Tylko w jednym życiu – z Lwowa do Częstochowy


Mikołaj Józef Rostecki urodził się 6 grudnia 1925 roku we Lwowie. Od 1953 roku mieszka z rodziną w Częstochowie. Od jedenastu lat jest wdowcem. Przed kilkunastu lat poczuł wenę malarską i odtąd spod jego pędzla powstają obrazy koni, portrety, krajobrazy. Wśród dzieł jest kilka świetnych portretów Ojca Świętego Jana Pawła II.
Józef Rostowski swoim życiorysem zapisywał zmienne koleje losu swojego pokolenia urodzonego na kresach wschodnich. To, że dożył 84 lat wskazuje na Bożą opiekę, której nieraz w życiu doświadczał.

W Obronie Lwowa i Polaków na kresach wschodnich
We wrześniu 1939 roku skończyły się lata szczęśliwej młodości i nauki pana Józefa. Zdążył w tym czasie skończyć szkołę podstawową i dwie klasy gimnazjum. Jako 14-letniemu chłopcu przyszło mu przez 12 dni (od 12 do 24 września 1939 r.) walczyć w szeregach obrońców Lwowa. Mało znany jest fakt, że w 1939 roku nastoletni harcerze z tradycją Orląt Lwowskich znowu stanęli w obronie swojego miasta.
Skniłów – dzielnica, w której urodził się i mieszkał, przechodził z rąk do rąk. Opuszczający pozycje Polacy, a później Niemcy, pozostawili wiele wojskowego sprzętu. To chwilowo bezpańskie mienie – karabiny, granaty, buty wojskowe i odzież – Józef znosił do zakładów masarskich babci i dziadka. Niestety, Lwów ostatecznie zajęli żołnierze radzieccy. 25 września 1939 r. lwowianie obudzili się pod okupacją sowiecką. Wujek Józefa Rosteckiego, który nazywał się Pierożek został upamiętniony w piosenkach Szczepcia i Toncia, bo kiełbasy Pierożka i inne wędliny miały sławę we Lwowie. Losy jego synów były charakterystyczne dla ówczesnego pokolenia młodzieży. Dwóch kuzynów Józefa Rosteckeigo zostało zamordowanych w Katyniu. Trzeci dostał się do wojska Andersa. Wańkowicz w „Monte Cassino” ponad trzy strony poświęcił oficerowi Pierożkowi, który wybitnie zasłużył się przy zdobywaniu klasztoru. Czwarty kuzyn w 1946 roku uciekł z obozu w Workucie i dotarł do Polski.
Sam Józef Rostecki pod okupacją sowiecką chodził do sowieckiej szkoły. W tym czasie mieszkali już w Zimniej Wodzie koło Lwowa w swoim rodzinnym domu, gdyż ojciec musiał opuścić mieszkanie służbowe we Lwowie. Przed wojną jako inżynier budownictwa zatrudniony był na kolei. W czerwcu 1941 roku mieli być wywiezieni z czwartym transportem w głąb Rosji Sowieckiej, ale napaść Niemców na Związek Sowiecki uratował ich przed wywózką. W czasie okupacji niemieckiej znowu musieli zmienić miejsce zamieszkania. Wyjechali do Kamionki Strumiłowickiej odległej o 40 kilometrów od Lwowa do domu rodzinnego matki. Wcześniej pan Józef zdążył przekazać Armii Krajowej zgromadzone dobra wojskowe, a sam w 1942 roku został zaprzysiężony do Armii Krajowej i włączony do Kedywu. Ze swoim oddziałem walczył w obronie polskiej ludności atakowanej już wówczas przez Ukraińców. Była to walka na dwa fronty. Musieli też bronić polskich chłopów przed przymusowymi kontyngentami egzekwowanymi przez oddziały niemieckie.
W 1943 roku został aresztowany a punkcie kontaktowym i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Krakowie Płaszowie. Po raz kolejny śmierć zajrzała mu w oczy. Uratowała go znajomość języka niemieckiego, którą opanował w czasie nauki w gimnazjum. Kapo widząc jego marny wygląd zlitował się nad nim i skierował do pracy przy czyszczeniu szaletów. Trudne do wyobrażenia są udręczenia, które tam przechodzili więźniowie. W ostatnich dniach listopada 1944 roku, Niemcy zaczęli likwidować obóz w Płaszowie. Grupa Józefa Rosteckiego trafiła do Koprzywnicy we wschodnich Sudetach, stamtąd skierowano ich do pracy u bauera niemieckiego Kamitz (po czesku Kamenka). Wyzwolenie przez armię sowiecką przyszło dopiero w pierwszych dniach maja 1945 roku.

W Bytomiu
Po wojnie z matką i rodzeństwem zamieszkali w Bytomiu (Bytom przyjął wiele lwowskich rodzin). Kilka miesięcy pracował w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym w Katowicach. Wreszcie przyszedł czas na powrót do nauki. Ukończył roczny kurs adiunktów kolejowych i w 1947 roku podjął pracę jako dyżurny ruchu na stacji w Chorzowie Starym. Dziś trudno sobie wyobrazić, że 21-letniego młodzieńca skierowano do tak odpowiedzialnej pracy.
Chęć do nauki u pana Józefa była tak wielka, że mimo odpowiedzialnej pracy zdecydował się na ukończenie liceum w Katowicach. Przez dwa lata kursował między Bytomiem, gdzie mieszkał, Chorzowem Starym, gdzie pracował i Katowicami, gdzie się uczył. Miesiącami musiało mu wystarczyć cztery godziny snu dziennie. W 1949 roku jako jedyny z piątki kolegów przystąpił do matury i zdał ją. Nie zamierzał na tym poprzestać. Podjął naukę w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Katowicach (obecnie Akademia Ekonomiczna). Po roku zaocznych studiów zaczął starać się o skierowanie na studia stacjonarne co udało mu się w 1950 roku. By móc otrzymać bezpłatny urlop dla podjęcia studiów dziennych musiał nawet napisać list do Bieruta. W 1953 roku dopiął swego i ukończył studia. Obowiązywały wówczas nakazy pracy. Zrezygnował wówczas z intratnych propozycji z Warszawy i Wrocławia i skorzystał z oferty Częstochowskiego Zjednoczenia Budowy Huty. Od dwóch lat był już żonaty i zależało mu na pracy w niedalekiej odległości od Bytomia i z szybką perspektywą otrzymania mieszkania. W ciągu trzech miesięcy otrzymał mieszkanie w jednym z bloków budowanych przy ulicy Sobieskiego. Po zakończeniu budowy huty pracował sześć lat przy powstawaniu zakładów w Sabinowie. W 1959 roku przeszedł do pracy w Prezydium Powiatowej Rady w Częstochowie. Najczęściej odpowiadał za budowę dróg w powiecie. Jego dowódca z czasów partyzanckich wystąpił w 1989 roku o odznaczenie go w Londynie Krzyżem Armii Krajowej i dwukrotnie medal „Ojczyzna swemu żołnierzowi”. Wśród odznaczeń z czasów pracy w Częstochowie najwyższy był Krzyż Kawalerski. Po 1989 roku otrzymał też Krzyż Więźnia Politycznego i Krzyż Walki o Niepodległość. Dożył czasów, że nie musi ukrywać gehenny swojej i swojej rodziny w latach okupacji i może być dumny ze swojej okupacyjnej walki. Trudno nawet policzyć ile razy ocierał się o śmierć. Ale takie były to losy jego kresowego pokolenia.

Mieczysław Malik

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *