okazuje się, że zakrzepicę żył głębokich w Polsce rozpoznaje się kilkanaście razy rzadziej niż w krajach Europy Zachodniej. To brak odpowiedniej w tym względzie polityki zdrowotnej – mówią specjaliści. Ich zdaniem, to lekarz pierwszego kontaktu powinien być pierwszym na polu walki z zakrzepicą. Musi on mieć odpowiednią wiedzę na temat choroby i narzędzia umożliwiające postawienie prawidłowej diagnozy, by na podstawie pierwszych objawów skierować pacjenta na odpowiednie badania m.in. oznaczenia u chorego D-dimeru oraz usg, które pozwala dokładnie prześledzić, co dzieje się w żyłach. Pogrubienie ścian żył i zaburzenia w przepływie krwi świadczą o zakrzepicy. Terapia zależy od stanu pacjenta i miejsca zakrzepu. Polega na podawaniu leków przeciwkrzepliwych, które hamują powiększanie się skrzeplin, ułatwiają ich upłynnienie, w znacznym stopniu zmniejszają ryzyko zatoru płucnego, a także zapobiegają tworzeniu się nowych skrzeplin.

Wrogiem zakrzepicy – ruch

Co można zrobić, aby uniknąć zakrzepów? Nie jest to trudne. Należy utrzymać należną masę ciała, nie palić papierosów, jeśli w rodzinie występowała zakrzepica żylna nie stosować doustnych środków antykoncepcyjnych ani hormonalnej terapii zastępczej, leczyć żylaki kończyn dolnych. A to jak ważny jest spacer, lekarze powtarzają od lat. Codzienny ruch propaguje prof. Krystyna Zawilska: Warto ruszyć się zza biurka, z kanapy, z samochodu i chodzić. Tak prosta czynność, a może uratować życie! Ruszać się jak najwięcej! Po godzinie siedzenia przed komputerem koniecznie trzeba wstać, pogimnastykować się, poruszać. Zmęczone po całym dniu nogi powinno się kłaść na podnóżku, by były wyżej. Ruszać stopami. Nie wolno siedzieć w bezruchu, to sprzyja zakrzepicy! Przy konieczności dłuższego siedzenia warto założyć profilaktyczne podkolanówki przeciwzakrzepowe. Dobre efekty daje też pływanie i jazda na rowerze. Osoby leżące powinni często napinać i rozluźniać mięśnie łydek, zginać nogi w kolanach, ruszać palcami i stopami. Krótko mówiąc – ruch, ruch, jeszcze raz ruch!

Konsultacja tekstu: prof. dr hab. n. med. Krystyna Zawilska, Przewodnicząca Grupy ds. Hemostazy Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów

Materiał przygotowany przez Stowarzyszenie „Dziennikarze dla Zdrowia”, z okazji Światowego Dnia Zakrzepicy,
październik 2014

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *